#24. Kiedy on pozwala ci wybierać ubrania

166 8 4
                                    

Michael Myers

- Zemsta jest słodka- uśmiechnąłem się wpatrując się w Michael'a.

Miał na sobie to samo co ja miałem ostatnio, ale większy rozmiar- Czemu jesteś taki zadowolony?- spytałem oburzony.

- Bo to nie jest takie złe- uśmiechnął się.

- Nie powinno ci się to podobać!- rozbawiony objął mnie w pasie.

- Podoba mi się szczególnie to, że z chęcią będę cię pieprzyć będąc w tej spódnicy- szepnął.

- Robiliśmy to wczoraj!- powiedziałem, kiedy zaczął agresywnie atakować moją szyję.

- No i?- szybko zdjął ze mnie ubrania.

Jason Voorhees

Tobie to obojętne co nosi.

Karl Heisenberg

- Ale to jest niewygodne!- powiedział poprawiając damską bieliznę.

- Cierp tak jak ja cierpiałem- pokazałem mu język.

- No weź- zirytowany pchnąłem go na kanapę i usiadłem na jego kroczu, żeby go dobić.

- Gdyby nie te cholerne majtki koronkowe było by mi przyjemnie- warknął.

Zacząłem się ocierać o jego krocze, a on walczył z tym żeby nie być twardy ale mu się nie udało.

- Ups~- pokazałem mu język.

- Chyba muszę cię ukarać- oblizał wargi.

Thomas Hewitt

- Wiesz co nawet mi nie jest źle- powiedział Tom, który miał na sobie krótkie spodenki i top.

- Cieszę się, że to lubisz- powiedziałem rozbawiony naprawiając silnik samochodu klienta.

- I gotowe- uśmiechnąłem się rozciągając się- Mamy trochę czasu dla siebie- chłopak od razu objął mnie w pasie.

- Mam pomysł, chodź zjeść obiad bo nic nie jadłeś dzisiaj- westchnąłem cicho na jego słowa.

- No dobra- podniósł mnie i szybko zaniósł mnie do naszego domu.

- Wiesz co? Naprawdę świetnie wyglądasz- powiedziałem, a on cmoknął mnie w usta.

- Dzięki- położył mnie na krześle w kuchni i szybko położył przede mną talerz z spaghetti, więc zacząłem jeść wpatrując się jak sprząta kuchnię.

Hannibal

- Nie marudź nie wyglądasz źle- przewróciłem oczami, kiedy Hannibal mruczał niezadowolony o ubraniu, które mu wybrałem.

Miał na sobie kostium pielęgniarki i nie mam pojęcia dlaczego tak marudził, ja nie powiedziałem nic złego o tym co on mi wybrał.

- Chodź tu marudo- przyciągnąłem go na swoje kolana.

Pocałowałem go w usta, żeby się zamknął- Lepiej?- kiwnął oburzony głową na co prychnąłem rozbawiony.

- Uroczy jesteś- szepnąłem.

- Dlatego jestem oburzony- mruknął.

- Bo jesteś uroczy?- kiwnął głową.

- Dzisiaj ja idę z Dexterem na spacer- odstawiłem go na podłogę- Do zobaczenia- chwyciłem smycz.

Billy Loomis

- Jeśli tobie to się podoba to mi to nie przeszkadza- powiedział Billy, kiedy przyglądałem mu się.

- Wyglądasz świetnie- powiedziałem zadowolony z siebie.

- Cieszę się- objął mnie w pasie.

Nie miał na sobie skąpych ubrań, a po prostu swój kostium w którym zabija- Żeby sąsiedzi mnie nie zauważyli- powiedział rozbawiony.

- Nie masz maski na sobie, a poza tym mam tępych sąsiadów- zachichotałem.

- Racja- pocałował mnie w usta.

- Co chcesz porobić?- spytał bawiąc się moimi włosami.

- Nie wiem- mruknąłem opierając się o niego.

- Zagrajmy w coś- powiedział, a ja kiwnąłem głową.

Whiteheart

- Teraz moja kolej na zabawę- pokazałem język bestii.

- Ghhhm~- mógł tylko mamroczeć bo miał na sobie kaganiec.

Miał wszystko to samo co ja, ale dodałem mu kaganiec taka zemsta- Wyglądasz na zadowolonego- zauważyłem jak zaczyna machać ogonem.

- Czyli tak- cmoknąłem go w czoło i zacząłem drapać go pod brodą.

Objął mnie w pasie przytulając mnie i mrucząc cicho- Zabawny jesteś- uśmiechnąłem się.

- Ale wiesz, że zaraz idę do pracy?- warknął niezadowolony na moje słowa.

- Nic ci na to nie poradzę, musisz mnie puścić- znowu cmoknąłem go w czoło, a Whitey z niechęcią mnie puścił.

- Do jutra- zdjąłem z niego kaganiec i zmierzwiłem jego sierść na głowie po tym wyszedłem z pokoju.

Brahms Heelshire

U was takie sytuacje się nie zdażają z powodu dziecka.

Vincent Sinclair

Wpatrywałem się zachwycony w Vincent'a w piżamie, którą mu uszyłem mu też się podobała widziałem to, ale nie chciał tego przyznać bo jest za kolorowa.

Uszyłem mu jednoczęściową piżamę jednorożca i naprawdę się starałem, żeby dobrze wyglądała i naprawdę mu pasuje.

- Wyglądasz cudownie- cmoknąłem go w czoło.

- Dziękuję- przytulił się do mnie.

Podniosłem go, a on przylgnął do mnie chowając twarz w zgięciu mojej szyi- Co powiesz na kąpiel, a później coś obejrzymy i pójdziemy spać?- spytałem.

- Pasuje mi- uśmiechnąłem się i pocałowałem go w usta.

***************************************
Chcecie w tej książce więcej niż raz +18?

Horror Scenarious |YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz