Rσzɗziɑł 30

451 44 9
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Mirella nie była zadowolona z ich ostatniej misji. Dawała o tym znać przy każdej możliwej okazji.

- Nie bolałoby cię, gdybyście bardziej uważali - powtarzała, za każdym razem, gdy słyszała, jak ktoś narzekał na lekkie poparzenia.

- Nie musielibyście przycinać włosów, gdybyście bardziej uważali - mówiła, gdy Clint, Bucky i Thor dyskutowali o wizycie u fryzjera. Dopiero po kilku godzinach odkryli, że w niektórych miejscach przypaliły im się włosy.

Ella była dumna z całej grupy, w końcu uratowali mnóstwo ludzi, ale czy naprawdę nie mogliby być bardziej uważni?

Na samej górze tego stresującego i martwiącego tortu była wisienka w postaci Lokiego, który najgorzej zniósł misje w płonącym magazynie.

Przez pierwsze parę godzin cała grupa była na zbyt mocnej adrenalinie, aby odczuć skutki uboczne. Dopiero wtedy każdy z osobna zaczął zauważać lekkie poparzenia, rany czy otarcia. Ogólne zmęczenie dorwało wszystkich.

Niestety, ale to Loki przez dwa dni chodził z gorączką, oparzeniami drugiego stopnia i złamanymi żebrami. Mirella miała ochotę go zabić za sam fakt, że prawie mógł zginąć.

Jego magia, którą z reguły leczył wszelkie obrażenia z misji, także nie chciała współpracować. Leczyła go zbyt wolno, przez co żebra i poparzenia zaczęły się leczyć dopiero po dwóch dniach. Gorączka dalej się trzymała, przez co praktycznie nie pozwalała mu nic robić.

Mirella nikomu tego nie zdradziła, ale cieszyło ją, że w końcu to ona mogła się kimś zająć. To zawsze jej mówiono, aby odpoczywała w łóżku; tym razem to ona mogła krzyczeć na kogoś, aby się nie przemęczał. Świetna sprawa.

- Pójdę z tobą.

- Powinieneś odpoczywać - oznajmiła, popychając go z powrotem na kanapę. Nie obchodziło ją, że poparzenia i żebra zostały już wyleczone, nadal miał wysoką temperaturę co mogło być dla niego niebezpieczne. Właśnie dlatego praktycznie przetrzymywała go na żółtej kanapie na swoim piętrze. Jej mieszkanie było najzimniejszym miejscem w całej wieży. Niska temperatura pomagała się wyleczyć Lokiemu, a jej zimno nie przeszkadzało. Rozwiązanie idealne.

- Nic mi nie jest - weschnął, przewracając oczami. Brunetka tylko pokręciła głową i ruszyła w stronę windy. Była dumna z wygranej, lecz nie cieszyła się zbyt długo. Loki dosłownie wbiegł pomiędzy zamykające się drzwi i uśmiechał się niewinnie w jej stronę, gdy winda zaczęła zjeżdżać w dół.

- Dołujesz mnie - oznajmiła mu. Patrzył na nią z niewinnym wzrokiem, nic nie mówiąc. Mirella przewróciła oczami i głośno westchnęła.

- Dobra, chodź - powiedziała łapiąc go za rękę, gdy winda stanęła. Kłamca z uśmieszkiem ruszył za nią, ciesząc się swoją małą wygraną.

Tell Me Hσw - LσƙiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz