Właśnie zaczął się ostatni tydzień wakacji, Gemma już wróciła z obozu a jej zdziwienie było ogromne, gdy poznała Michaela.
Wysłuchała historii Anne, w jaki sposób ta poznała mężczyznę, starając się podzielać jej entuzjazm.
Potem z Harry'm wspólnie o tym porozmawiali, a Harry wyraził swoje zdanie na temat chłopaka mamy.
Gemma miała poglądy podobne do swojego brata, więc oboje bacznie obserwowali jego zachowanie
Brunet uwielbiał to, że mógł z dziewiętnastolatką pogadać o wszystkim, a ta zawsze go wysłuchiwała i wspierała.
Chlopak podzielił się z nią również historią jak poznał Louisa i o żartach Nialla, zazwyczaj z jakimś podtekstami.- A tak serio, to on ci się podoba? - spytała siostra, spoglądając na bruneta.
-Em, wiesz, Louis jest przystojny. I świetnie się z nim dogaduję...no i zdarzyło mi się kilka razy na niego zagapić. Ale to nic nie znaczy - dodał od razu, rumieniąc się.
- Oj Harry. To chyba początek jakiegoś zauroczenia - zaśmiała się siostra.
🌟🌟🌟
- Cieszę się, że będziemy razem chodzić do szkoły - oznajmił Louis, gdy siedzieli na kamieniu przy strumyku. Było to ich ulubione wspólne miejsce. Właściwiej to Harry'ego, ale ten postanowił je pokazać chłopakowi.
- Ja też. W dodatku będziemy razem w klasie, co jest super bo Niall niestety z powodu innego kierunku rzadko ma łączone ze mną lekcje.
- Więc teraz już nie będziesz sam - uśmiechnął się Tomlinson, a Harry tak jak zwykle zatonął w jego oczach, odwzajemniając uśmiech.
Było słoneczne popołudnie. Lekki wiatr tarmosił włosy, a w powietrzu unosił się zapach najróżniejszych kwiatów.
Woda szumiała, a oni huśtali leniwie nogami.- Nie chcę żeby te wakacje się kończyły - jęknął Louis, kładąc się na klifie. Jego koszulka podwinęła się, przy okazji odsłaniając umięśniony brzuch, na który Harry spojrzał z podziwem.
- Trenujesz coś? - spytał, powstrzymując chęć przejechania dłonią po wyrzeźbionym torsie.
- Dawno temu ćwiczyłem sztuki walki - odparł chłopak.
Styles skinął głową i skierował spojrzenie na błękitną toń znajdującą się pod ich stopami.
- Popływamy? - wstał i ściągnął z siebie koszulkę i spodenki.
Zanim Louis zdążył jakkolwiek zareagować brunet wskoczył do głowy.
Szatyn nie miał wyboru, więc pospiesznie się rozebrał i wskoczył za przyjacielem.
Wygłupiali się w wodzie, ochlapując się nawzajem.
Potem postanowili ponurkować.
Harry zanurzył się pod wodą, wpływając coraz głębiej podobnie jak Louis.
Jednak w pewnym momencie, gdy znajdował się niedaleko dna, jego stopa wplątała się w jakieś wodorosty.
Próbował się wyrwać, nie było to jednak takie latwe, gdyż rośliny były gęste, a jemu zaczynało brakować tlenu.- Harry! - dobiegł go krzyk Louisa z góry.
Nie mógł odpowiedzieć, bo wtedy nie miałby możliwości ponownego wdechu.
Przestraszony tą sytuacją próbował dalej się uwolnić.Louis z niepokojem rozglądał się naokoło. Nigdzie nie dostrzegał bruneta.
Zanurkował jeszcze raz i po krótszej chwili przemierzania rzeki zobaczył Harry'eg.
Chłopak był na skraju przytomności.
Przerażony Tomlinson szybko rozerwał glony i w połowie zarzucając na siebie ciało młodszego wypłynął na górę.
Tam od razu położył go na trawie okrywając ręcznikami i swoją bluzą.- Harry, słyszysz mnie? - poklepał go delikatnie po policzku.
Nastolatek powoli otworzył oczy, mrużąc je przed słońcem.
- Harry, kuźwa. Jak mnie przestraszyłeś. Wszystko w porządku?
- Tak, nie, nie wiem... byłem pod wodą i zaplątałem się w jakieś gówno a potem chyba zemdlałem.
- Boże przepraszam. Powinienem cię bardziej pilnować, w końcu jestem starszy.
- To nie twoja wina - wymamrotał chłopak, podpierając się na łokciach.
Louis westchnął ciężko. Był zły, że praktycznie mógł dopuścić do śmierci przyjaciela.
- To się w ogóle nie powinno zdarzyć - mruknął, przytulając młodszego.
Harry bez słowa wtulił się w jego ciało.
Jego uścisk był taki przyjemny i ciepły, że najchętniej by tam został.
CZYTASZ
🌹The'y Don't Know About Us🌹
FanfictionHarry i Louis poznają się poprzez wspólnego przyjaciela, Nialla Horana. Z początku wydaje się to nic nie znaczącym faktem, dopóki Harry ciut zanadto zaczyna interesować się nowo poznanym chłopakiem. I być może nic by to nie znaczyło, gdyby nie fakt...