#12. Kiedy spędzacie ze sobą czas

345 11 0
                                    

Michael Mayers

- Nie wstydź się, przystojniak z ciebie- powiedziałem do mężczyzny, który nie chciał zdjąć z siebie maski.

- Nawet jeszcze jej nie widziałeś- powiedział cicho.

- Proszę cię- usiadłem na jego kolanach i położyłem dłonie na jego klatce piersiowej- Proszę, przecież chciałeś ze mną gdzieś wyjść- zacząłem bawić się guzikami jego ubioru.

Michael z wahaniem zdjął maskę- I co bolało?- spytałem patrząc się na niego.

- Nie- powiedział cicho.

- No właśnie- wstałem z jego kolan i pocałowałem go w czoło- Chodź zrobię ci makijaż i się ubierzesz- uśmiechnąłem łapiąc go za dłoń.

***Time skip***

Chłopak kurczowo trzymał moją dłoń, kiedy szliśmy przez miasto- Nikt cię tu nie pozna- powiedziałem też ściskając jego dłoń.

Mężczyzna miał na sobie zupełnie inne ubrania bardziej zwykłe, makijaż i inaczej ułożone włosy, więc małe prawdopodobieństwo, że ktoś go pozna.

- Gdzie chcesz iść?- spytałem olbrzyma, a on zaczął się rozglądać i pokazał głową kawiarenkę.

- Jasne- uśmiechnąłem się i poszliśmy w tym kierunku.

***Time skip***

- Mam nadzieję, że smakuje państwu wszystko- energicznie kiwnąłem głową jedząc szarlotkę.

Michael tylko lekko kiwnął głową, a kelner poszedł- Zabiję go- powiedział cicho mężczyzna przede mną.

- Ale czemu?- spytałem zdziwiony.

- Patrzył się na ciebie dłużej niż 4 sekundy- zachichotałem rozbawiony na jego słowa i złapałem go za dłoń.

- Nie martw się, moje oczy zawsze będą skierowane na ciebie- uśmiechnąłem się.

- To dobrze- mruknął i złapał moją dłoń całując jej czubek.

- Awwww- popatrzyłem się w bok i zauważyłem jakąś nastolatkę wpatrującą się w nas.

- Babo przestań to robić- jakaś inna dziewczyna odciągnęła ją od nas.

Michael wyglądał na zdziwionego, a ja się zaśmiałem cicho- Tak są takie dziewczyny wśród ludzi- powiedziałem wiedząc, że Michael nie jest człowiekiem.

- Dziwne- powiedział masując kciukiem moją dłoń.

- No wiem- powiedziałem radośnie i kontynuowałem jedzenie szarlotki drugą ręką.

Przez resztę czasu przebywania w kawiarence Michael nie odezwał się ani słowem, tylko głaskał albo całował twoją dłoń.

Jason Voorhees

- Puść mnie- powiedziałem rozbawiony, kiedy Jason ciągle mocno przytulał się do moich pleców.

- Nah- mruknął chowając twarz w moich włosach.

Byliśmy na pikniku, a kiedy chciałem wstać on nie za bardzo chciał mi na to pozwolić.

- No weź- rozbawiony zacząłem machać ogonem.

- Przecież widzę, że to ci się podoba- powiedział przyciągając mnie do siebie bliżej.

Jego klatka piersiowa dotykała moich pleców, a ja oparłem o nią głową uśmiechając się.

- Widzę, że ci wygodnie- sięgnął ręką do koszyka- Głodny?- wyciągnął z koszyka ludzką rękę.

- Mhm!- mężczyzna podał mi ją, a ja wbiłem w nią zęby.

Horror Scenarious |YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz