Filip spojrzał na mnie roześmiany. Jeszcze raz zapytał, czy ja naprawdę wybieram się na dyskotekę, a potem znowu się roześmiał. Wziął to za żart. Dopiero po chwili zrozumiał, że żarty nie są moją mocną stroną i spojrzał na mnie poważniej.
- Ale na serio? Idziesz na impreze?
- No właśnie ci to mówię!
- Aha - na chwilę wyłączył telefon. Zwróciłem tym jego uwagę, że aż wstał. - Więc w czym ja mam ci niby pomóc?
- No może byś mi pożyczył... jakieś ciuchy.
- I w czym ja wtedy pójdę?
- Nie masz dwóch imprezowych zestawów?
Filip podszedł do swojej szafy. Jego pokój obfitował w rzeczy typowo sportowe i związane z koszykówką, ale nie zabrakło tam czegoś takiego jak elegancja. W końcu był kolejnym popularnym chłopakiem w szkole.
Wyjął trzy koszule, dwie marynarki, jedną kurtkę jeansową i drugą skórzaną. Miał też krawat i kilka par spodni. Kazał mi wybierać.
- Skąd ja mam wiedzieć co będzie dobre!
- Po prostu powiedz co ci się podoba! - zawołał z pretensją.
- Nie możesz po prostu dać mi jednej rzeczy konkretnej? Ja się nie znam!
Wtedy do środka wtargnął Piotr.
- Co to za krzyki? Znowu się kłócicie?
- Kaj idzie na impreze - powiedział Filip.
- Serio? To dobrze, zawiozę was.
Piotr jak zwykle czarował dookoła swoim dobrodziejstwem, podczas gdy ja nie za dobrze czułem się gdy ktoś wtrącał się w moje sprawy. Nawet jeśli chciał dobrze.
- Możesz mi po prostu coś dać? - zapytałem Filipa.
- Sam sobie wybierz - nalegał i wtedy weszła do środka też moja mama.
- Co to za zgromadzenie? - zapytała.
- Chłopcy idą na dyskotekę - wyjaśnił Piotr swojej partnerce. - Kaj też.
- No proszę. Cieszę się.
- Czy możesz już mi dać jakiś strój? Proszę.
- Bierz co chcesz! Nie będę za ciebie decydować - powiedział Filip.
- Ta koszula jest ładna - poradziła mi mama i wskazała na białą prostą koszulę.
- Ja myślę, że ta będzie lepsza - Piotr wskazał ciemną.
- A w ogóle to dla kogo się tak stroisz? - zapytał w końcu Filip. Wtedy nagle wszyscy zamilkli i czekali na moje wytłumaczenie. Presja urosła, a ja zrobiłem się czerwony jak pomidor.
- Dla nikogo! - zawołałem. - Dawaj to!
Wyrwałem mu z rąk pierwsze lepsze ciuchy i w pośpiechu wyszedłem z jego pokoju. Kłamca był ze mnie marny, ale to nie była ich sprawa, dlaczego tak się stroję. Powód był tylko jeden.
Założyłem błękitną koszulę z czarnym krawatem, czarne spodnie z kolorowymi paskami i na buty wziąłem najzwyklejsze, czerwone trampki. Spojrzałem na siebie w lustrze z każdej strony. Wyglądało to dobrze i ciuchy Filipa zadziałały cuda.Tylko moje włosy pozostały nieogranięte, a ciężkie okulary na nosie nie dodawały mi uroku.
- Wyglądasz jak kujon - skomentował Filip. Jak zwykle niespodziewanie wtargnął do mojego pokoju jak do siebie. - Zdejmij okulary.
- Głupi jesteś? Bez nich jestem ślepy.
CZYTASZ
Nieszczęśliwa miłość | BxB
RomanceKaj jest szaleńczo zakochany w swoim koledze o imieniu Bartosz z klasy równoległej. Chłopak od wielu miesięcy go obserwuje, ale nie ma w sobie śmiałości żeby z nim porozmawiać, dlatego ukrywa to uczucie. Nawet kiedy przez różne zbiegi okoliczności p...