Nie widział jej już tamtego wieczoru. Dosłownie porwała Natashe z kuchni i ruszyły na poszukiwania sukienek przez internet.
- Czy ona ją właśnie dotknęła? - wymamrotał Tony, patrząc na wyjście. Dziewczyna ciągnęła za rękę agentkę w stronę windy.
- Bałem się, że tylko ja mam halucynację - odpowiedział zszokowany Clint. Cała grupa przyzwyczaiła się już, że Loki dostąpił tego zaszczytu; Ella nie bała się go dotykać. Nie sądzili, że doczekają się dnia, w którym brunetka przestanie się bać również ich.
- Nie wiem, co jej zrobiłeś, ale rób to dalej - pochwalił Bucky, klepiąc kłamcę po ramieniu.
Loki nie rozumiał, o co im chodziło. Według niego Mirella zachowywała się tak jak zawsze. Nic jej nie zrobił i nic w niej nie zmieniał.
Jednak widok min bohaterów nasunął mu myśl, że może właśnie o to chodziło.Może przed jego przybyciem na Midgard starali się za bardzo. Próbowali ją zmienić; naprawić.
I przypuszczalnie nie zdawał sobie z tego sprawy, ale pomogli sobie nawzajem. Nie próbowali się naprawić, po prostu zaakceptowali siebie takimi, jacy byli. Tyle wystarczyło.
Tamtej nocy kolejny raz zasnął bez problemów. Nie miał koszmarów czy wspomnień, które wolałby zapomnieć. Było dobrze. Było tak dobrze.
Z rana nie musiał się martwić o tłok przy śniadaniu. Wszyscy byli zbyt zabiegani, aby właściwie usiąść przy stole i zjeść. On nie miał z tym problemu.
Spędził poranek w spokoju i z kawą w dłoni. Obserwował jak wszyscy chodzili w tę i z powrotem, próbując dopiąć wszystko na ostatni guzik przed bankietem. Komuś zapodział się ulubiony krawat, ktoś nie mógł znaleźć jednego z butów, a Bucky rozerwał kolejną koszulę swoim metalowym ramieniem. Było zabawnie.
Pogoda za oknem również zrobiła się spokojniejsza. Śniegu było mnóstwo, ale nie było już tak dużej wichury. Lokiego już to nie obchodziło. Nie martwił się kolejnym wydarzeniem wśród tłumu Midgardczyków, bo tym razem nie będzie sam.
Jego dzień stał się jeszcze piękniejszy, gdy na ich piętrze pojawiła się Bella ze swoją cudowną kawą.
Ze zmarszczonymi brwiami przyglądał się, jak rozdawała wszystkim ich ulubione smaki, aż w końcu ruszyła w jego stronę.
- Specjalność zakładu - oznajmiła, podając mu jego dawkę kofeiny. Był zdziwiony jej obecnością w wieży, ale z radością upił łyk.
- Co tu robisz? - zapytał w końcu. Ze śmiechem patrzył, jak wyjęła z torby ulubioną babeczkę Mirelli i również mu podała.
- Idę z dziewczynami odebrać ich sukienki - odpowiedziała z uśmiechem, siadając niedaleko niego na kanapie. - Wyobraź sobie, w jakim szoku byłam, gdy Ella zadzwoniła do mnie późnym wieczorem, pytając o zdanie na temat sukienek wieczorowych.
CZYTASZ
Tell Me Hσw - Lσƙi
FanfictionZostał zesłany na Ziemie, po tym, jak udowodniono, że sam był pod czyjąś kontrolą podczas ataku na New York. Miał odpokutować - naprawić swoje błędy. Cała ta sytuacja mu się nie podobała. Nie chodziło o pomoc midgarskim bohaterom, to mógł zrobić. Gd...