7

2.9K 95 11
                                    

Lucas

      Ostatnie kilka dni bardzo szybko zleciało. Początkowo postanowiłem sobie, że pojawię się w biurowcu Russo Design po trzech dniach, bo to zdecydowanie wystarczająco dużo czasu, dla tej małej blondyneczki na podjęcie decyzji. Niestety plany się pokomplikowały. Tym sposobem jest już piątek, a ja jestem zawalony papierami w moim biurze i nadal nie mam czasu do niej pojechać. No trudno, odwiedzę ten słodki tyłeczek w poniedziałek.

     Ja pierdolę, znowu zrobiłem się twardy, jak tylko pojawiła mi się przed oczami Russo, kręcąca swoimi biodrami, kiedy szła do swojego gabinetu. Nigdy nie miałem problemów z potencją na widok pięknych kobiet, ale przy niej to przechodzi wszelkie pojęcia. Od mojej wizyty u tego kociaka, mój penis jest ciągle w gotowości, jakbym nałykał się viagry. Jestem tak napalony, że pomimo częstych zabaw z moimi dziewczynami i tak każdego dnia pod prysznicem jechałem na ręcznym, żeby sobie ulżyć.

- Nail, za godzinę jedziemy do klubu. Muszę pogadać z Peterson'em - wykonałem szybki telefon do kuzyna. Zostało mi jeszcze kilka plików do przejrzenia, a mam mało czasu.

     Jeff Peterson, to głowa nowoorleańskiej mafii, która zajmuje się głownie handlem bronią. Są też związani z handlem żywym towarem, czego nasza rodzina nie popiera, ale nie mamy prawa wejść mu w drogę. Od wielu lat prowadzą z moim ojcem wspólne interesy, oferując przystępne ceny za broń. Dlatego też dzisiaj, muszę się z nim spotkać w tej sprawie.

     Pierdyliard dokumentów później, w końcu podpisałem ostatni świstek, dopiłem resztkę pysznego Dalmore i zacząłem zbierać się do wyjścia. Przysięgam, że znacznie bardziej wolę przeprowadzać przesłuchania w magazynie, niż siedzieć i czytać te papierki. Niestety takie już uroki bycia szefem, moi ludzie robią tyle, ile mogą, ale niestety część tych mniej przyjemnych obowiązków nadal pozostaje dla mnie.

     Przed dziesiątą wieczorem dojechaliśmy do Heaven. Już na parkingu rzuciły mi się w oczy dwa czerwone SUV-y, bo Jeff jak nikt inny, uwielbia być w centrum uwagi. Całe szczęście ma resztki rozumu i na akcje bierze inne samochody, ale na bezpiecznym gruncie lubi się popisać. Można to nazwać czymś w rodzaju syndromu małego fiuta. Gościu dobrze po sześćdziesiątce, który do przystojnych nie należy, co więcej, swoim wyglądem wręcz odpycha, to chociaż na swój majątek przyciąga dziwki. Sądząc po tym, że jest więcej niż jeden samochód, domyśliłem się, że pewnie razem z nim przyjechał jego capo, Brian. Nie musieli przyjeżdżać razem, ale pewnie młody chce przetestować nasze dziewczyny. Bardzo dobrze wie, że lepszych usług w tym kraju nie znajdzie.

     W jedynej dużej loży, znajdującej się w rogu strefy VIP już czekali na mnie moi goście. Na czarnej skórzanej kanapie siedziało dwóch najpotężniejszych mężczyzn w Nowym Orleanie, a na szklanym stole, który jest w tym samym kolorze, stały dwie szklanki, wypełnione whisky na dwa palce. Dobrze, że już zadbano o moich wspólników . Jest to loża przeznaczona tylko dla mnie i osób, które tam zaproszę, dzięki czemu obsługa wie jak powinna się zachowywać i nie muszę strącać niepotrzebnie głów.

- Mów młody czego potrzebujesz. Nie ukrywam, że chcę to załatwić szybko, bo wolałbym już zajmować się tą piękną blondyneczką, którą widzę na scenie - zaczął Jeff, gdy tylko usiadłem i dostałem swój alkohol.

     Dziewczyny doskonale wiedzą, że podczas spotkań biznesowych mają zakaz podchodzenia do stołu, kiedy nie jest im to nakazane. Dopiero na mój znak, mogą przyjść, żeby mężczyźni mogli wybrać sobie którąś z nich i zabrać ją do pokoju na piętrze. W między czasie moje złotka tańczą na scenie, na której są przymocowane trzy rury, dla bardziej efektownego tańca. Zwykli klienci myślą, że jest to tylko atrakcja do podziwiania, natomiast nieliczni zdają sobie sprawę, że są to dziwki, które tylko czekają, żeby zarobić na skakaniu na fiutach.

PLANNED FUTUREOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz