W sytuacji, w której nie miałam pojęcia gdzie jestem ani co się tak dokładnie ze mną dzieje, powinnam przejmować się dużo bardziej swoim położeniem. Natomiast po trzech dniach siedzenia w tej samej zamkniętej sali nie mogłam zrobić nic, oprócz narzekania na koszmarną nudę i wymyślania alternatywnych rozwiązań ucieczki z tego miejsca, które i tak nie miały racji bytu.
Co godzinę przychodziła do mnie ta sama kobieta, która już nawet nie starała się zbywać mnie zdawkowymi odpowiedziami. Sprawdzała tylko mój stan i wychodziła, kompletnie mnie ignorując.
Jedzenie dostawałam trzy razy dziennie. Nie było to nic specjalnego, małe porcje, które mogły zadowolić tylko dziecko, składające się głównie z chleba, kaszy i zup, które nie miały prawie żadnego smaku. Do każdego posiłku dostawałam również kubek wody. Pomimo tak małej ilości serwowanego mi jedzenia nie czułam potrzeby na nic ponad to. Możliwe, że mój żołądek przyzwyczaił się już do minimalnych ilości pożywienia. Nadal również nie uzyskałam odpowiedzi na dręczące mnie pytanie dotyczące stanu mojego zdrowia.
Ciągle milczeli również na pytania dotyczące zadziwiająco szybkiej regeneracji. Nie przypuszczam, że mogłabym być przez tak długi czas w śpiączce, że na skórze nie zostałby nawet jeden ślad po zadanych mi ranach. Znikły nawet wszelkie blizny, których nabawiłam się dużo wcześniej.
Zastanawiało mnie też, co czekało na mnie później. Nie przypuszczałam, że chcieliby mnie trzymać tutaj bez żadnego celu. Znałam już trochę moją matkę i wiedziałam, że prędzej czy później przyjdzie do mnie i wyłoży karty na stół. Pozostało mi czekać na ten moment, gapiąc się w ścianę. Można powiedzieć, iż stałam się już zawodowcem w tej dziedzinie.
Rozmyślałam również nad tym, co myślał o mnie w tej chwili Dylan. Być może stracił do mnie zaufanie lub stwierdził nawet, że go zdradziłam. Nie zdziwiłby mnie taki rozwój sytuacji, moje zachowanie było dwuznaczne. Wątpię również, że James, który pomógł mi w tamtym czasie wydostać się z podziemi, mógłby zechcieć postawić mnie w dobrym świetle. Zapewne wykorzystał sytuację i zmieszał mnie z błotem.
Przez cały ten czas odkąd zostałam pojmana, obwiniałam się za moją lekkomyślność. Wszystko, co zrobiłam było niepotrzebne i do niczego nie prowadziło. Udało mi się narobić tylko kłopotów i pozwolić się zamknąć w izolatce, po ówczesnym skatowaniu mojego ciała.
Owszem, chciałam dobrze, ale powinnam to lepiej przemyśleć. Dylan wiele razy mówił mi, że mojej matce na mnie nie zależy i nie jestem dla niej nikim ważnym. Dlatego też moja osoba nie była na tyle cennym łupem, którym można by dobić targu. Miałam jednak małą nadzieję, że udałoby mi się cokolwiek wskórać.
Rozmyślenia przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi. Zdziwiłam się – stanowczo za wcześnie na rutynową wizytę. Moje zdziwienie wzrosło tym bardziej, gdy w drzwiach dostrzegłam dwie uzbrojone strażniczki. Między nimi stała obca mi kobieta, która szybko podeszła do mojego łóżka, zostawiając na nim kupkę nowych ubrań i parę sznurowanych butów, po czym równie sprawnie się wycofała. Przeniosłam wzrok z ubrań ponownie na strażniczki.
— Ubieraj się, nie mamy dużo czasu — rozkazała jedna z nich.
Nie widziałam powodu, aby się sprzeciwiać, ponieważ w końcu nastąpił jakikolwiek rozwój akcji. Jak duży? Tego jeszcze nie wiedziałam. Liczyło się to, że w końcu mogłam opuścić te cztery ściany.
Odpięłam aparaturę, ponieważ nikt inny, kto mógłby to zrobić, nie zjawił się.
Strażniczki stały w tym samym miejscu jak posągi, skutecznie zasłaniając mi drogę ucieczki. Jasne dla mnie było też, że nie mają zamiaru się odwrócić, gdy będę się przebierać. Nie miałam już z tym większego problemu, ponieważ przez jakiś czas musiałam załatwiać swoje potrzeby na oczach kamer.
CZYTASZ
Lost ✓
RomanceCzęść druga. Gdy Melanie zostaje uprowadzona przez własną matkę, zaczyna się pogoń za przetrwaniem i wolnością wszystkich zniewolonych. Wojna trwa. Kto wyjdzie z niej cało? Znajdź drogę do serca i cudu. Okładka wykonana przez @cursedpsychopath...