San zamyka za nami drzwi mojego pokoju i nachyla się ku mnie. Kładę mu dłoń na piersi. żeby zachować dystans.
- San, zaprosiłam cię, żeby porozmawiać o Yeosangu - oświadczam z powagą. - Wiem, że dzisiaj w świetlicy wygadywał o tobie jakieś kompletne bzdury, ale czy nie widzisz, że nie jest z nim dobrze? Myślałam, że powiesz atakującym go uczniom, żeby przestali.
- Y/N, byłaś tam, widziałaś, że próbowałem mu pomóc, ale nawet nie chciał uścisnąć mi ręki.
- Wiem. Chyba liczyłam na to, że ktoś taki jak ty mimo wszystko wstawi się za nim - mówię żarliwie. - Wszyscy w szkole cię podziwiają, San. Wystarczyłoby jedno twoje słowo, żeby zostawili go w spokoju.
Jestem zaskoczona, gdy ujmuje moją twarz w dłonie i zagląda mi w oczy.
- Zapomnij o Yeosangu. Powiedz, czy myślałaś o pytaniu, które ci zadałem?
-Jakim pytaniu?
Przekrzywia głowę na bok i serwuje mi tysiącwatowy uśmiech.
- O pytaniu, które zadałem ci wczoraj na wrzosowisku. - Zniża uwodzicielsko głos. - Czy mnie kochasz?
Dlaczego znów o to pyta? Dlaczego teraz?
- San, powiedziałam ci, że potrzebuje więcej czasu! Myślałam, że zrozumiesz - odpowiadam z lekką irytacją.
Spuszcza głowę jak niegrzeczny uczniak.
- Przepraszam, Y/N. Zachowałem się nieczule... bezmyślnie. Wcale nie chcę wywierać na tobie presji - mówi tonem skrzywdzonego dzieciaka, aż czuję ukłucie w sercu.
Jest bliski łez. Może jestem wobec niego niesprawiedliwa. Unoszę mu brodę, chcąc go pocieszyć, ale cofam ręce, gdy podnosi głowę.
W jego oczach nie ma śladu łeż. Jego twarz jest zupełnie wyprana z emocji.
- Moje uczucie do ciebie jest tak silne, że uznałem, że czujesz to samo. Popełniłem błąd, Y/N. Czy mi wybaczysz?
Mówi to z naciskiem, ale w jego twarzy jest coś dziwnego. To przez jego spojrzenie. Jego spojrzenie pozostaje chłodne i obojętne.
- Potrzebuję więcej przestrzeni, San - oświadczam wytrącona z równowagi, bo instynkt podpowiada mi, żeby się go pozbyć.
Tak, chcę, żeby sobie poszedł.
- Wiesz, że zrobiłbym dla ciebie wszystko - oznajmia, obejmując mnie w talii. - Nie pozwolę, żeby ktokolwiek znów cię skrzywdził, ani twój ojciec, ani Yeosang, ani nawet Park Seonghwa.
Oszołomiona odsuwam się od niego.
- Co takiego...? Park Seonghwa? Skąd o nim wiesz?
- Yeji i Hwasa opowiedziały mi, co się stało w Hiszpanii. - Kręci głową. - Okłamał cię... wykorzystał.
Ostrożnie dobieram słowa, czując w piersi lodowaty ucisk.
- Posłuchaj, San, nie wiem co ci naopowiadały dziewczyny, ale nic wielkiego się nie stało.
- Wręcz przeciwnie i dlatego wrzuciłem to nagranie na jego Facebooka. Teraz wszyscy wiedzą, co z niego za drań. - W głosie Sana słychać triumf.
- Co takiego? To ty wrzuciłeś ten filmik, na którym całuje się z jakąś dziewczyną?
- Tak. Zrobiłem to dla ciebie. Skrzywdził cię, więc ja skrzywdziłem jego.
CZYTASZ
Nowy Chłopak
AkcjaSan, nowy chłopak w szkole, jest inteligenty, przystojny i cieszy się ogromną popularnością wśród rówieśników. Choć wydaje się idealny, w Y/N początkowo wzbudza nieufność. Wkrótce jednak dziewczyna ulega jego nieodpartemu urokowi. Kiedy zaczynają s...