Pokój Sana, jak można się było spodziewać, wygląda idealnie. Jest wielki i bardzo schludny, nie to co mój. Podwójne łóżko jest porządnie posłane, narzuta- naciągnięta, a poduchy- wytrzepane. Pod oknem stoi wielki puf, który wygląda na nowy. San nie trzyma na nim brudnych ubrań, jak to ja mam w zwyczaju. Pokój pachnie świeżością i czystością - nie czuć zapaszku potu ani przykrego odoru tenisówek. Na ścianie wisi plakat Mo Faraha przekraczającego linię mety na olimpiadzie w Londynie i jeszcze jeden z Arcade Fire na scenie w Glastonbury. Na biurku leżą szkolne podręczniki uporządkowane przedmiotami, a obok ustawione w równym rządku- różnokolorowe długopisy i markery. Z zaskoczenia odkrywam nad biurkiem oprawiony w ramy plakat z filmu Romeo i Julia, ten sam, który wisi w mojej sypialni. Leonardo DiCaprio i Claire Danes są na nim tacy piękni i młodzi. San naprawdę jest fanem filmów Baza Luhramanna. Robi mi się przykro. Szkoda, że nie poszłam z nim do kina. Tak bardzo chciałabym obejrzeć je z nim na wielkim ekranie.-Mam ten plakat- mówię.- Przepraszam, że nie poszłam z tobą wczoraj do kina.-Nie musisz przepraszać- odpowiada beztrosko.- Przecież umówiłaś się wcześniej z Yeosangiem.Kulę się w sobie. Mam wyrzuty sumienia, że go okłamałam.San wyciąga książki do psychologii i kładzie je na łóżku.- Możemy tu usiąść? Jest wygodniej niż na podłodze- proponuje, uprzejmy jak zwykle. -Jasne- odpowiadam, opierając się o stertę poduszek, i rozkładam swoje zeszyty.-Okej, to jak stoisz z zagadnieniem wolna wola kontra determinizm? Zerkam na swoje chaotyczne notatki i dziesiątki znaków zapytania.-Tak szczerze, to nawet nie wiem, od czego zacząć. Czytałam ten rozdział kilka razy, ale jakoś nie mogę ułożyć sobie tego w głowie.-Opowiedz mi swoimi słowami - mówi łagodnie.Wypuszczam powietrze z płuc, nieco skrępowana. Kiedy uczę się z Yeosangiem, przynajmniej oboje mamy na starcie zerową wiedzę. San uzna mnie za głupią.-No więc cała debata sprowadza się do pytania, czy sami decydujemy, jak się zachowujemy, czy raczej na wszystko, co robimy, mają wpływ inne czynniki.-Zgrabne podsumowanie.- ocenia San.-Ale to znacznie bardziej skomplikowane, prawda? Co z różnymi podejściami- psychodynamicznym, biologicznym, kognitywnym, behawiorystycznym, humanistycznym? W głowie mi się kręci od samego wyliczenia ich wszystkich.-A które z nich najbardziej do ciebie przemawia?-Myślę, że podejście humanistyczne, bo bardzo chciałabym wierzyć, że mam wolną wolę, sama kontroluję swoje zachowanie i sama podejmuję decyzje. -Jasne, miło by było tak myśleć- mówi powoli San.- ale powiedziałbym, że w tej debacie racja jest po stronie deterministów. Czynniki zewnętrzne zawsze będą miały wpływ na nasze decyzje, więc to determinizm wydaje się sensowniejszy.Nagle przychodzi mi do głowy mój tata. Jeśli San ma rację, czy oznacza to, że decyzje taty, żeby mieć romans i zostawić mamę dla Hoyeon, nie należała do niego? Czy znalazł się na łasce swoich genów, podświadomości, uwarunkowań środowiskowych?To niesprawiedliwe. To nie może być prawda. Ta teoria pozwala, żeby zdrada uszła mu na sucho. Daje mu wymówkę, żeby nie brać odpowiedzialności za swoje czyny.-A co z teorią Ericha Fromma? - pytam. Mój mózg działa na przyśpieszonych obrotach, składając w całość wszystko, co przeczytałam.- Czy to nie on dowodził, że wszyscy mamy potencjał, aby przejąć kontrolę nad swoim życiem, ale wielu z nas za bardzo tego obawia, więc rezygnujemy z wolności i pozwalamy, żeby naszym życiem rządzili inni ludzie, przypadek, ideologia polityczna, społeczeństwo? A więc Fromm nie uważał, że determinizm jest nieunikniony- oświadczam, zaskakując siebie pasją, z jaka to mówię.- Musimy tylko zachować wolną wolę i umieć oprzeć się wpływom zewnętrznym. A ja się z nim zgadzam... Tak, Faromm ma rację.. moim zdaniem.Milknę zawstydzona. Zerkam na Sana, spodziewając się zobaczyć krzywy uśmieszek lub obojętność, ale on potraktuje to z entuzjazmem.-Widzisz, Y/N, wiesz znacznie więcej, niż ci się wydaje, a nawet doszłaś już do wniosków końcowych. Teraz trzeba to tylko spisać, żebyś później mogła rozwinąć temat w swojej pracy- mówi, nachylając się i stukając w klawiaturę mojego laptopa.
CZYTASZ
Nowy Chłopak
ActionSan, nowy chłopak w szkole, jest inteligenty, przystojny i cieszy się ogromną popularnością wśród rówieśników. Choć wydaje się idealny, w Y/N początkowo wzbudza nieufność. Wkrótce jednak dziewczyna ulega jego nieodpartemu urokowi. Kiedy zaczynają s...