Dzisiejszy dzień nie zapowiadał się dobrze, ponieważ od rana chodzę obolała przez wczorajszą stłuczkę ze schodami, a w dodatku jest piątek. Ta wiem piątek weekendu początek ale nie tu, tu piątek oznacza, że przyjeżdżają ludzie którzy chcą adoptować jakieś dziecko i niby powinnam się cieszyć bo jest szansa że ktoś mnie zaadoptuje jednak są małe szanse na to bo po pierwsze za zwyczaj chcą adoptować małe dzieci, a po drugie raczej nikt nie zwraca na mnie uwagi bo nie śmieję i nie bawię się z innymi dziećmi więc nie robię na nich zbyt dobrego wrażenia. Dlatego ten dzień kojarzy mi się tylko z tym że kolejny raz będę sama.
Ale żeby nie mieć problemów z dyrektorka Domu dziecka musiałam się stawić do świetlicy bo ona niestety też za mną nie przepada i na dodatek jej pupilkami są Sara i Maja więc nie chciałam mieć większych problemów.
Usiadłam sobie tam gdzie zawsze czyli na fotelu koło biblioteczki i czytałam bo do godziny na którą mieli przyjechać ludzie chętni do adopcji zostało 20 min.
Czas mi zleciał bardzo szybko i za nim się obejrzałam a już przyjechali pierwsi ludzie. Stwierdziłam że i tak nikt mnie nie zaadoptuje więc czytałam sobie dalej.
W pewnej chwili poczułam się obserwowana więc spojrzałam nad książkę i to był błąd bo okazało się że patrzy na mnie młody dobrze zbudowany chłopak, więc speszona szybko odwróciłam wzrok i zaczęłam czytać dalej. później jeszcze ktoś przychodził i poczułam się jeszcze bardziej wypalający wzrok na sobie ale starałam się to ignorować.
W końcu czas odwiedzin dobiegł końca i mogłam wrócić do pokoju.
Położyłam się na łóżku, zamknęłam oczy i rozmyślałam o tym chłopaku którego dziś zobaczyłam, nasz kontakt wzrokowy trwał krótko jednak przez ten moment poczułam taką jakby więź, tak wiem to dość dziwne ale trudno i tak go pewnie już nie spotkam, chyba że planują jednak zaadoptować kogoś z naszego ośrodka to może się jeszcze uda.
Kiedy już skończyłam rozmyślać puściłam sobie muzykę i zaczęłam śpiewać oczywiście nie za głośno żeby nikt nie usłyszał, pani Ela mówiła że ładnie śpiewam bo kiedyś usłyszała jak śpiewałam kołysanki dla niemowląt ale moim zdanie była po prostu miła.
Słuchanie muzyki, śpiewanie i granie na fortepianie sprawia że jestem rozluźniona i czuję się tak lekko i swobodnie więc dosyć często to robię oczywiście najrzadziej gram na fortepianie ale kiedy mam okazję to korzystam.
Planowałam jutro pójść pobawić się z bobasami bo dawno u nich nie byłam a mianowicie przedwczoraj, i tak to jest dawno bo zazwyczaj jestem u nich codziennie.
Z taka myślą się umyłam i uśmiechem na ustach zasnęłam.
CZYTASZ
Zaginiony kwiat
Teen FictionCałe życie myślałam o tym żeby mieć kochającą rodzinę, ale czy jak już ją znajdę odnajdę wewnętrzny spokój i będę szczęśliwa?