Michael Mayers
Usłyszałem jakieś dźwięki na zewnątrz i to na pewno nie był Michael bo on był teraz w łazience czyszcząc swoje ubrania od krwi.
Wziąłem ulubiony nóż Michael'a i popatrzyłem się dyskretnie za okno, była tam policja.
Wyszedłem na zewnątrz- Mogę w czymś pomóc?- spytałem chowając nóż za plecami.
- To ty zaginąłeś!- przewróciłem oczami.
- Kto niby to zgłosił, moi rodzice?- wybuchłem śmiechem.
- To ty ich zabiłeś? Musisz ze mną iść- uśmiechnąłem się pod nosem.
- Chyba jednak nie, zna pani ten nóż?- pokazałem jej nóż Michael'a.
Kobieta nie zdążyła zareagować bo już się na nią rzuciłem i wbiłem nóż w jej klatkę piersiową.
Zaczęła kaszleć krwią i szukać broni, ale nie zdążyła bo wbiłem drugi raz nóż w jej serce.
Podszedłem do samochodu sprawdzając czy coś w nim jest, ale nic ciekawego w nim nie było.
- Co się dzie~- Michael urwał, kiedy odwróciłem się w jego kierunku.
- Wybacz, że wziąłem twój nóż- powiedziałem zakłopotany.
- Nic ci się nie stało?- podszedł do mnie i położył dłonie na moich ramionach.
- Mi nic jej tak- wskazałem na ciało- Musimy się pozbyć samochodu- chłopak popatrzył się na mnie i uśmiechnął się.
- Jestem z ciebie dumny- pocałował mnie w czoło.
- To robimy porządek z ciałem i samochodem?- kiwnął głową.
Jason Voorhees
Dzisiaj pomagałem Jason'owi zabić idiotów co postanowili przyjść do opuszczonego camp'u.
- Błagam pomóż mi goni mnie wielki morderca!- usłyszałem za sobą damski krzyk.
- To świetnie, a przed tobą jest trochę mniejszy morderca- rzuciłem się na nią i wbiłem swoje ostre zęby w jej szyję przebijając jej tętnicę.
Krzyknęła, ale szybko się wykrwawiła jeszcze dla pewności rozszarpałem jej brzuch.
- Dobrze, złapałeś ją- powiedział Jason, a ja zacząłem machać ogonem- Była ostatnia- zauważyłem, że trzyma trzy ciała na ramionach.
Podniosłem jej ciało i zacząłem żałować, że rozprułem jej brzuch bo teraz jej wnętrzości wypadały na mój kark.
- Chodźmy- poszedłem za Jason'em w miejsce gdzie wykopał dziurę na ciała.
Szybko rzuciliśmy ciała do dziury- Ugh- zacząłem się wycierać.
- Może lepiej kąpiel?- zaproponował, a ja kiwnąłem głową zrezygnowany.
- Nie lubię kąpieli- mężczyzna podniósł mnie i zaczął iść w kierunku naszego domu.
- Wolisz śmierdzieć zgnielizną?- spytał.
- Nie- mruknąłem cicho- Przytul mnie- objąłem jego szyję ramionami, a Jason delikatnie mnie przytulił.
- Weźmiemy kąpiel razem, ja też muszę się pozbyć krwi- przesunąłem jego maskę tak by odsłonić jego policzek i go po nim polizałem.
- Jak szczeniaczek- stwierdził i zdjął całkiem maskę.
- Obaj wiemy, że ci się taki podobam- zacząłem machać ogonem.
CZYTASZ
Horror Scenarious |YAOI|
CasualeUWAGA BOYXBOY, YAOI NIE TOLERUJESZ NIE CZYTAJ!! Więcej w 1 rozdziale