🥀 Rozdział 18 🥀

220 14 5
                                    

Dochodziła północ. Ci znudzeni grą odeszli i zostało tylko parę osób.
Po kilku looswaniach szyjka butelki wskazała na Harry'ego.

- Pytanie czy wyzwanie? - zwrócił się do Harry'ego Matthew. Niski chłopak z bujną czupryną brązowych włosów i okularafh. Był to jeden z kolegów z ich klasy.

- Wyzwanie - stwierdził brunet.

- Zakręć butelką i pocałuj tego na kogo wypadnie - wypalił Chris.
Styles spojrzał na niego lekko zmieszany, ale zakręcił butelką.
Ta po jakiejś chwili zatrzymała się na Louisie. Chłopaki popatrzyli po sobie, a Styles czuł się jakby miał zaraz zemdleć.
Wszyscy w napięciu wpatrywali się w nich, a Niall starał się nie zacząć piszczeć i skakać. Już nawet uszykował telefon, by w razie czego zrobić zdjęcie. Ale Harry po prostu gapił się na Tomlinsona. Cały drżał.
Louis natomiast przyglądał mu się badawczo.

- Ja.. Idę to toalety - wymamrotał Styles i podniósł się z ziemi.
Wolnym krokiem i lekko się zataczając ruszył w stronę łazienki, a szatyn niewiele myśląc postanowił pójść za nim, reszcie mówiąc, że oni już raczej rezygnują z gry i idzie się napić.
Harry stanął przed lustrem i zerkając na odbicie swojego dość mocno upitego oblicza w tafli, oparł dłonie na umywalce.

- Kurwa - jęknął, czując jak kręci mu się w głowie.

- Wszystko w porządku? - dobiegł go czyjś zachrypnięty głos.

- Jak tu wszedłeś? - spytał przestraszony brunet, patrząc na Tomlinsona.

- Nie zamknąłeś drzwi - wzruszył ramionami tamten, właśnie je zamykając.

Harry odetchnął i podszedł do chłopaka, przy okazji praktycznie upadając.

- Nie pij już więcej - Louis złapał go w ostatnim momencie, nie puścił jednak jego dłoni. Styles w odpowiedzi pokiwal głową.

- To wyzwanie... Byłoby niezręcznie. Dlatego odeszłem - powiedział cicho.

- Do niczego bym cię nie zmuszał. I tak  już im powiedziałem, że go nie przyjmiejsz i już nie gramy.

- Dzięki.

Spoglądali sobie przez dłuższą chwilę w oczy a Harry znowu zerkał na usta szatyna.

- Mam coś na twarzy? - spytał starszy, dostrzegając gdzie ląduje wzrok Styles'a.

- Co? Nie... - zarumienił się Harry, spuszczając wzrok w dół.
Louis zmarszczył brwi i ujmując podbródek chłopaka w dwa palce uniósł jego twarz do góry.

- Wszystko gra? - dopytał podejrzliwie.
I w tej chwili Harry, nie mogąc się dłużej powstrzymać po prostu przysunął się bliżej i zetknął swoje wargi z tymi Louisa. Tomlinson zaczął oddawać pocałunek. Było to subtelne, powolne i magiczne a Harry uświadomił sobie teraz, że Louis jest dla niego kimś więcej niż tylko przyjacielem. Bo chyba bez powodu jego serce nie biło z ekscytacji i nie miałby wrażenia jakby wszystko wokół stanęło w miejscu, a liczyli się tylko oni.

🌹The'y Don't Know About Us🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz