#8. Wyznanie miłości

570 19 5
                                    

Michael Mayers

Ziewnąłem leniwie otwierając oczy- Hej Mr. Muffin- pogłaskałem kota, który leżał na moim brzuchu za uchem.

Usiadłem na łóżku rozciągając się, a Mr. Muffin zeskoczył z łóżka- Znowu?- na moim stoliku nocnym znowu było dokładnie 9 czerwonych róż.

- Ale co to znaczy?- wstałem z łóżka i od razu poszedłem do kuchni.

Wiedziałem, że Michael'a nie będzie więc po prostu wyciągnąłem z lodówki mleko i płatki z półki.

Wsypałem wszystko do miski którą wcześniej przygotowałem i zacząłem jeść.

Szybko skończyłem jedzenie i wtedy do kuchni wszedł Michael- Co ja ci mówiłem o tym?- wskazałem na jego zakrwawione ubranie i ślady butów.

Mężczyzna tylko popatrzył się na mnie, tak długo się znamy i ani razu się do mnie nie odezwał.

Wstałem z krzesła i złapałem guziki jego uniformu i zacząłem je rozpinać- Znowu całe pranie i sprzątanie na mojej głowie- mruknąłem cicho, a po chwili Michael zdjął z siebie resztę uniformu i mi go podał.

- Buty sam umyjesz- dźgnąłem go w klatkę piersiową, a on kiwnął głową.

Szybko zabrałem jego uniform do pralni i położyłem go na pralce- Teraz to- wsypałem proszek do prania i ustawiłem na odpowiednią opcję.

Już dużo razy to robiłem i tak, a później i tak ręcznie musiałem to szorować ale jakoś mi to nie przeszkadzało.

Złapałem za mopa i wiadro wychodząc z pralni- Umyłeś?- spytałem wchodząc do kuchni.

Michael kiwnął głową, a ja nalałem wody i płynu do wiadra- Następnym razem oberwiesz tym mopem- wymamrotałem i zamoczyłem mop w wiadrze.

Zacząłem wycierać krew z podłogi i nie myślałem o jego powrocie do domu, bo jeździ samochodem i jest mistrzem tego, że tracą go z tropu.

- Pożyczysz mi na chwilę telefon?- spytałem zakłopotany, a mężczyzna podał mi telefon.

Odblokowałem go i szybko wpisałem w internecie "Co oznacza dana ilość róż"- Dobra- wszedłem w jakąś stronę.

- Jedna, dwie, mam dziewięć!- zacząłem czytać.

- Wieczna miłość lub chcę być z tobą już na zawsze?- przeczytałem cały czerwony.

Zacząłem szukać wzrokiem Michael'a, ale chyba poszedł do swojego pokoju- Idę do niego- wyszedłem z kuchni, wchodząc do salonu i teraz stałem przed drzwiami do pokoju mordercy.

Zakłopotany zapukałem do drzwi jego pokoju, a po chwili je otworzył- Hej- podrapałem się po karku nie za bardzo wiedząc co powiedzieć.

Zakłopotany przytuliłem go i nie spodziewałem się tego, że odda uścisk więc byłem w szoku kiedy się zgiął i objął mnie ramionami.

- Też cię kocham- powiedziałem cały czerwony.

- Ja ciebie bardziej- popatrzyłem się na niego zszokowany.

- Ale masz przyjemny głos!- złapałem policzki jego maski- Czemu tak rzadko się odzywasz?- spytałem patrząc się w jego oczy.

- Nie ważne- powiedział cicho.

- Jasne, jeśli nie chcesz o tym gadać to nie musisz- uśmiechnąłem się.

- Wiesz dlaczego cię lubię?- spytał.

- Dlaczego?- złapał moje dłonie w jego wielkie dłonie.

- Jesteś pierwszy, który mnie rozumie i nie interesuje go to że zabijam- powiedział ściskając je.

Horror Scenarious |YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz