13. GŁOSY

767 34 4
                                    

Od miesiąca nie ma Matteo. Zrezygnowałam ze szkoły i wróciłam do nauki domowej.

Od jakiegoś czasu słyszę dziwne głosy w głowie. Są jak szepty doprowadzające mnie do obłędu. Nie mówiłam o tym nikomu, nie chciałam ich martwić.

Za dwie godziny mam spotkanie z fanami. Ale jest haczyk, ojciec stwierdził, że potrzebuje ochrony. I pilnować mnie będzie Sam i Bucky.

Głowa mi pęka ostatnie noce były ciężkie, koszmary, płacz. Czasem mdlałam ale wmawiałam reszcie, że to z przemęczenia i stresu. Nie wiem ile dam radę utrzymać to wszystko w tajemnicy a brak przyjaciela utrudnia mi wszystko jeszcze bardziej.

Z rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.

-Proszę! - Krzyknęłam a do środka weszła Wanda, szybko otarłam łzę a ta usiadła obok mnie

-Co się stało? - Spytała zmartwiona

-Nic, to tylko stres no wiesz dawno nie występowałam i takie tam-Mówiąc to się uśmiechnęłam

-Ariano, może jak skończysz te spotkanie obejrzymy film co? - Zaproponowała

-Horror i zaprosimy Parker'a i Sam'a chce ich pomęczyć poprawia mi to humor - Zaczęłam uśmiechnięta

-Cała Stark - Prychnęła Wanda uśmiechając się - Ja już lecę robić obiad to do zobaczenia wieczorem

-Tak, dzięki pa-Odpowiedziałam idąc do łazienki

◾◾◾

Weszłam do salonu zgarnąć moich "Ochroniarzy".

-Sam! - Krzyknęłam a ten podskoczył- Idziecie czy nie? - Spytałam patrząc na Bucky'ego

-Tak, ale najpierw jak wyglądam? - Spytał zadowolony z siebie sam. Miał na sobie czarny garnitur i okulary przeciwsłoneczne.

-Jak mój ochroniarz - Parsknęłam śmiechem

-Ej On się nie przyłożył-Zaczął oburzony Wilson wskazując na bruneta ubranego w czarne spodnie zwykłą bluzę, czapkę z daszkiem i okulary.

-Bo ja mam wmieszać się w tłum a ty być niedaleko Stark - Burknął Bucky

-Dobra Sam wyglądasz zajebiście idziemy?-Spytałam a ci ruszyli ze mną do samochodu

◾◾◾

Siedziałam w fotelu czekając na pytania od fanów. Pierwsza podeszła rudowłosa dziewczyna.

-Dlaczego zniknęłaś na miesiąc? - Spytała

-Potrzebowałam przerwy - Wyjaśniłam chociaż w mediach już wiedzieli, że zostałam porwana.

Dziewczyna zeszła z podwyższenia i przed mikrofonem stanął blondyn.

-Czy to prawda, że dzień po koncercie zostałaś porwana? I na ile czasu? - Spytał

-Tak, na dwa tygodnie - Wyjaśniłam

-Coś ci zrobili? - Spytała kolejna brunetka

-Postrzelili - Odpowiedziałam krótko

-Czy to prawda co Mówi Tony Stark? Jesteś jego córką? - Spytała kolejna osoba

-Tak - Odpowiedziałam

-Kto cię uratował? - Spytała różowo włosa dziewczyna

-Trudno powiedzieć, rodzina robiła wszystko by mnie znaleźć ale porywacze wywieźli mnie w inne miejsce będąc pewnymi, że nie żyje - Odpowiedziałam

-Masz chłopaka? - spytał niebiesko włosy chłopak

-Nie

-Będziesz kontynuować  karierę?

-Tak

-Planujesz nowy album? - Spytał ktoś z kolei

-Mam w planach a co z tego wyjdzie to się zobaczy - Wyjaśniłam

-Kiedy kolejny występ - Spytała kolejna osoba

-Planuje za tydzień - Odpowiedziałam

Dostałam jeszcze kilka pytań o karierę. Moje plany i tym podobne. Dałam kilka autografów i razem z moją "Ochroną " wróciłam do wierzy.

◾◾◾

Siedziałam na kanapie strasząc co jakiś czas Parker'a. Niedawno dowiedziałam się, że jest Spider-Man'em. Dosłownie przez przypadek, weszłam na spotkanie Avengers a ten zdejmował wtedy maskę.

-Buu!!! -Krzyknęłam jak z telewizora czarnowłosa dziewczyna wyszła ze studni

Parker, Wanda, Sam i Steve podskoczyli a ja wybuchłam śmiechem.

Po filmie wróciłam do swojego pokoju. Słysząc znowu dziwne głosy. Miałam powoli tego dosyć.

◾◾◾

Następnego ranka obudziłam się z krzykiem. Znowu śniła mi się hydra. Powoli wariowałam ale przy życiu trzymała mnie myśl, że on wróci porozmawiamy jak dawniej i wszystko będzie dobrze.

Ubrałam się i pojechałam na dach usiadłam na krawędzi i patrzyłam w niebo. Czekając na złoty promień światła z nadzieją jednak ten się nie pojawił. Nic się nie stało. Czułam się wykończona po kilku godzinach siedzenia na dachu wróciłam do pokoju.

◾◾◾

Wieczorem przyszłam do kuchni napić się wody. Reszta jadła właśnie kolację.

-Hej skarbie jak minął ci dzień? - Spytał Tony

Obróciłam się widząc Pepper. Uśmiechnęłam się pod nosem opuszczając kuchnie z kubkiem wody.

◾◾◾

PERSPEKTYWA WANDY

Gdy Ariana wyszła z kuchni spojrzałam na Tony'ego i Pepper.

-Wiecie co z nią jest? - Spytał w końcu Sam

-Nie mam pojęcia wczoraj widziałam jak płakała ale mówiła, że to stres- Odpowiedziałam wzdychając

-Może niech ktoś z nią pogada? - Zaproponował Bucky

-Lepiej niech przetrawi to sama-Odpowiedziała Natasha

-Zgadzam się, - Dodałam

-Wiecie kiedy Thor przybędzie? - Spytał Vision

-Nikt tego nie wie-Odparł Tony- Zabrał chłopaka i puf wyparował raczej szybko nie wróci

-Odpuść jej tych ochroniarzy - Zaczął Clint-To tylko ją przytłacza - Dodał

-Nie ma takiej opcji-Odpowiedział chłodno Tony

-Może to jest wyjście - Zaczęła Pepper- Dajmy jej kilka dni swobody i sprawdzimy czy daje to efekty - Zaczęła

Tony po namowach moich, Nat, Pepper i Clinta dał się namówić. I nie zamierzał przytłaczać córki ochroną.

Jaki ojciec taka córkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz