Jesteśmy w Tokio. Jutro lecimy do Włoch na tydzień, a potem do Londynu. Tam też są trzy koncerty, a potem Dublin. Tam są tylko dwa. Już potem święta i wolne. Zayn przyjął do wiadomości, że jestem z Liamem. Nawet się ucieszył. Dziś razem z Lukiem, Michaelem,Calumem i Ashtonem idziemy do klubu zabawić się. W Tokio spędziliśmy cały tydzień pracując. To miasto jest szalone. Harry powiedział, że to jego stolica. Dopiero póżniej zobaczyłam,że w wielu sklepach są różne zabawki dla dorosłych i rozumiem o co mu chodziło. Jutro do Milanu i mamy przy okazji dwa dni wolnego więc luz. Ubrałam czerwoną i opcisłą sukienkę, a do tego czerwone platformy. Wlosy zakreciłam lekko dzięki czemu ułożyły się w lekkie fale i spywały po moich nagich ramionach. Na twarzy miałam trochę mocny makijaż ale mi to nie przeszkadzało mimo, że prawie zawsze miałam lekki, bo nie chciałam wyglądać jak dziwka. Gotowa przeciągnełam jeszcze czerwoną szminka po ustach i wyszłam z łazienki. W powietrzu czułam woń Gucciego i mięty. Wybuchowa mieszanka.
- Skarbie? Idziemy już! - usłyszałam ten głos, który jest wielbiony przez milony fanów ale ja go tylko mogę usłyszeć rano. Wzięłam skórzaną kurtkę i ruszyłam do przedpokoju. - Czy to ty Cass? - pocałowałam zaskoczonego Liama przlotnie w usta i wyszłam z pokoju. Brunet dogonił mnie dopiero przy windzie i uśmiechnął się. Oddychał trochę płytko ale po chwili unormował oddech. Jednak nie na długo. Po wejsciu do jeżdżącej maszyny pchnał mnie na ściane i wbił w moje wrażliwe i krwiste usta. To takie cudowne. W pewnym momencie drzwi sie otworzyły, a do środka wtargnęło czterech facetów w garniturach. Wyglądali na biznesmenów. Szybko oderwalismy się od siebie. Cichy chichot wydobył się z moich ust. W końcu weszliśmy na główny hol. Byli już tam wszyscy. -Hej. Idziemy?
-No. Czekalismy właściwie tylko na was. - powiedział Harry i popatrzył się na mnie. - Wow. Cass. Wyglądasz ... bosko. - Liam popchnął go i wyszliśmy z hotelu. Na prkingu stał van dla naszej dziesiątki. Wcisneliśmy się do pojazdu i ruszyliśmy na impreze. Dzis dużo nie piję. Serio. Jak niedotrzymam obietnicy to zjem moją bieliznę, a konkretnie majtki. Po kwadransie dojechaliśmy pod klub ' Pallazo' . Kolejka była długa ale nie musieliśmy czekać. Powody są raczej znajome. Gdy weszlismy do klubu Zayn pociągnał mnie za sobą.
-Co chcesz? - założyłąm rece na wyskości piersi.
- Fajnie dziś wyglądasz ale ... trzymaj się Liama i uważaj. Jasne?
-Tak. Choć już. - reszta czekała na nas w loży. Jak zwykle wódka stała w wielkich szklanych butelkach i kieliszkach.
- Nie pij za dużo. - szepnął do ucha i usiadł obok Nialla. Nie było miejsca już ale mój chłopak nie pozwolił mi stać. Za biodra pociągnął mnie i tak wylądowałam na jego kolanach. Wzięłam jego kieliszek i wypiłam zawartość rozgrzewajac gardło cieczą. - Cass. - odezwał się Malik. Wzruszyłam ramionami. Tak piliśmy czystą przez około godzinę. Liam tylko trochę wypił. Ten człowiek mnie co raz to bardziej zaskakuje.
- Idziemy zatańczyć? - mruknął mi do ucha brunet.
- Choć. - Za rękę pociagnelam go w tłum tańczących i spoconych ludzi. Stanęliśmy na wolnym kawałku i obracaliśmy się w rytm muzyki. Rękami jeździłam po jego torsie i trochę niżej. On również dotykał mnie w ten erotyczny sposób. To mnie coraz to bardziej nakrecało. Po skończonej piosence wróciliśmy do reszty. W loży przy jednym z wielu stolików siedział Harry, Louis i Zayn.
- Gdzie reszta? - s pytałam.
- Pojechali już do hotelu. - odpowiedział Harry, a Louis zaczął polewać. Tak minęły dwie godziny. Na piciu i żartowaniu. Zauważyłam, że Boobear ledwo trzymał się na nogach, a Harry spał. Zayn jak to Zayn wyluzowany był.
- Dobra. Wracamy. Jest już po czwartej. Mark czeka na zewnątrz w vanie. - Liam odłożył telefon i wstał. Ja za nim. Nogi mi się uginały i szłam slalomem ale no właśnie jakoś szłam. Z tyłu szła reszta. Klub powoli pustoszał więc łatwiej było nam się wydostać. Pod wejściem do klubu stał nasz van. W piątkę wsiedliśmy do niego. Opadłam na moje miejsce i głowę położyłam na kolanach mojego chłopaka. Droga dłużyla się nam ale jakoś w końcu dojechaliśmy. Obudziłam się dopiero wtedy, gdy on położył mnie na łóżku. Nie wiem co we mnie wstąpiło ale poczułam się niesamowicie podniecenia widząc jego w bokserkach. Krzywo wstałam od nadmiaru alkoholu krażącego teraz w moich żyłach i ściągnęłam z siebie moja czarna sukienkę. Teraz stałam w czarnej bieliźnie, pończochach i butach równie pokrytych pełną, prostą czernią. Podeszłam do otwartych drzwi i oparłam się o białą futryne. Gdy Liam odwrócił się maszynka do golenia wypadła mu z tych cudnych dłoni.
- Cass? Jezu... - nie mógł się wysłowić.
- No dokończ. - uśmiechnęłam się chytrze.
- Jesteś zajebiście Kurwa gorąca. - wskazującym palcem pokazałam mu by do mnie podszedł. Szybkim i zdecydowanym krokiem ruszył w moją stronę. Objął mnie w talii i zaczął całować linię szczęki kasajac ja w niektórych miejscach. Jęknęłam na nieznane mi uczucie. Swoją dłonią przejechał po moim udzie, A ja je unioslam na wysokość jego pasa. Gladził je i dotykał moje pośladki. W końcu na trafił na moje usta. Wtargnał językiem do środka i piescił moje wrażliwe wargi. To takie cudowne uczucie. Pod wpływem instynktu, gdy chwycił mnie za tyłek owinęłam nogi wokół jego pasa. Nie przerywajac całowania i obciskiwania się tuszył do sypialni. Po drodze o mal nie walnął w ścianę. No cóż jest prawie tak pijany jak ja. Gdy weszliśmy do naszej wielkiej sypialni położył mnie delikatnie na łóżko i wyskoczył po między moje nogi. Znów wybijając się już w moje trochę opuchnięte usta palcem przejechał po mojej wrażliwej okolicy. Ja natomiast oderwalam się od jego warg i sprawilam tak, że to on teraz leżał pode mną, a ja siedziałam na nim. Scałowałam jego szyję i linie szczęki po czym językiem wyznaczylam drogę przez środek jego umiesnionego gorsi Aż w końcu dotarłam do jego gumki bokserek. Widząc mój zdenerwowanie obrócił nas i powrócilismy do wcześniejszej pozycji.
- Jesteś pewna? Ty wiesz, że jesteś pijana.
- Oj już nie marudź tylko sprawny sobie trochę relaksu i przyjemności, bo zaraz niewytrzymam i pójdę do kogoś innego.
- Pewnie tak. - mruknął pod nosem. Gadał jeszcze chwilę o czymś tam aż w końcu jednym winnym ruchem palców odciął mój koronkowy stanik. Sama rzuciłam z nóg buty. Część mojej garderoby wylądowała w kącie pokoju. Swoimi dłońmi masował moje piersi. Gdy rolował moje skutki one twardniały. Szał je lekko, ugniatał i tym samym doprowadziła mnie do szaleństwa.
- Jesteś... niemożliwy... aaa... - powiedziałam pomiędzy moimi jekami.
- Wiem kochanie. Mogę? - pociągnął za jeden z pasków od pończoch odkrywając się od moich piersi. Kiwnelam głową, a on zdjął je razem z moimi majtkami. Nie powiem ale zaskoczyło mnie to. Długo Nie myslac zdjęłam za jednym pociagnieciem jego czerwone bokserki Calvina Cleina. Ku moim oczom ukazał się wielki napreżony członek mojego faceta. Gdy on ponownie wbił się w moje usta ja przyjechałam po nim palcami. Odpowiedział mi jękiem. Wiedziałam, że mu się to podoba. Pocalunkami zaczął się skaradac tam niżej. W końcu pocałował moją łechtaczke i językiem robił kółka co mnie doprowadziło do szału. Włożył jeden ze swoich palców we mnie i wykonywał powolne ruchy. Dołożył tak drugi i trzeci nadal niezaprzestajac pieczenia mojej łechtaczki. W końcu po jednym głośnym moim jeku odezwał się ode mnie ukazując lśniące usta całe w moim podnieceniu.
- Chciałabym zrobić coś dla Ciebie ale nie potrafię.
- Nauczę cię. Ukleknij na podłodze. - zrobiłam tak jak kazał, a on usiadł okrakiem na łóżku. - Możesz go dotknąć i pompowac w dół i w górę. - ponownie wykonałam jego polecenie. Jednak wzięłam fo jeszcze do moich ust. Nawet dobry. Skierowałam wzrok na niego i zobaczyłam, że zaciska powieki i usłulyszałam jego jęki. - Wystarczy. - powiedział zdyszany. Pociągnął mnie na łóżko. Wyciągnął srebrne pudełeczko, a z niego jedna z trzech prezerwatyw. Nałożył na swoją męskość i otarł się o moje wejście. Już wcześniej w środku cała zalałam ale teraz... To jest po prostu cudowne uczucie, a zarazem wkurzajace.
- Jesteś tego pewna? - spytał na płytkim oddechu z wątpliwościami.
- Jak nigdy w życiu. - odpowiedziałam bez wahania, a on wszedł we mnie delikatnie. Chyba wiedział, że to mój pierwszy raz, bo poczekał aż przyzwyczaje się do niego i w końcu ruszył się. Bolało ale nie tak bardzo. Wbiłam paznokcie w jego plecy i przejechalam po nich przez co wygiał się w łuk. Całował mnie namiętnie i poruszał się we mnie. Ja natomiast przytuliłam się mocno do niego i winęłam nogi wokół jego pasa. No jak to pierwszy raz zawsze boli. Kilka łez wypłynęła z moich oczu ale niezwracalam na nie uwagi. Poczułam, że doszedł po ciepłej spermie wypełniająca prezerwatywe. Wyszedł ze mnie powoli i po czym podszedł do kosza i wyrzucił zużytego kondoma. Założył bokserki i z mojej walizki przyniósł mi czyste majtki. Ze swojego bagażu wyciągnął jedną ze swoich koszulek i podszedł do mnie. Z bólem wstałam, a Liam pomógł mi się ubrać.
- Dziękuję. - delikatnie położył mnie na łóżku. Ułożył się obok mnie, przykrył nas kołdrą i objął mnie w talii przyciągając do siebie.
- Kocham cię. - szepnął mi do ucha I pocałował we włosy. - Jak się czujesz?
- Dobrze. Jesteś wspaniały. Kocham cię. Dobranoc. - obruciłam się do niego i wtuliłam w jego tors.
- Dobranoc. Śpij dobrze.-------------------------------
I jak tam rozdział? Podoba się? Ta scenka w ramach moich przeprosin. Liczę na gwiazdki i na to, że się spodobał. To właśnie mi wynagrodzi to zmęczenie na lekcjach. Mam na 6. 30 na trening na basen, A potem szkoła więc wiecie. Masakra ale dla was rozdział jest. LOVE. XX
CZYTASZ
Cute memories /L.P./
FanfictionUWAGA! OPOWIEŚĆ ZOSTAŁA NAPISANA 6 LAT TEMU. MOJE ZDOLNOŚCI POPRAWIŁY SIĘ O STO TYSIĘCY PROCENT. MIMO TO ZAPRASZAM DO CZYTANIA ORAZ DO ODWIEDZENIA RESZTY MOICH PRAC I OCENIENIA MOJEJ TWÓRCZOŚCI. Jestem kuzynką Zayna Malika, a o to moja historia.