Mia
Już od tygodnia z Lucasem uprawiamy regularnie seks. Jedyny bonus tej popieprzonej sytuacji w której się znalazłam, to gwarantowany orgazm po powrocie z pracy. Już weszło mi w nawyk, że jak tylko wracam do domu, to biorę prysznic, a po wyjściu Evans czeka na mnie w łóżku lub idę do jego gabinetu. Wtedy zaspokojona mogę spokojnie zejść na dół zjeść kolację, a Lucas zajmuje się swoimi interesami.
Tak jak się umówiliśmy, tak trzymamy się tego, że nie spędzamy nocy w jednym łóżku. Nawet jak dwa razy, przyszedł do mnie przed samym snem, to po wszystkim, grzecznie zabrał swoje rzeczy i wrócił do siebie, nie próbując nawet zostać.
Dziś wylądowaliśmy w jego sypialni. Było nieziemsko i zaczęłam się zastanawiać, czy może nie powinniśmy się spotykać na szybkie numerki nawet po rozwodzie. Nie wiem, czy ktokolwiek wcześniej był w stanie mnie tak zadowolić, jak on. Kiedy ja próbowałam unormować swój oddech, mój mąż właśnie zakładał na siebie swój garnitur, który wcześniej rzucił niedbale na fotel.
- Dużo masz jeszcze dziś pracy? - zapytałam z nadzieją, że odpowiedź będzie przecząca.
- Niestety. A co, masz ochotę na powtórkę po kolacji? - odparł z kpiącym uśmieszkiem, zapinając ostatnie guziki w koszuli.
- To też, ale bardziej liczyłam, że zostajesz moim kompanem do picia - mruknęłam wyraźnie niezadowolona. - Lucy pracuje, Josephine chodzi wcześnie spać, a ja miałam dzisiaj wkurwiających klientów i chciałam odreagować, ale samej mi się nie chce.
- Mam dzisiaj spotkanie w klubie, ale jak nie będziesz mi przeszkadzała, tylko upijała się w ciszy, to możesz ze mną jechać.
- Serio? - wyskoczyłam z łóżka, kompletnie nie przejmując się tym, że jestem naga.
- Serio - zmierzył mnie pożądliwym wzrokiem od stóp do głów. W trzech krokach zmniejszył odległość między nami, po czym złapał mnie za szyję, przycisnął do ściany i gwałtownie pocałował. Mruknęłam zadowolona, bo jednak miałam ochotę na powtórkę i to właśnie w tym momencie. - Przykro mi, ale nie mamy czasu. Za dwadzieścia minut widzimy się na dole - odsunął się i poprawił swoją marynarkę. - Tylko błagam, ubierz się tak, żebym mógł się skupić na rozmowie - jęknął przez ramię i wyszedł z pokoju.
Tak po prostu mnie rozpalił, a potem sobie poszedł! Co za kutas! Jeszcze będzie tego żałował!
Zemsta jest słodka, więc zdecydowałam się na najodważniejszą z moich sukienek. Czerwona mini, z gołymi plecami i dekoltem prawie do pępka powinna wystarczająco go wkurwić. Miałam mało czasu, więc nie zrobiłam sobie mocnego makijażu, jedynie poprawiłam tuszem rzęsy i pomalowałam usta szminką. Założyłam jeszcze klasyczne czarne szpilki z czerwoną podeszwą i byłam gotowa.
Już lekko spóźniona wyszłam przed dom, gdzie w aucie czekał na mnie brunet. Zajęłam miejsce pasażera i nie zaszczycając go ani jednym spojrzeniem, zaczęłam się poprawiać i zapinać pas. Czułam na sobie jego palące spojrzenie, ale udawałam niewzruszoną.
- To jest ta nieprowokująca sukienka? - warknął ruszając spod posiadłości.
- Najmniej wyzywająca jaką znalazłam w szafie - odpowiedziałam nadal obojętna, choć kącik moich ust delikatnie mi drgał, gdy widziałam, jak zaciskał dłonie na kierownicy.
Zostawił to bez komentarza i resztę drogi przemierzyliśmy w ciszy. Tym razem nie pojechaliśmy do Heaven jak się spodziewałam, a do Desire, kolejnego klubu Evans'a, w którym jeszcze nigdy nie byłam. Podjechał pod samo wejście, rzucił kluczyki parkingowemu, a potem jak na prawdziwego gentleman'a przystało otworzył moje drzwi i pomógł mi wysiąść.
CZYTASZ
PLANNED FUTURE
RandomPonoć przeciwieństwa się przyciągają... co więc jeśli na swojej drodze spotkają się dwa równie mocne charaktery? Nieustępliwa bizneswoman i niebezpieczny szef mafii, czy tych dwoje jest w stanie się porozumieć? Mia jako zdeterminowana dwudziestolatk...