Rozdział 16

2.2K 79 5
                                    


Nie miałam odwagi tak po prostu się teraz dosiąść do dziewczyn więc szybko wyszłam ze stołówki kierując się do toalety w piwnicy, wiem od chłopaków  że rzadko ktokolwiek tu przychodził bo nikt się tym miejscem nie zajmuje, nie sprząta a w dodatku nie ma tu żadnej sali gdzie można by było się czegoś nauczyć. 

Weszłam do środka i od razu ruszyłam do umywalki żeby opłukać twarz zimną wodą. Nie powiem trochę pomogło ale tylko trochę. Spojrzałam w lustro i prawie dostałam zawału, a powodem była osoba stojąca za mną i się mi przyglądająca.

- Aż taki jestem straszny - Zapytał Ethan 

-Nie, po prostu myślałam że nikogo tu nie będzie- odpowiedziałam cicho - Już wychodzę

- Przecież cię nie wyganiam, na pewno miałaś jakiś powód bo nikt normalny tak po prostu sobie tu nie przychodzi żeby posiedzieć w tym syfie. - Powiedział co nie powiem trochę mnie zdziwiło 

- To co ty tu robisz- zapytałam 

- ja akurat nie należę do najnormalniejszych osób, ale ty mi wyglądasz na w miarę normalną, chyba że się mylę i właśnie w tym momencie przeszkodziłam ci w planowaniu zamachu na szkołę co w sumie było by całkiem fajne, mogę ci nawet pomóc, bo nienawidzę tej przepchanej bogactwem dziury. Miałaś w planie podpalić czy może od razu wysadzić w powietrze szkołę?- zapytał całkowicie poważnie.

- Nie miałam w planie nić robić ze szkołą- Powiedziałam 

-Szkoda, no to w takim razie po co tu jesteś?- zapytał podchodząc do mnie bo wcześniej stał jakieś trzy metry dalej.

- serio chce ci się słuchać? Myślałam że mnie nie lubisz.- Popatrzyłam na niego 

- I tak nie mam co robić, a po za tym to nie tak że cię nie lubię tylko po prostu cię nie znam i w dodatku był to moment w którym byłem bardzo zły, a ty byłaś osobą najbliżej więc się wyżyłem. - wyznał 

- tylko proszę nikomu nie mów - poprosiłam 

- luz, nic nikomu nie powiem- usiadł na parapecie obok umywalek.

- no więc jestem nowa, bo niedawno przeprowadziłam się do rodziny która mnie adoptowała- spojrzałam na niego, żeby sprawdzić jak zareaguje na tą informację ale jego twarz nic nie wyrażała i czekał na ciąg dalszy- i są nimi Blackowie i na pewno wiesz skoro chodzisz do tej szkoły jaką oni mają reputacje i że uchodzą za królów i tak dalej, ja chciałam jak najdłużej to utrzymać w tajemnicy bo nie lubię być w centrum uwagi, no a teraz to się wszystko wydało no i nie wytrzymała tych wszystkich spojrzeń, nie chcę żeby ludzie się mnie bali, traktowali w inny sposób albo przyjaźnili się tylko po to, żeby zbliżyć się do chłopaków.- powiedziałam to wszystko tak szybko, że nie jestem pewna czy mnie zrozumiał. 

- No trochę do dupy - powiedział bez emocji

- Dzięki 

- Ale w sumie to prędzej czy później by się to stało i nie masz na to wpływu, a skoro to się wydało teraz to trudno. Na to jaką ktoś opinię w stosunku do ciebie przez chłopaków będzie miał to nie jest od ciebie zależne, ale to czy pozwolisz tak o sobie myśleć czy wybudujesz sobie sama zdanie zależy od ciebie i teraz rzeczywiście ktoś będzie mógł chcieć się z tobą zakolegować dla korzyści więc musisz uważać, a tak to miej w dupie co myślą o tobie inni i tyle w temacie.- popatrzył na mnie i nawet mu kącik ust drgną w górę.

- No tego się nie spodziewałam. Dziękuję- spojrzałam na zegarek i  O MATKO za minutę dzwonek, przecież nie zdążę dobiec do sali chemicznej na czas. - Jezus Maria zaraz się spóźnię, już miałam wybiegać ale się zatrzymałam i odwróciłam - Idziesz ?

Zaginiony kwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz