Rozdział 15

3.4K 82 7
                                    

Rozdział 15

Vittoria

- Serio nie miałeś nigdy dziewczyny? - pytam Corrado po tym jak już leżymy na materacach pod kocem, jest strasznie przyjemnie.

- No tak, jedynie jednorazowe noce. Wcześniej skupiałem się na nauce i robocie, potem dowiedziałem się kim ma zostać moja żona i oszalałem na jej punkcie, nie chciałem już mieć żadnej dziewczyny.

- Jak miałam 15 lat chciałam uciec z domu, żeby poznać kogoś, do tej pory znałam tylko rodzinę i moją nauczycielkę. Nie chce takiego życia już.

- Obiecuję, że jak tylko pozbędę się zagrożenia to będziesz miała więcej luzu, ale wiesz Vittorio Ochroniarza musisz mieć zawsze jak mnie nie ma przy tobie. - mówi Corrado uświadamiając mnie, że nigdy nie będę mieć normalnego życia. Nigdy nie będę miła normalnego życia, nie z nim. Jest bossem mafii ma pełno wrogów, którzy wiedząc o mnie będą chcieli zrobić mi krzywdy, Mi i naszym dzieciom. Jeśli przyszłości się dogadamy i faktycznie pokochamy. Każde moje wyjście będzie w pewnym sensie ryzykiem, nie będę mogła się porządnie napić bo będę musiała być cały czas trzeźwa bo co jeśli ochrona nie da rady mnie obronić wtedy ja pijana na pewno nie pomogę samej sobie w próbie ucieczki przez niebezpieczeństwem. Nie umiem nawet sama obronić siebie, a gdzie bliskie mi osoby gdyby były w niebezpieczeństwie.

- Vittoria chyba odleciałaś w jakąś krainę, mówię do ciebie a ty mnie chyba nie słuchasz. - mówi Corrado biorąc mnie na ręce, kładąc na sobie okrakiem.

Kurwa mam na sobie sukienkę.

- Wybacz zamyśliłam się po prostu. - odpowiadam próbując się skupić na naszej rozmowie, a nie na samym nim i jego kroku, na którym centralnie siedzę.

- O czym myślałaś? - pyta Corrado przyciskając mnie do swojego krocza, kurwa czuję jego członka.

- O moim życiu. - odpowiadam szczerze wzdychając lekko, gdy jego ręce lekko mnie pchają do przodu a potem do tyłu.

- Boisz się, że będzie jeszcze gorzej?

- Boje się, że stanie mi się krzywda albo moim bliskim, jesteś bossem mafii teoretycznie wszyscy się ciebie boją, ale znalazł się ktoś kto chce zrobić mi krzywdę. Wiem, że pewnie go złapiecie i nie chcę wiedzieć jak skończy bo to przyjemne do słuchania nie jest, ale ja nigdy nie zaznam normalnego życia, zawsze będę się za siebie oglądać czy nie czyha na nas coś groźnego. - mówię patrząc w jego oczy, które są tak pięknie i zaskakujące.

Kocham te oczy.

- Angelo zrobię wszystko co w mojej mocy byś poczuła namiastkę chociaż trochę normalnego życia i czuła się bezpiecznie. Zaufaj mi, ja moi ludzie i pewnie cała rodzina oddała by za ciebie życie, nigdy nie pozwolę na twoją krzywdę, nigdy Vittorio. - gdy kończy mówić czuję jego usta na swoich. Pocałunek jest szybki i namiętny, zdecydowanie mi tego brakowało.

- Zrobię wszystko żebyś poczuła się przy mnie jak w domu i bezpiecznie. - mówi przerywając pocałunek, po czym znów mnie całuje zabierając cały tlen z moich płuc. Jego ręce wędrują po całym moim ciele po czym zatrzymują się na moim zamku od sukienki, która już się tak podwinęła, że siedzę praktycznie w samej dolnej bieliźnie na Corrado. Schodzi pocałunkami na moją szyję i dekolt jednocześnie odpinając zamek, zasysa moja skórę i podgryza na co wydaje z siebie głośnie westchnięcie i przymykam oczy. Moje ręce kierują się w kierunku włosów bruneta i od razu zatapiam w nich palce na co Corrado mruczy i wraca pocałunkami do moich ust. Na mojej skórze pojawia się gęsia skórka, gdy Corrado całkowicie rozpinana zamek i ściąga moją sukienkę.

CORRADOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz