~Nadia~
O 20 zaczyna się impreza, wyjeżdżamy o 19. 40, jest 19, a ja leżę na łóżku i czytam książkę.
- Czemu na miłość boską ty się jeszcze nie szykujesz?- Wpadł do mojego pokoju jak burza Cameron
- Muszę się tylko przebrać
- A przepraszam bardzo co z włosami, makijażem?
- Włosy to tylko rozczesać, a żeby się pomalować musiałabym mieć kosmetyki, a nie mam.
- Boże czy w tym domu o wygląd wszystkich muszę się martwić ja. Zaraz wracam a ty w tym czasie szybko rozczesz włosy i włącz prostownicę.- Zrobiłam to o co mnie poprosił. A kiedy skończyłam rozczesywać włosy on wszedł do pokoju.
- Dobra znalazłem, tusz do rzęs, eyeliner i błyszczyk
- Skąd ty to masz?
- A czy to ważne,
- No niby nie
- Więc teraz siadaj na fotel a ja cię pomaluje- Nie wiedziałam skąd umie tak malować ale kreski to mu wyszły idealnie.- rzęsy pomaluj sama bo ci szczoteczkę jeszcze do oka wsadzę, a ja pójdę wybrać ubrania.
- Ej a będą tam jakieś dziewczyny? - krzyknęłam żeby mnie usłyszał z garderoby
- Chyba trzy ale nie jestem pewny, a co?- i przyszedł do mnie
- Nie wiem, tak pytam.
- No oki, pomyślałem żebyś założyła czarną koszulę bo my wszyscy będziemy takie mieli
- Ale ja nie mam takiej
- Wiem, dlatego nałożysz moją , będzie ci służyła jako sukienka bo sięga ci do kolan. Nie musisz nakładać pod to spodenek ale będziesz się tak czuła bardziej komfortowo- powiedział i podał mi koszulę spodenki i podkoszulek, a ja poszłam się przebrać do łazienki
- Wyglądam trochę jak w worku- zaśmiałam się, a on razem zemną.
-Dlatego podejdź tu- podeszłam a on wziął pasek i założył mi go w tali
- Ej teraz to wygląda serio jak sukienka
- Chodź teraz wyprostujemy ci włosy- ten człowiek na prawdę zna się na wszystkim
- A jakie buty mam założyć
- Te białe Air force - nałożyłam je i byłam gotowa, zegarek wskazywał 19.30
- O mój boże, za 10 minut mamy wychodzić a ty przeze mnie nie jesteś gotowy
- Spokojnie przemyślałem to i zanim tu przyszedłem przygotowałem sobie ubrania- odetchnęłam z ulgą
- To dobrze, ja idę już na dół
- Oki
Na dole czekali już chłopaki
- No siostra ale żeś się odwaliła-skomentował Daniel
- Ślicznie wyglądasz - dodał Maks
- Robota Camerona, sama nigdy bym się tak nie wystroiła - powiedziałam a chłopaki się zaśmiali
- No w sumie to było do przewidzenia, że Cameron będzie chciał wykorzystać moment i pobawić się w stylistę - powiedział Theo
Po tym jak Cameron zszedł na dół od razy pojechaliśmy na tą imprezę . Na miejsce dotarliśmy w niecałe 20 min. Zaczęłam się stresować.
-E wiecie co ja chyba poczekam sobie na was w samochodzie czy coś
- Nie ma opcji albo idziesz tam z nami, albo wracamy do domu.- spojrzał na mnie Maks
CZYTASZ
Zaginiony kwiat
Teen FictionCałe życie myślałam o tym żeby mieć kochającą rodzinę, ale czy jak już ją znajdę odnajdę wewnętrzny spokój i będę szczęśliwa?