Michael Myers
Michael znudzony bawił się moimi włosami, kiedy siedziałem na jego kolanach.
- Wiem, że ci się nudzi ale poczekaj chwilę- wymamrotałem zszywając jego ranę na klatce piersiowej.
Taaa, a więc było tak ktoś go zranił więc nie tylko go zabił, ale w bonusie zabił tak z 20% szpitala zabierając z niego narzędzia, żebym mógł go zszyć.
- I już, za kilka dni nie będzie ani śladu- uśmiechnąłem się, a mężczyzna mnie objął w pasie.
- Daj mi odłożyć narzędzia- zaśmiałem się.
Zabrał ode mnie narzędzia i położył je na stoliku wracając do przytulania mnie- Za 23 dni kończysz 17 lat- wymamrotał.
- Codziennie, mi tak mówisz- zaśmiałem się- Wiem, że nie możesz się doczekać ale trochę przystopuj z tym- zabrałem jego długie włosy z twarzy.
- Dziwne, zdaje mi się że się raczej odmładniasz niż starzejesz- powiedziałem zauważając kolejny brak marszczek na jego twarzy, tak samo jak jego szare włosy zniknęły.
- Myślę, że to dzięki twojej miłości- powiedział z lekkim uśmiechem- Klątwa nie przewidziała tego, że ktoś mnie pokocha ze wzajemnością- przytulił się do mnie bardziej.
- Mówisz, że moja miłość sprawia że nie zmieniasz się w pył?- powiedziałem rozbawiony.
- Powiedzmy- powiedział ciągle miziając moje włosy.
- Zostaw je już, nie jestem kotem jak Mr. Muffin- chwyciłem jego rękę i zabrałem ją z mojej głowy.
Porównałem swoją dłoń z jego- Drobniutka- zaśmiał się cicho.
- Ugh zamknij się- powiedziałem zawstydzony- Kiedy będę mógł iść z tobą zabijać?- spytałem bawiąc się jego palcami.
- Wtedy, kiedy będziesz niezniszczalny jak ja, nie chcę cię stracić- uśmiechnąłem się na jego słowa.
- A jak to zrobić?- popatrzyłem się na niego.
- Z tego powodu czekam na twoją 18'nastkę- dał mi podpowiedź.
- Chwila czy to seks?- powiedziałem cały czerwony.
- Dokładnie- uśmiechnął się lekko.
- Dlaczego akurat to?- objąłem jego szyję ramionami.
- Ja tego nie wymyśliłem- wzruszył ramionami i popatrzył się na moje usta.
- No co?- Michael chwycił mnie za podbródek.
- To mogę zrobić- pocałował mnie w usta.
Zaskoczony oddałem pocałunek i wtedy chłopak wsunął język do moich ust- Gggh~?- poczułem jak bada moją jamę ustną.
W końcu odsunął się od moich ust- Wybacz, tracę przy tobie kontrolę- wytarł ślinę z moich ust.
- Mhhm- schowałem twarz w jego klatce piersiowej.
Zawstydzony po prostu się do niego przytuliłem- Możemy tak posiedzieć- powiedział też mnie mocniej obejmując.
Jason Voorhees
Siedziałem sobie w jeziorze, kiedy Jason siedział za mną i szorował moje włosy, które były bałe od krwi.
- Wiedziałem, że puszczanie cię samego na polowanie to zły pomysł- westchnął i odwróvił mnie do jego przodem.
- Nie moja wina- powiedziałem oburzony.
- A czyja?- spytał.
- Moja- powiedziałem kładąc uszy po sobie.
CZYTASZ
Horror Scenarious |YAOI|
De TodoUWAGA BOYXBOY, YAOI NIE TOLERUJESZ NIE CZYTAJ!! Więcej w 1 rozdziale