38.TRON ASGARDU MIAŁ BYĆ NASZ

452 41 4
                                    

Minął miesiąc ojciec pogodził się z moim związkiem i stara się mnie wspierać. Postanowiłam wrócić do szkoły. Matteo pojawiał się tylko w weekendy a ja nie mogłam doczekać się aż go znowu zobaczę. Bucky się do mnie nie odzywał a Nat zagroziła, że sama mnie zabije jeśli spróbuję jeszcze raz się zabić. Za to Wanda bardzo się o mnie troszczyła. Sharon milczała tak samo jak Steve i Bucky. Sam miał odbierać mnie ze szkoły na zmianę z Nat. A Clint pomagał w treningach. Czułam się potrzebna i żałowałam mojego wybuchu z przed miesiąca.

◾◾◾

Happy podwiózł mnie pod budynek szkoły. Wyszłam z pojazdu wchodząc do szkoły każdy do mnie podchodził po autograf lub chciał porozmawiać o tym ich szkolnym dziwaku który ma moce. Matteo nie ujawnił kim jest nie miał takiej potrzeby ja też.

-Ari! - Krzyknął Peter podchodząc do mnie z Mj i Ned'em

-Hej - Odpowiedziałam uśmiechając się do nich

Mj podeszła do mnie i mnie przytuliła czego się nie spodziewałam.

-Wkopie im jeśli będą ci dokuczać - Szepnęła mi do ucha na co się uśmiechnęłam

-Oj uwierz dam sobie z nimi radę - Mówiąc to odsunęłam się i objęłam Parker'a - Hej - Odpowiedziałam po czym się odsunęłam

-Długo cię nie widziałem - Zaczął

-Tak ja ciebie też - Odpowiedziałam zerkając na MJ - Dzisiaj jest premiera nowego wynalazku ojca pewnie happy cię o tym powiadomi

-A mnie przytulisz? - Obróciłam się za siebie widząc flash'a - Tych przegrywów przytulasz, nie rozumiem tego jeszcze chodzisz z jakimś czarodziejem, od kiedy tamten dziwak ma moce? - Prychnął

-Chcesz mieć złamany nos? - Spytałam lekko się uśmiechając

-No dawaj laleczko, pewnie tylko w gadce taka mocna co? - Odpowiedział powolnym krokiem do mnie podchodząc

-Ariana - Zaczął Peter

-Nie, Parker - Odpowiedziałam

-Wyjaśnimy to na ostatniej lekcji na sali gimnastycznej - Odpadł flash odchodząc

-Połamie mu kości - Odparłam zła

-Nie wątpimy, a jak Wood się dowie będzie źle - Zaczął Ned a ja zmarszczyłam brwi Matteo zmienił nazwisko na Laufeyson jak jego ojca no ale oni niewiedzą.

◾◾◾

Pół szkoły zebrało się na sali gimnastycznej. Stanęłam przed fleszem patrząc na niego z pogardą.

-Dotkniesz mnie i jesteś martwy - Odparłam

-Tak tak twój chłoptaś cię uratuje - Prychnął dając mi policzek wymierzyłam mu pięść w nos usłyszałam trzask kości a z nosa zaczęła lecieć krew.

Nagle światła na sali zaczęły migotać. Peter patrzył na mnie wystraszony ale to nie byłam ja. Do sali wszedł Loki i Thor uczniowie zrobili przejście a ci zatrzymali się przy mnie.

-Mizgardko - Zaczął Loki

-Lady - Odparł Thor a reszta patrzyła w nich jak w obrazek

-Coś się stało? - Spytałam zmartwiona łapiąc medalik

-Ty nam powiedz - Zaczął Loki na co wywróciłam oczami

-Matteo nas przysłał podobno dostał informacje, że jesteś w niebezpieczeństwie - Odparł Thor patrząc na zakrwawiony nos dzieciaka

-Mój syn ma gust - Odparł loki

Jaki ojciec taka córkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz