Minął kolejny miesiąc ojciec zrezygnował z rygoru ochrony i jest mi teraz lepiej. Dzisiaj jest dziesiąty występ od porwania. I nadal niema Matteo. Głosy są bardziej nachalne a ja powoli tracę siły żeby z nimi walczyć.
◾◾◾
Tym razem poszłam na występ z Wandą. Chciała mnie zobaczyć na żywo. Więc zabrałam ją ze sobą. Stała w tłumie. Przy samej scenie. Zaśpiewałam kilka piosenek po czym opuściłam scenę.
Za kulisami czekał na mnie Ojciec razem z Pepper z czego byłam zdziwiona.
-Jedziesz z nami na kolację? - Spytała Pepper
-Nie chce wam przeszkadzać-Odpowiedziałam
-Nie gadaj głupot-Zaczął Tony a mi coś tu nie pasowało
-Tato jestem zmęczona z resztą umówiłam się z Wandą na film do kina - Skłamałam
-A jutro? - Spytała Pepper
-Bardzo chętnie - Odpowiedziałam a ona i Stark poszli
Bez czekania na Wandę czy kogokolwiek ruszyłam do wierzy.
◾◾◾
PERSPEKTYWA STARKA
Poszedłem z ukochaną do restauracji. Ta przyglądała mi się .
-Co ukrywasz przed Arianą? - Spytała biorąc łyk wina
-Thor był wczoraj w nocy syn Loki'ego nie wróci na ziemię - Kontynuowałem - Jest niebezpieczny a Odyn się nim zajął - Wyjaśniłem
-Jak to zajął? - Spytała zdziwiona
-Loki siedzi w celi jego syn też, nie chcą pozwolić by tych dwóch socjopatów podbiło Asgard-wyjaśniłem
-Wiesz, że musisz jej to powiedzieć? - Spytała zmartwiona Pepper
-Wiem i niedługo to zrobię-Odpowiedziałem biorąc łyk wina
◾◾◾
Weszłam do wierzy jak poparzona. pierwsze co to przebrałam się w codzienne ciuchy. Potem poszłam do gabinetu ojca. Przejrzałam jego pliki ale nic nie znalazłam. Aż do zapisu głosowego. Gdzie friday mówi o przybyciu Thor'a.
Włączyłam wideo z poprzedniego wieczora. Thor był zmartwiony.
-Friday włącz dźwięk - Nakazałam a sztuczna inteligencja to zrobiła
-Tony Loki i Matteo zostają w Asgardzie nie zagrażają ziemi - Odpowiedział
-Czyli wrócą? - Spytał mój ojciec
-Nigdy nie wrócą, Odyn nie pozwala im opuszcza" Asgardu młody nigdy tu nie wróci musisz powiedzieć to córce - Wyjaśnił i zniknął
Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy. Ruszyłam do windy i wybrałam by winda skierowała mnie na dach.
◾◾◾
PERSPEKTYWA PETERA
Latałem tu i tam sprawdzając miasto. Jednak nikt nie potrzebował pomocy. Postanowiłem zajrzeć na chwilę do wierzy Avengers. I pogratulować Arianie występu.
◾◾◾
PERSPEKTYWA ARIANY
Stałam na dachu wierzy. Patrząc na rozgwieżdżone niebo. Chciałam krzyknąć bo głosy nie dawały mi spokoju. Usiadłam na krawędzi budynku. Złapałam się za głowę.
"On nie wróci" "skocz" "umrzesz" "jesteś beznadziejna" "skończysz w piekle" "jesteś zła" "brzydka" "gruba " "okropna" " pusta" "bezwartościowa" "jesteś nikim" "nikt cię nie chce"
-Dość! - krzyknęłam ale głosy tylko się nasiliły zaczęłam płakać i się trząść spojrzałam w dół zamknęłam oczy i poczułam jak coś mnie popchnęło.
Wiedziałam, że spadam a wtedy coś mnie złapało. Poczułam grunt pod nogami a gdy otworzyłam oczy siedziałam na dachu a obok mnie kucał Spider-Man.
-Coś się stało? - Spytał a moje oczy się zaszkliły
-Oszalałam - Odpowiedziałam- Proszę zabierz mnie za miasto-Ten chwilę mi się przyglądał
-Dobrze ale powiesz mi co się dzieje? - Spytał
-Na miejscu - Odpowiedziałam
◾◾◾
Wylądowaliśmy na dachu jednego z opuszczonych magazynów. Znajdował się on niedaleko lasu. Spojrzałam na pająka czując jak coś w środku mnie chce wyjść na powierzchnię.
-Odejdź jak najdalej - Poprosiłam słysząc w głowie coraz głośniejsze szepty
-Ale... - Zaczął a ja spojrzałam na niego ze łzami w oczach
-Błagam nie chce zrobić ci krzywdy - Warknęłam a ten po chwili wąchania gdzieś zniknął
Weszłam do budynku schodząc na sam dół. Zamknęłam oczy upadając na kolana. Głosy były coraz głośniejsze nie mogłam usłyszeć swoich myśli. Przed oczami mignęła mi hydra i moja matka.
Krzyknęłam z całych sił czując dziwną energię. Otworzyłam powoli oczy widząc ruiny budynku. Przeraziłam się tym wszystkim. Pamiętam jak krzyknęłam jeszcze raz po czym usłyszałam czyjś głos. Zapadł mrok, nie czułam już nic tylko spokój.
◾◾◾
PERSPEKTYWA PARKERA
Widziałem z daleka walący się budynek. Potem upadające drzewa. Ruszyłem tam widząc nieprzytomną dziewczynę w ruinach budynku. Zabrałem ją kierując się do wierzy.
◾◾◾
Wjechałem windą do salonu gdzie znajdowała się większość mścicieli. Ci spojrzeli na mnie po czym na nieprzytomną dziewczynę.
-Pomóżcie - Odpowiedziałem spanikowany - Ona Ona zemdlała - Zacząłem
Steve zabrał dziewczynę i ja oraz reszta ruszyliśmy do skrzydła szpitalnego. Bruce i Wanda robili coś przy nieprzytomnej Stark. Natomiast ja, Romanoff i Rogers patrzyliśmy na to wszystko przez szybę.
◾◾◾
Po godzinie Bruce i Wanda do nas podeszli.
-Nie mogę czytać jej w myślach - Powiedziała załamana
-A jej stan jest stabilny powinna jutro się obudzić-Dodał Banner
-Tu jesteście - Zaczął Pan Stark patrząc na naszą piątkę-Co z wami nie tak Friday miała powiadomić o zebraniu - Prychnął a wszyscy patrzyli na niego współczująco - Co jest ktoś umarł? - Spytał a Steve spojrzał na niego pełen powagi
-Młody przyniósł Ariane była nieprzytomna - Wyjaśnił a Stark spojrzał na łóżko gdzie leżała jego córka
-Co jej jest? - Spytał zmartwiony a wszyscy spojrzeli na mnie
-Rozmawialiśmy i nagle zemdlała- Skłamałem patrząc na nieprzytomną dziewczynę.
CZYTASZ
Jaki ojciec taka córka
FanfictionAriana Merry Stark to córka jednej z wybitniejszych piosenkarek Merry Grande oraz geniusza Tony'ego Stark'a. Dziewczynę wychowuje matka aż do pewnego czasu...