#prolog#

39 7 2
                                    

Morderstwa nie są obce w naszym świecie. Ich powody są różne; od przyczyn rasistowskich po najzwyczajniejszą przyjemność. Skutków także nie brakuje. To jednak nie na tym powinno się skupiać. Nie ważne, dlaczego ani przez co, chodzi o to kto – a w sprawie morderstw winni są tylko i wyłącznie ludzie. Zazwyczaj mówiąc o seryjnych mordercach ma się na myśli psycholi ukrytych w cieniu, działających w mroku. Lecz nikt nie może być pewien, że jego własny sąsiad - sześćdziesięcioletni emeryt o przygarbionej posturze oraz przyjacielskim uśmiechu - nie ma żadnych trupów w szafie. Na ten moment wiemy dużo o ludzkim umyśle, a w tym samym czasie – prawie nic i pewnie przez kolejne lata nie będziemy nawet w połowie drogi do odkrycia “wiedzy ostatecznej”. Ale co, jeśli pewnego dnia Bóg ześle na świat pewne dziecko, przed którym żadna wiedza o psychice ludzkiej nie jest obca? To proste – nasza rasa natychmiast zacznie eksperymenty, testy, naukowcy będą się zbierać by porozmawiać z “dzieckiem łamiącym wszelkie reguły”. Lecz jest jeszcze jedno rozwiązanie - dziecko uznane będzie za niebezpieczeństwo dla społeczeństwa i zamknięte w ukryciu. Przed ciekawskimi oczami prasy oraz mieszkańców. Która opcja jest lepsza? Pierwsza czy druga? A może... trzecia...?

Weight of the WorldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz