(Przepraszam za długą nieobecność, ale nie miałam czasu, aby na spokojnie napisać i poprawić rozdział. Nawet teraz publikuje na szybkiego na przerwie w pracy, więc jeśli znajdziecie jakieś błędy to śmiało pisać xD)
Siedziała na skraju łóżka, gdy się obudził.
Wokół siebie miała kołdrę, która odsłaniała jej nagie plecy.W jego głowie pojawiła się myśl, że mógłby się tak budzić codziennie. Doszedł do wniosku, że byłby szczęśliwy, gdyby tak właśnie było.
- Dzień dobry - jego głos był zachrypnięty. Z uśmiechem przetarł oczy i powoli usiadł.
Szczęśliwe momenty mają to do siebie, że lubią szybko się kończyć. Tak było również w tamtej chwili, gdy usłyszał jej odpowiedź.
- Przepraszam - pociągnęła nosem.
Loki natychmiast zerwał się z miejsca i znalazł się tuż za jej plecami. W jego głowie zakiełkowała myśl, że mogła żałować poprzedniej nocy. To przecież było oczywiste! To był tylko przypływ emocji i w tamtym momencie na pewno czuła się...!
Negatywne myśli ucichły, tak szybko, jak się pojawiły, gdy zrozumiał, o co jej chodziło.
- Przepraszam - powtórzyła, wpatrując się w swoje ręce. - Myślałam, że to chwilowe... Jakiś efekt uboczny, ale... Przepraszam.
Jej dłonie. O matko jej dłonie...
- Wczoraj były tylko ciemne żyły, a teraz... Bolą mnie - wyszeptała, poruszając delikatnie palcami.
Jej dłonie były czarne. Począwszy od opuszków palców, po paznokcie i nadgarstek. Od nadgarstka ciągnęły się ciemne żyły, które sięgały za łokieć.
Nie umiał oprzeć się porównaniu do węgla; jej dłonie wyglądały jak wypalony węgiel.- Dlatego prosiłaś o rękawiczki - domyślił się, delikatnie łapiąc za jej prawą dłoń.
Przytaknęła i pozwoliła mu obejrzeć zmiany. Czuła jak sunął palcami od jej dłoni, przez bark i po piersiach. Przeszły ją od tego ciarki.
Loki przymknął oczy i objął ją od tyłu, przytulając do swojej klatki piersiowej. Wtulił twarz w jej szyje i otworzył kilka razy usta, próbując coś powiedzieć. Mirella cierpliwie czekała.
- Nie czuje jej - odezwał się w końcu.
- Nie...
- Twoja iskra zanika - przerwał jej. - Nie ma jej w twoich dłoniach, a przy przedramieniu jest ledwie wyczuwalna. Im bliżej serca, tym silniejszy ogień.
- Wypala się - przytaknęła, rozumiejąc.
Siedzieli w ciszy, przyswajając nowe informacje. Domyślali się, co to mogło oznaczać, ale żadne z nich nie chciało jako pierwsze powiedzieć tego na głos.
CZYTASZ
Tell Me Hσw - Lσƙi
FanficZostał zesłany na Ziemie, po tym, jak udowodniono, że sam był pod czyjąś kontrolą podczas ataku na New York. Miał odpokutować - naprawić swoje błędy. Cała ta sytuacja mu się nie podobała. Nie chodziło o pomoc midgarskim bohaterom, to mógł zrobić. Gd...