🥀 Rozdział 2 🥀

319 12 11
                                    

Wysiadł z autobusu pod umówionym miejscem i przysiadł na pobliskiej ławce.
Już miał napisać do Nialla, gdy usłyszał jakiś męski, zachrypnięty ale miły dla uszu głos.

- Hej, ty jesteś Harry tak? - przed nim stał dość niski chłopak, z karmelowociemnymi włosami i grzywką opadająca na czoło oraz niesamowitymi, błękitnymi oczami.
Harry nie mógł wydobyć z siebie żadnego dźwięku i przez chwilę po prostu gapił się na szatyna.

- Em, tak, hej. Ty jesteś tym znajomym Nialla? - spytał gdy już się otrząsnął.

- Tak, Louis jestem - potwierdził chłopak.

- Ładne imię - uśmiechnął się Styles a Louis odwzajemnił uśmiech i dosiadł się obok niego.

- Wiesz może za ile będzie Niall? - Harry wiedział, że mogło to zabrzmieć tak jakby nie chciał być sam na sam z chłopakiem.
Jednak nie chodziło o to.
On po prostu nie wiedział jak się zachować gdy zostaje z nowopoznaną
osobą sam.

- Właśnie idzie - oznajmił Louis.

- Siema Harold, siema Tommo - wyszczerzył się blondyn, kolejno przytulając każdego z przyjaciół - Domyślam się, że już się sobie przedstawiliście, więc już nie będę tego robił. Gdzie idziemy?

Chłopaki rozejrzeli się po sobie.
Zdedydowali, że pójdą poszwendać się po mieście.

- Więc - zaczął Harry, kierując wzrok na szatyna - Skąd jesteś?

- Też z Doncaster. Urodziłem się tutaj, ale po moich 3 urodzinach  mama dostała propozycję pracy za granicą, na co się zdecydowała.
Tam miała mieć większe zarobki, a ona tego potrzebowała wychowując mnie i trójkę moich sióstr.
Teraz wróciłem bo tęskniłem za tym miejscem. Mam tutaj babcię u której będę mieszkał. Reszta rodziny też planuje tu wrócić, ale musimy poczekać aż mamie skończy się umowa o pracę - opowiedział chłopak.

- Masz aż trzy siostry?

- Tak, Lottie, Phoebe i Daisy. Wszystkie młodsze.

- Ja mam starszą, Gemmę.

Harry uznał, że naprawdę dobrze gada mu się z Louisem.
Niall natomiast szedł głównie za nimi ciągle pisząc coś na telefonie.

- Niall - zawołał do niego Louis.
Blondyn uniósł wzrok znad smartfona patrząc na obu swych przyjaciół.

- Chłopaki, jest sprawa. Ja będę musiał iść bo muszę pomóc tacie w warsztacie. Możecie zostać sami lub iść do domu, jak wolicie. Ja muszę lecieć. Pa - Irlandczyk popędził uliczką nie czekając na odpowiedź a Harry obrzucił niepewnym spojrzeniem chłopaka.

- Chcesz zostać czy wolisz wrócić do domu? - zapytał Louis, wpatrując się w tęczówki bruneta.
A Harry odwzajemniał jego spojrzenie, hipnotyzując się błękitem jego oczu.

- Mogę zostać - odparł.

🌹The'y Don't Know About Us🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz