Rozdział 1

118 6 0
                                    

Trzy miesiące wcześniej

Zasady ubierania się obowiązujące w Hinton Dale Collage wymagają od uczniów eleganckiego stroju , co zalatuje hipokryzją, zważywszy na opłakany stan samej szkoły. Pomimo to wystrzępione dżinsy, znoszona ramoneska i czerwone martensy są pewnym nagięciem reguł, ale za kilka tygodni kończę siedemnaście lat i nikt nie będzie mi mówił, jak mam się ubierać.
Podnoszę kołnierz kurtki, czując chłodny powiew na odsłoniętej szyi. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do nowej fryzury. Ostatni raz miałam takie krótkie włosy, kiedy byłam mała, ale uwielbiam eksperymentować z kolorami i nowymi trendami. Tym razem z tlenionych blond włosów do ramion przeszłam na liliowego boba. Nie wiem, co na to mama, ale nic nie powiedziała, kiedy rano wychodziłam z domu. Prawdę mówiąc, miała inne sprawy na głowie. Przy śniadaniu zajrzałam jej przez ramię i przyłapałam ją na wpatrywaniu się we wrzucone kilka dni temu zdjęcie na instagramie Hoyeon- tata w idiotycznym białym garniturze i Hoyeon w wydekoltowanej i superobcisłej sukni ślubnej. "Najszęśliwszy dzień w moim życiu. Wychodzę za moją bratnią duszę w #Vegas", brzmiał podpis pod zdjęciem.
Na widok przygnębionej miny mamy zakłuło mnie serce. Pocałowałam ją w czubek głowy i poprosiłam, żeby się nie zadręczała, a ona szybko odwróciła telefon, wyraźnie zawstydzona.
-Nie zadręczam się, kochanie. Nie przejmuj się mną- poprosiła, zdobywając się na uśmiech.
Po raz pierwszy idę pieszo do nowej szkoły. Muszę pokonać labirynt ulic, zanim dotrę do Fellfoot Park, gdzie na placu zabaw umówiłam się z Yeji, Hwasą i Yeosangiem.
Tak się cieszę, że wszyscy postanowiliśmy pójść do tej samej szkoły średniej. Kiedy dostaliśmy latem wyniki egzaminów, martwiłam się, że Yeosang zrezygnuje. Był podłamany swoimi stopniami, a jego rodzice namawiali go na pójście do zawodówki. Ale kiedy usłyszał, że na bank idę do Hinton Dale, też się zdecydował. Bez niego to nie byłoby to samo. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi od czasów podstawówki. Połączyły nas klocki Lego i tosty na zajęciach pozalekcyjnych. To cud, że nasza przyjaźń przetrwała gimnazjum. Yeosang miał też innych znajomych, ale zawsze trzymaliśmy się razem. To on pomógł mi przetrwać traumę związaną z odejściem taty. Mieszkanie jego rodziny w Lennon Towers stało się dla mnie czymś w rodzaju azylu. Nie wiem, co bym bez niego zrobiła.
Skręciłam w lewo w omszałą uliczkę, która prowadzi do Fellfoot Park. Wzdłuż alejki ciągnął się dobrze utrzymane ogródki, ale kiedy mijam jakąś zapuszczoną działkę, w moją stronę rzuca sie pies o wydłużonym pysku, szczekając i warcząc przez rozkleknotaną drewnianą furtkę. Odskakuje z okrzykiem i ścigana głośnym ujadaniem biegnę do wylotu uliczki, a potem wpadam do parku.
Mój puls uspokaja się na widok Yeji i Hwasy, które czekają na mnie na karuzeli. Uśmiech sam ciśnie mi się na usta. Yeji, ubrana w czarną błyszczącą spódniczkę, grube rajstopy i delikatny różowy top, wygląda jak studentka prestiżowej uczelni. Kasztanowe włosy spływają jej na futerkowy kołnierz kurtki, a śliczną buzię przytłaczają nieco okulary w grubych oprawkach. Hwasa prezentuje się wyjątkowo elegancko. Uroda królowej śniegu sprawia, że ludzie często biorą ją za niedostępną, ale my wiemy, że to tylko pozory. Długie blond włosy ma splecione w misterny warkocz, który opada aż na plecy. W ciemnym dopasowanym garniturze i ze skórzaną aktówką wygląda, jak gdyby wybierała się na spotkanie biznesowe. Daje słowo ta laska jeszcze przed trzydziestką zostanie prezeską, jakiegoś międzynarodowego koncernu.
-Niezła stylówa,dziewczyny!-wołam do nich, gdy zeskakują z karuzeli, żeby mnie wyściskać.
-Fajna fryzura, Y/N.-Hwasa kiwa głową z aprobatą. -Ten kolor podkreśla twoje piwne oczy.
Yeji odsuwa mnie na długość ramienia.
-Y/N, wiesz że uwielbiam twoją buźkę.Przypominasz wojowniczą księżniczkę Wikingów.
-Weź przestań!- prycham z rozbawieniem. -Wojownicze wikińskie księżniczki mierzą trochę więcej niż metr sześćdziesiąt w kapeluszu.
-Chodziło mi o Twoje wielkie oczy,szeroką twarz i mocno zarysowaną szczękę. Wyglądasz bosko,ale ta fryzura wymaga drobnej poprawki. Trzeba ją złagodzić.- Odgarnia mi grzywkę z czoła niczym artysta dopieszczający obraz- Presto!
Wyjmuje z kurtki lusterko i pokazuje mi uzyskany efekt. Jak zwykle ma rację. Teraz jest o niebo lepiej.
-Dziękuję, o wielka modowa wyrocznio! - Gnę się w ukłonie - Czy słusznie przypuszczam, że te okulary są tylko na pokaz?
-Jasne!. Pierwszego dnia chcę zrobić odpowiednie wrażenie.Mam nadzieję, że wyglądam w nich inteligentnie i cool.-Yeji zsuwa okulary na czubek nosa i mruży oczy.
Uwielbiam je obie, chociaż komuś z zewnątrz mogłyby się wydawać, że za bardzo się od siebie różnimy, żeby się przyjaźnić. Ja i Yeosang poznaliśmy Hwase i Yeji, gdy na wycieczce w ramach lekcji geografii w ósmej klasie trafiliśmy do tego samego zespołu. Hwasa z rodziną właśnie przyjechała z Polski a Yeji też była nowa w St Nic's. "Wykopaliska archeologiczne" w naszym wykonaniu zakończyły się zażartą bitwą na błotne pociski. Następnego dnia wszyscy musieliśmy zostać za karę po lekcjach, ale bawiliśmy się tak dobrze, że było warto.

Nowy ChłopakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz