16. NOWY PRZYJACIEL

673 35 3
                                    

Minęły trzy tygodnie jakoś tak wyszło, że zaprzyjaźniłam się z Parker'em. Dzisiaj ojciec zaprosił mnie do gabinetu. Nasze relacje powoli się naprawiały. Byłam z nim na odebraniu nagrody i na gali. Ale nie o tym.

Weszłam do gabinetu widząc Pepper i stwierdzając, że jest jakaś blada.

-Kochanie mamy dla ciebie dobre wieści - Zaczął Tony a ja zerknęłam na ścianę gdzie wisiało nasze wspólne zdjęcie.

-Tak? - Spytałam patrząc na poddenerwowaną blondynkę.

-Ja i Pepper... - Zaczął ale blondynka mu przerwała

-Będziesz miała siostrę-Odpowiedziała w końcu

Stałam jak kółek przyglądając się ojcu i jej. W sumie nie dziwi mnie to, sypiali ze sobą. Pewnie i tak kiedyś by zaciążyła.

-Chce nazwać ją Marie - Zaczął Stark - Ale Pepper upiera się na Megan

-Morgan - Odpowiedziałam razem z kobietą

-Córeczko to może być dla ciebie ciężkie - Zaczął ale przerwałam mu machnięciem ręki

-Cieszę się waszym szczęście naprawdę ale tato-Zaczęłam a ten się spiął- Pepper ma rację Morgan ewidentnie wygrywa - Blondynka podeszła do mnie obejmując

◾◾◾

Wieczorem poszłam na salę treningową. Od jakiegoś czasu lubię walnąć sobie w worek albo postrzelać z broni.

Gdy zabrałam się za strzelanie z łuku. Usłyszałam za sobą hałas. Obróciłam się wystrzelające strzałę. Po chwili zorientowałam się, że strzała leci na Parker'a. Ta nagle zatrzymała się upadając na ziemię.

-Przepraszam - Odpowiedziałam a strzała wróciła do sakwy

-Naprawdę już to kontrolujesz-Odpowiedział z podziwem

-Tak - Rozejrzałam się dookoła - A gdzie reszta? - Spytałam

-Mają misję zostałem tu żeby pilnować cię i Pani Pepper-Wyjaśnił

-Właśnie zapomniałam Ci powiedzieć - Zaczęłam podekscytowana odkładając łuk na miejsce-Będę miała siostrę - Mówiąc to chwyciłam jego ramię

-A to dlatego Pani Pepper krzyczała na Pana Starka - Odpowiedział

-Pewnie nie chciała puścić go nawet na tą banalną misie - Odpowiedziałam a ten spoważniał-Jaka to misja? - Spytałam wystraszona kierując się z nim do windy

-Walczą z jakąś grupką super złoczyńców-Odezwał się Peter

◾◾◾

Weszłam do sali narad włączając ekran i sprawdzając ostatnio zapisane pliki.

Odpaliłam jeden z nich widząc na nim człowieka przywiązanego do krzesła.

-Nie udało nam się zabić twojej córki stark ale mamy go Happy uśmiechnij się - Zobaczyłam zakrwawionego ochroniarza

Stałam tak chwilę przeglądając raporty kiedy wleciał nowy filmik. Z zamaskowanym mężczyzną.

-Witajcie mściciele pewnie powędrowaliście na ratunek ochroniarzowi i dobrze. My za to dorwiemy córkę Starka tą sławną i tą nienarodzoną. Czas tyka od wysłania filmu minie pięć minut zanim włamiemy się do bazy i będą martwe.

Spojrzałam na Parkera przerażona. Weszliśmy do windy jadąc do kuchni.

◾◾◾

Przy stole siedziała Pepper jak gdyby nigdy nic. Jadła sałatkę owocową przeglądając telefon.

-Pepper - Zaczęłam rozglądając się w poszukiwaniu zagrożenia

-Tak? - Spytała

-Mamy trzy minuty zanim...-Zaczął Peter gdy usłyszeliśmy dźwięk windy

-Peter zabierz ją za blat i powiadom resztę sms'owo ja się nimi zajmę-wyjaśniłam

Ten chwycił blondynkę i gdy zniknęli za blatem pojawili się uzbrojeni mężczyźni.

-Panowie chyba pomylili miejsca cyrk jest na obrzeżach - Powiedziałam uśmiechając się gdy jeden z nich wycelował we mnie bronią-Nie radzę mój ojciec jest Iron Man'em więc was dopadnie - Odpowiedziałam siadając na stole i zabierając widelec który rzuciłam w oko jednego z mężczyzn

Wyrwałam jednemu broń i zaczęłam strzelać oni również. Schowała się za filarem co jakiś czas się wychylając i strzelając do jednego z nich. Ktoś jednak mnie podszedł i złapał.

-Mam ją teraz celuj w głowę! - Krzyknął jeden usłyszałam strzał

Kula jednak zatrzymała się w powietrzu. Wyrwałam się bandziorowi i wyrzuciłam go przez okno. Wcześniej zabierając mu broń. Wycelowałam w napastników i zaczęłam strzelać.

Nagle usłyszałam huk a jeden z nich dostał strzałą. Obróciłam się w stronę wejścia widząc Clinta i Romanoff. Po jakimś czasie przybyła reszta przeszukując budynek.

◾◾◾

Gdy to się skończyło. Usiadłam na kanapie w salonie czekając z Parker'em i Pepper na resztę.

-O mój Boże-Mówiąc to mój ojciec podbiegł obejmując Pepper - Dziecku nic nie jest co nic nie jest? - Spytał zmartwiony

Peter mnie objął a ja czułam, że potrzebuję prysznica miałam na białej koszulce plamy krwi swoich napastników. Jak to brzmi sławna piosenkarka stała się mordercą. Westchnęłam zamykając oczy.

-Ej - Ktoś mnie szarpnął otworzyłam powieki patrząc na Clint'a-Nie oberwałaś? - Spytał

-Ja? - Prychnęła - Nie no co ty przeciętny poniedziałek - Mruknęłam a ten spojrzał na mnie poważnie - Nic mi nie jest - Wyjaśniłam

-Ariana kazała zabrać mnie za blat młodemu, nie wiedziałam o co chodzi potem strzały, tłuczenie szkła, Krzyki - Zaczęła blondynka a ja zauważyłam jak ojciec na mnie zerka.

-Było ich pięciu - Odpowiedziała - Clint załatwił ostatniego - Wyjaśniłam wstając

Bez słowa ruszyłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic i poszłam spać.

Jaki ojciec taka córkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz