Minęły trzy tygodnie jakoś tak wyszło, że zaprzyjaźniłam się z Parker'em. Dzisiaj ojciec zaprosił mnie do gabinetu. Nasze relacje powoli się naprawiały. Byłam z nim na odebraniu nagrody i na gali. Ale nie o tym.
Weszłam do gabinetu widząc Pepper i stwierdzając, że jest jakaś blada.
-Kochanie mamy dla ciebie dobre wieści - Zaczął Tony a ja zerknęłam na ścianę gdzie wisiało nasze wspólne zdjęcie.
-Tak? - Spytałam patrząc na poddenerwowaną blondynkę.
-Ja i Pepper... - Zaczął ale blondynka mu przerwała
-Będziesz miała siostrę-Odpowiedziała w końcu
Stałam jak kółek przyglądając się ojcu i jej. W sumie nie dziwi mnie to, sypiali ze sobą. Pewnie i tak kiedyś by zaciążyła.
-Chce nazwać ją Marie - Zaczął Stark - Ale Pepper upiera się na Megan
-Morgan - Odpowiedziałam razem z kobietą
-Córeczko to może być dla ciebie ciężkie - Zaczął ale przerwałam mu machnięciem ręki
-Cieszę się waszym szczęście naprawdę ale tato-Zaczęłam a ten się spiął- Pepper ma rację Morgan ewidentnie wygrywa - Blondynka podeszła do mnie obejmując
◾◾◾
Wieczorem poszłam na salę treningową. Od jakiegoś czasu lubię walnąć sobie w worek albo postrzelać z broni.
Gdy zabrałam się za strzelanie z łuku. Usłyszałam za sobą hałas. Obróciłam się wystrzelające strzałę. Po chwili zorientowałam się, że strzała leci na Parker'a. Ta nagle zatrzymała się upadając na ziemię.
-Przepraszam - Odpowiedziałam a strzała wróciła do sakwy
-Naprawdę już to kontrolujesz-Odpowiedział z podziwem
-Tak - Rozejrzałam się dookoła - A gdzie reszta? - Spytałam
-Mają misję zostałem tu żeby pilnować cię i Pani Pepper-Wyjaśnił
-Właśnie zapomniałam Ci powiedzieć - Zaczęłam podekscytowana odkładając łuk na miejsce-Będę miała siostrę - Mówiąc to chwyciłam jego ramię
-A to dlatego Pani Pepper krzyczała na Pana Starka - Odpowiedział
-Pewnie nie chciała puścić go nawet na tą banalną misie - Odpowiedziałam a ten spoważniał-Jaka to misja? - Spytałam wystraszona kierując się z nim do windy
-Walczą z jakąś grupką super złoczyńców-Odezwał się Peter
◾◾◾
Weszłam do sali narad włączając ekran i sprawdzając ostatnio zapisane pliki.
Odpaliłam jeden z nich widząc na nim człowieka przywiązanego do krzesła.
-Nie udało nam się zabić twojej córki stark ale mamy go Happy uśmiechnij się - Zobaczyłam zakrwawionego ochroniarza
Stałam tak chwilę przeglądając raporty kiedy wleciał nowy filmik. Z zamaskowanym mężczyzną.
-Witajcie mściciele pewnie powędrowaliście na ratunek ochroniarzowi i dobrze. My za to dorwiemy córkę Starka tą sławną i tą nienarodzoną. Czas tyka od wysłania filmu minie pięć minut zanim włamiemy się do bazy i będą martwe.
Spojrzałam na Parkera przerażona. Weszliśmy do windy jadąc do kuchni.
◾◾◾
Przy stole siedziała Pepper jak gdyby nigdy nic. Jadła sałatkę owocową przeglądając telefon.
-Pepper - Zaczęłam rozglądając się w poszukiwaniu zagrożenia
-Tak? - Spytała
-Mamy trzy minuty zanim...-Zaczął Peter gdy usłyszeliśmy dźwięk windy
-Peter zabierz ją za blat i powiadom resztę sms'owo ja się nimi zajmę-wyjaśniłam
Ten chwycił blondynkę i gdy zniknęli za blatem pojawili się uzbrojeni mężczyźni.
-Panowie chyba pomylili miejsca cyrk jest na obrzeżach - Powiedziałam uśmiechając się gdy jeden z nich wycelował we mnie bronią-Nie radzę mój ojciec jest Iron Man'em więc was dopadnie - Odpowiedziałam siadając na stole i zabierając widelec który rzuciłam w oko jednego z mężczyzn
Wyrwałam jednemu broń i zaczęłam strzelać oni również. Schowała się za filarem co jakiś czas się wychylając i strzelając do jednego z nich. Ktoś jednak mnie podszedł i złapał.
-Mam ją teraz celuj w głowę! - Krzyknął jeden usłyszałam strzał
Kula jednak zatrzymała się w powietrzu. Wyrwałam się bandziorowi i wyrzuciłam go przez okno. Wcześniej zabierając mu broń. Wycelowałam w napastników i zaczęłam strzelać.
Nagle usłyszałam huk a jeden z nich dostał strzałą. Obróciłam się w stronę wejścia widząc Clinta i Romanoff. Po jakimś czasie przybyła reszta przeszukując budynek.
◾◾◾
Gdy to się skończyło. Usiadłam na kanapie w salonie czekając z Parker'em i Pepper na resztę.
-O mój Boże-Mówiąc to mój ojciec podbiegł obejmując Pepper - Dziecku nic nie jest co nic nie jest? - Spytał zmartwiony
Peter mnie objął a ja czułam, że potrzebuję prysznica miałam na białej koszulce plamy krwi swoich napastników. Jak to brzmi sławna piosenkarka stała się mordercą. Westchnęłam zamykając oczy.
-Ej - Ktoś mnie szarpnął otworzyłam powieki patrząc na Clint'a-Nie oberwałaś? - Spytał
-Ja? - Prychnęła - Nie no co ty przeciętny poniedziałek - Mruknęłam a ten spojrzał na mnie poważnie - Nic mi nie jest - Wyjaśniłam
-Ariana kazała zabrać mnie za blat młodemu, nie wiedziałam o co chodzi potem strzały, tłuczenie szkła, Krzyki - Zaczęła blondynka a ja zauważyłam jak ojciec na mnie zerka.
-Było ich pięciu - Odpowiedziała - Clint załatwił ostatniego - Wyjaśniłam wstając
Bez słowa ruszyłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic i poszłam spać.
CZYTASZ
Jaki ojciec taka córka
FanfictionAriana Merry Stark to córka jednej z wybitniejszych piosenkarek Merry Grande oraz geniusza Tony'ego Stark'a. Dziewczynę wychowuje matka aż do pewnego czasu...