11

2.9K 92 17
                                    

Na wstępie chciałabym ogromnie podziękować mojej pierwszej obserwatorce @EvvaS88 ! Bardzo Ci dziękuję, za wszystkie komentarze, które jak już wspominałam, naprawdę bardzo mnie motywują. To dzięki tobie rozdziały pojawiają się częściej, bo każdą wolną chwilę poświęcam na pisanie. A was czytelnicy, zapraszam na jej profil, bo dziewczyna ma niesamowity talent!



Mia

     Cały tydzień chodziłam jak na szpilkach. To znaczy wierzyłam, że dobitnie wyjaśniłam Evans'owi, że nie otrzyma żadnych pieniędzy i się go nie boję, ale jednak spodziewałam się, że i tak będzie nadal mnie nachodził. Gdy tylko ktoś pukał do drzwi mojego biura, zimny dreszcz przechodził po moim kręgosłupie i spodziewałam się zobaczyć jego twarz. Tak się nie stało, co nie zmienia faktu, że wolałam być przygotowana i nadal codziennie do późnych godzin, wertowałam kartki, wykonując kolejne pomiary i testy, doszukując się błędu w projekcie.

     W czwartek Anne mi już nie odpuściła i wykopała mnie z własnej firmy, mówiąc, że mam się ogarnąć, bo wychodzimy wieczorem. Myślałam, że zgłupiała, chcąc namówić mnie na imprezę w środku tygodnia, szczególnie, że ostatnio słabo sypiam i jestem okropnie zmęczona, ale ona nie miała tego w planach, tylko uparła się na wyjście do restauracji. Kiedy setny raz powtórzyła, że nie mogę żyć na kubełkach z chińskim jedzeniem, poddałam się i przyznałam jej rację. No ale nie moja wina, że mam słabość do tego pysznego makaronu, a ta knajpka jest po drugiej stronie ulicy i nie trzeba długo czekać na dostawę.

     Pozytywną stroną naszego wyjścia, był fakt, że sama mogłam wybrać miejsce, więc zdecydowałam się na restaurację Melisse. Jest to okropnie droga i ekskluzywna restauracja, dlatego nie bywam tu za często. Nie to, że mnie nie stać, tylko nie przepadam za takim przepychem, ale potrawy, które tutaj serwują, są po prostu obłędne, nawet jeśli kuchnia francuska nie jest moim top jeden. Tego dnia zdecydowałam się na Ratatouilee, czyli podsmażane, a następnie duszone sezonowe warzywa. Po mimo tego, że jednak preferuję mieć jakieś mięso w swoim posiłku, to w tym przypadku mi to nie przeszkadza. Choć nie był to weekend, to w ramach wyjątku zdecydowałam się na deser, w postaci creme brulee. Niebo w gębie! Byłam niesamowicie wdzięczna Anne, że jednak wyciągnęła mnie na miasto.

     Jednak jak wiemy, moja osoba nie należy do grona tych obdarzonych szczęściem, więc już po wyjściu z restauracji czekała na mnie niespodzianka, a mianowicie Lucas i Nail stojący centralnie koło mojego samochodu, więc niestety nie było szans, żebym minęła ich niezauważona. Dopiero gdy podeszłyśmy bliżej dotarło do mnie, czemu tak stoją bez ruchu. Już kiedy parkowałam, zwróciłam uwagę, że staję obok identycznego Lamborghini jak moje, co było niemałym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że jest ich tylko kilka na świecie. Natomiast jeszcze większym zaskoczeniem było, że szczęśliwym posiadaczem, kopii mojej pszczółki jest ten paskudnie przystojny właściciel Heaven.

     Nie ukrywam, że podniósł mi ciśnienie tymi swoimi seksistowskimi tekstami. Bo czy to, że mam cipkę, oznacza, że nie mogę się interesować autami? Albo, że moja widza ogranicza się tylko do rozróżniania kilku marek i kolorów? No cholerny dupek! Nie mówię, że mam bzika na punkcie motoryzacji, ani że mam szczegółową wiedzę na temat wszystkich czterokołowych pojazdów na świecie, bo bym skłamała. Ale takie śliczniutkie, szybkie furki, które przyciągają moją uwagę, są interesujące i czasami troszkę czytam na ich temat.

     Już odkąd byłam nastolatką moje oczy świeciły na widok sportowych samochodów i obiecałam sobie, że jeśli tylko kiedyś będę miała możliwość, to koło mojego domu stanie ogromny garaż mieszczący tyle samochodów, abym mogła dobierać je pod kolor butów i torebek. No i mam taki garaż... tylko, że na razie stoi w nim zaledwie kilka wyjątkowych sztuk, oczywiście zdecydowanie za mało, żeby uznać marzenia z dzieciństwa za spełnione. Ale jestem jeszcze młoda i wcale nie mam szpilek w tylu kolorach, także zobaczymy co przyniesie czas. Jak na starość mi odjebie i będę miała buty we wszystkich kolorach tęczy to i tyle samochodów dokupię.

PLANNED FUTUREOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz