37

2.1K 107 58
                                    

Mia

     Przebudziłam się, gdy poczułam, że łóżko się ugięło pod czyimś ciężarem. Nie trudno było się domyślić czyim, skoro to była jego sypialnia. Uchyliłam powieki i spojrzałam na pogrążony w ciemności widok za oknem, a potem przesunęłam wzrok na zegarek na ścianie, który ukazywał już prawie czwartą rano.

      Wczoraj w ogóle nie wrócił do domu na noc, a dziś widziałam tylko jak znowu wyszedł wieczorem, ale tym razem pojawił się prawie o wschodzie słońca. Nie miałam zamiaru udawać, że śpię, skoro już i tak mnie obudził, więc odwróciłam się przodem w jego stronę.

- Gdzie byłeś? - zapytałam cicho, uważnie się mu przyglądając. Leżał na plecach, z jedną ręką wsuniętą pod głowę, a oczy miał zamknięte.

- W pracy - mruknął i odwrócił się do mnie plecami, a przez jego ruch dotarł do mnie zapach damskich, okropnie drażniących nos, perfum.

- Pachniesz damskimi perfumami - nie zamierzałam ukrywać swoich spostrzeżeń, tym bardziej, że chciałam, żeby się od razu wytłumaczył.

- W moim klubie pracuje wiele kobiet, jakbyś nie zauważyła - burknął z wyraźnym sarkazmem, co zamknęło mi usta. Jednak nie miałam co liczyć na wyjaśnienia.

     Zrobiło mi się cholernie przykro. Wcale nie dlatego, że pachniał tak, a nie inaczej, bo faktycznie, to wcale nie musiało nic oznaczać, ale dlatego, że zaczął mnie odtrącać, bez żadnego konkretnego powodu, czy wyjaśnienia.

     Niejednokrotnie wcześniej zdarzało mu się wracać późno, kiedy już spałam, ale zawsze pierwsze co robił po położeniu się do łóżka, to obejmował mnie ramieniem i przysuwał do siebie, wtulając twarz w moje włosy. Wcale się nie krył z tym, że pragnął mojej bliskości, bo często informowałam go o tym, że mnie obudził i nie odskakiwał jak poparzony, tylko przytulał się jeszcze mocniej. Nawet parę razy, miło spożytkowaliśmy ten czas i zasypiałam wtulona w jego klatkę piersiową.

       Zdążyłam przyzwyczaić się do tych jego drobnych, czułych gestów, które okazywał mi, tylko wtedy, kiedy byliśmy sami, na przykład w sypialni. Chociaż przyzwyczaić to mało powiedziane, każdym dotykiem i słowem, mamił mnie coraz bardziej, aż w końcu doprowadził do tego, że się w nim zakochałam, czego nawet nie jest świadomy. Doszło do tego, że gdy do późna nie wracał z pracy, to nie mogłam zasnąć, dopóki nie poczułam jego ciała przyciśniętego do moich pleców i jego ciężkiej ręki na moim brzuchu.

     Popatrzyłam jeszcze chwilę na jego plecy, po czym sama się odwróciłam i próbowałam ponownie zasnąć, ale na marne. Kręciłam się i wierciłam szukając odpowiedniej pozycji, której nie mogłam znaleźć. Czułam, że między nami się coś zmieniło i że jestem tam niechciana. Może zachowałam się jak obrażona dziewczynka, ale gdy po godzinie upragniony sen nie przyszedł, wstałam i poszłam do swojej sypialni.

---------------------------------------

Dwa dni później

- Mówię ci, że coś jest nie tak - przewróciłam oczami, kolejny raz tłumacząc Lucy moją rację.

      Opowiedziałam jej jak wygląda moja relacja z Lucasem od kilku dni, że w ogóle się nie widujemy, że kompletnie ze sobą nie rozmawiamy, czy chociażby piszemy i że nawet nie zareagował na to, że śpię w innym pokoju, jakby było mu to na rękę.

- Może ma jakiś cięższy okres w pracy, czy jakieś problemy, ale na pewno nie ma kochanki. Widziałam jaki jest w ciebie wpatrzony i tylko ślepy by nie zauważył, że facet świata poza tobą nie widzi.

PLANNED FUTUREOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz