Rozdział 3
Vittoria
Gdyby ktoś mi powiedział, że pierwszy raz w życiu pocałuje się z gangsterem, to bym go pewnie wyśmiała. Tak właściwie gdyby ktoś mi powiedział, że w ogóle się z kimś pocałuje to zostałby wyśmiany, dlaczego? A to dlatego, że mój tato nie pozwalał mi mieć kontaktu z żadnym mężczyzna prócz Georga. Już nie wspomnę o tym, że miałam nauczanie domowe, a jakikolwiek chłopak spotkany przeze mnie zawsze tracił zainteresowanie, zauważając Georga i jego pistolet, który przypadkiem wysuwał się spod marynarki. A więc jak się czuje po moim pierwszym pocałunku? Wspaniale? Tak, zdecydowanie tak. Jestem w szoku, że to tak dobre uczucie. I chce jeszcze więcej, przeraża mnie ta myśl ale cholera naprawdę pragnę poczuć jeszcze raz te pełne usta, rozbijające się o moje. Otwieram oczy i ku mojemu zaskoczeniu zauważam uśmiechniętego Corrado, no tak to nie jest jego pierwszy pocałunek za pewnie, dlatego nie jest tak przerażony i jednocześnie podniecony tym, tak jak ja. Mogłabym utonąć w tych oczach gdyby nie skrywały tyle zła za sobą.
- Przepraszam, nie powinienem Cię tak całować bez pozwolenia. – Czy on mnie właśnie przeprasza, szef włoskiej mafii, ten bez uczuć, i chęci zabijania dla przyjemności? Może nie jest taki jak mi się wydawało, może to ja powinnam się przestać przejmować i oddać chwili? Ale kurwa to jest człowiek, którego się boje od którego chce uciec, moje życie przy nim będzie szare. Nie skończę studiów, nie będę mogła być normalnym pracującym w swoim zawodzie człowiekiem, bo on mi tego zabroni. Nie mogę pozwolić na chwile słabości jak te. W ogóle nie powinnam myśleć, że może ma jednak uczucia, że może jednak ja pokocham jego, a on mnie, i przede wszystkim nie powinnam oddawać tego cholernego pocałunku, którego na pewno na długo nie zapomnę.
- Nie to ja nie powinnam oddawać tego pocałunku wybacz...
- Nie powinnaś żałować tego co ci przynosi przyjemność Angelo. – Podszedł do mnie jeszcze bliżej niż już byliśmy, nachylił się, a ja wstrzymałam oddech, czy on chce znowu mnie pocałować? Będę debilką podsumowując mój poprzedni monolog myśli, ale chciałabym znów poczuć jego usta, cholera on źle działa na moje ciało i myśli, nie potrafię przy nim myśleć trzeźwo. Zamknęłam oczy i uchyliłam usta czując już praktycznie jak jego się stykają z moimi czekając na to wspaniałe uczucie jeszcze raz.
- Cieszy mnie to, że czekasz na więcej i pragniesz mimo tego jak bardzo byś chciała to wyprzeć Angelo. - Osz ty jeden, tak się ze mną bawisz?
- Z nas dwóch to ty się bardziej powstrzymujesz, żeby mnie pocałować Corrado, i to ty masz namiot w spodniach, a nie ja wodospad mój kochany. - na koniec moich słów słów oblizałam usta, a jego wzrok stał się ciemniejszy i jeszcze bardziej intensywny. 1:0 dla mnie, Corrado.
- Możesz podziękować moim ludziom, że nie jesteśmy tu sami bo już na pewno ja bym sprawdził czy nie kłamiesz – wyszeptał mi do ucha, oddech mi przyspieszył, przełknęłam ślinę. Może faktycznie jestem mokra, i podnieciła mnie nasza krótka wymiana zdań i pocałunek, ale nie mogę mu udowodnić tego, że ma nade mną przewagę.
- Nie dotkniesz mnie bez mojej zgody.
- Nie będę jej potrzebować, sama mnie zapragniesz i będziesz prosić o więcej, obiecuje ci to. Oprowadzę Cię po naszym tymczasowym domu. Zapraszam. - Wystawił rękę w moja stronę odsuwając się ode mnie, a było tak przyjemnie. Nie Vittoria nie było co ty gadasz, ogarnij się. Ruszyłam przed siebie unikając jego ręki udając, że wcale nie działa na mnie i nie jestem mokra jak diabli.
- Zadziorna. - Uśmiechnęłam się na te słowa i odparłam
- Daruj sobie zbędnych komentarzy jestem zmęczona chce się wykapać i iść spać zaprowadź mnie do mojego pokoju i daj odpocząć.
CZYTASZ
CORRADO
RomanceIgraliśmy z naszymi duszami nawzajem nie wiedząc, że tak się w tym zatracimy, że nie będziemy potrafili bez siebie żyć. Z tak szaleńczą miłością jaką się darzyliśmy, przez piekło mogliśmy iść boso. Żadne z nas nie pomyślało, jak bardzo staniemy się...