Był to jeden z najbardziej ponurych dni, jakie widziałam w moim życiu. Gęste strugi deszczu spływały po szybach sypialni. Drzewa uginały się na wietrze, a południe wyglądało jak wczesny wieczór. Prawdopodobnie ta pogoda wprawiała mnie w jeszcze większą nostalgię.
Wzrokiem ogarnęłam pustą sypialnię. Właśnie kończyłam kolejny etap w moim życiu. Miałam wrażenie, że był on najtrudniejszy. Pełen wyzwań i prób, którym musiałam sprostać.
Wczorajszego ranka oddałam fotel prezydenta. Była to tylko pozycja w społeczeństwie, ale odczuwałam jakby zdjęto mi fizyczny ciężar, który wisiał latami na moich barkach.
Stanowisko nowego prezydenta objął Luke. Można więc powiedzieć, że wszystko zostaje w rodzinie. Jeśli miałabym być szczera, nie byłam z tego zadowolona. Wiedziałam jak odpowiedzialne zadanie przypadło mu w udziale, ale był to jego wybór, w który nie mogłam ingerować. Ostatnie wybory odbyły się na podstawie wyborów. Kadencja ustalona została na cztery lata z możliwością trzykrotnego brania udziału w kandydaturze.
Moja kariera zakończyła się po siedmiu latach. Gdy sprawy w państwie i zagranicą, zostały dostatecznie uregulowane, sama zrezygnowałam ze stanowiska. Miałam wrażenie, że przez ten czas postarzałam się o co najmniej czterdzieści lat. Lustrzane odbicie natomiast, pokazywało niezmiennie to samo. Przez ten okres moje ciało nie zmieniło się ani odrobinę. Jedynie włosy, krótkie do połowy szyi, w blond tonach, odrobinę odmieniły moją twarz.
Najprawdopodobniej było to działanie serum.
Przerażał mnie fakt, że nie wiedziałam jak długo mogło ono mieć wpływ na mój organizm. Nie byłam w stanie oszacować jak długie życie mnie czekało. Czasami, najczęściej nocami, wpatrywałam się w sufit i rozmyślałam. Kiedyś mógł nadejść dzień, w którym każdy z moich bliskich odejdzie, a ja będę trwać, jak zawieszona w czasie.
Dylan znalazł w swojej brązowej czuprynie już kilka siwych włosów. Dawka serum, które przyjął była zdecydowanie mniejsza, niż ta, którą podano mnie. Ta sytuacja jeszcze bardziej mnie niepokoiła. Wiedziałam, że kiedyś również zabraknie jego, a to byłby koniec mojego świata, ponieważ teraz moim światem był on. Choć nie idealny, często męczący, ale nadal mój mały świat.
Dziś wspólnie zaczynaliśmy żyć, w końcu robiąc to, na co mieliśmy ochotę. Poza miastem, z dala od Waszyngtonu, w odbudowanych częściach Państwa Wyzwolonego, które w końcu zasługiwało na swoją nazwę, czekała na nas chata z pięknym widokiem na zachody słońca.Nie musiałam już więcej czuć się zagubiona.
CZYTASZ
Lost ✓
RomanceCzęść druga. Gdy Melanie zostaje uprowadzona przez własną matkę, zaczyna się pogoń za przetrwaniem i wolnością wszystkich zniewolonych. Wojna trwa. Kto wyjdzie z niej cało? Znajdź drogę do serca i cudu. Okładka wykonana przez @cursedpsychopath...