Mia
Promienie słońca zaczynały coraz bardziej drażnić moje, jeszcze zamknięte oczy. Że aż tak się wczoraj upiłam, że zapomniałam zasłonić rolety w sypialni. No ale mówi się trudno, już dłużej nie pośpię. Lekko rozchylonymi powiekami spojrzałam na zegarek, który pokazywał trzynastą dwadzieścia.
- Ooo.. nie tak źle, jak zazwyczaj - ochrypłym głosem pocieszyłam samą siebie.
Po przebudzeniu, ból głowy był o dziwo znośny, ale zniknął całkowicie, jak tylko wzięłam zimny prysznic. Założyłam na siebie jasne jeansy i czarną bluzę z kapturem, bo w takim oto wydaniu lubiłam się najbardziej. Z tyłu głowy mam oczywiście to, że dziś na szóstą wieczorem muszę pojawić się na rodzinnej kolacji, ale nigdy nie są one jakieś odświętne, więc nie trzeba się stroić, a moi rodzice zdecydowanie bardziej wolą moje naturalne oblicze, niż sukowatej bizneswoman z wyższych sfer. Chociaż nie ukrywam, schlebia mi to, że ludzie właśnie tak mnie opisują, bo to właśnie taki wizerunek kreowałam przez ostatnie lata. Długo zajęły mi zmiany pewnych nawyków, ale dostałam też kopa od życia i w końcu wyrobiłam swój charakter. Już nie jestem tak łatwowierna i głupia jak kilka lat temu. Gdybym taka była, już dawno zostałabym zdeptana przez mężczyzn w tym biznesie.
Po mimo tego, że mam bardzo dobry kontakt z moją rodziną, wręcz powiedziałabym, że świecimy przykładem, to nigdy nie byłam zbyt wylewna na temat mojego życia. Tym sposobem do tej pory nie wiedzą na mój temat wielu rzeczy, które szybko skreśliłyby moje miano idealnego dziecka. Co na szczęście wychodzi też na ich korzyść, bo przynajmniej mogą spać spokojnie.
Jak co sobotę, ze względu na piątkowe upojenie alkoholowe, na lunch zamówiłam jakiś fast food i wylegiwałam się na kanapie oglądając jakąś komedie na netflixie. Gdy na zegarku zobaczyłam, że jest już dwadzieścia po piątej, przerwałam swoje lenienie się i dałam znać Vito, że za chwilę będę na dole i ma przygotować samochód.
W domu rodziców jak zawsze panował harmider. Mój już szesnastoletni brat każdego dnia dostarcza im małą dawkę stresu i wszczyna jakąś kłótnię. Rodzice zawsze starali się trzymać nas krótko, dając nam miliony różnych zakazów i do tej pory nie nauczyli się, że działa to na nas zupełnie odwrotnie, niż oni zakładają. Byłam taka sama jak mój brat, drobne kłamstwa, wymykanie się z domu, namawianie rodziców przyjaciół do wzięcia udziału w naszym spisku, chociażby po to, żeby móc iść na imprezę. Ale przynajmniej dzięki temu ich życie nigdy nie będzie nudne, a przy naszych co tygodniowych kolacjach mają mi niesamowicie wiele do opowiedzenia. Tak więc i tym razem, od momentu przejścia przez próg wysłuchiwałam o tym, co w tym tygodniu zrobił Justin.
- Córciu, czy zastanawiałaś się nad tym co ci ostatnio mówiłem? - tata zmienił temat, kiedy historie o moim bracie już i jego zaczęły nudzić. Patrząc tak na niego zastanawiam się jak to jest, że pomimo tego, że jest już po pięćdziesiątce, jest coraz przystojniejszy. Ma on jakieś 190cm wzrostu i jest ciemnym blondynem, ale od kiedy zapuścił zarost i korzysta z usług barber'a wygląda o niebo lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej.
- A co mi ostatnio mówiłeś? - nasza rodzina należy do tych bardzo rozgadanych, więc naprawdę nie ma szans, żebym spamiętała wszystko, co do mnie mówią.
- O tym, że powinnaś zwiększyć ochronę - mimowolnie zacisnęłam zęby z nerwów, co nie uszło uwadze mojego taty, ale nie pozwolił mi się odezwać. - Wiem... wiem.. uważasz, że jeden ochroniarz to zdecydowanie wystarczająco i nie chcesz zwracać na siebie zbytniej uwagi. Ale..- oczywiście, zawsze musi być jakieś "ale" - ...chyba nie zaprzeczysz, że przez ostatnie miesięcy twój majątek się kilkukrotnie zwiększył.
CZYTASZ
PLANNED FUTURE
SonstigesPonoć przeciwieństwa się przyciągają... co więc jeśli na swojej drodze spotkają się dwa równie mocne charaktery? Nieustępliwa bizneswoman i niebezpieczny szef mafii, czy tych dwoje jest w stanie się porozumieć? Mia jako zdeterminowana dwudziestolatk...