Obudził się wciąż przytulony do poduszki. Z pół przymkniętymi oczami rozjerzał się po pokoju powoli przypominając sobie gdzie jest. Sypialnia Dante Capeli. Spojrzał się na swoją prawą stronę gdzie zobaczył śpiącego chłopaka. Czarne włosy Capeli były w nieładzie i opadały mu na oczy. Leżał na plecach a jego głowa była zwrócona w stronę Erwina. Przypomniał sobie powoli co się stało wczoraj i zagryzł lekko wargę. On na prawdę go pocałował. Przez jego głowę przeleciało tylko jedno słowo jakim było kurwa. Mruknął cicho krzywiąc się przy tym. Głowa go bolała przez alkohol, który wypił. Zerknął na półkę stojącą obok niego. Ku jego szczęściu leżał na niej jego teleon, który szybko złapał. Zbliżała się dwunasta na co westchnął lekko, wprowadzali dzisiaj nowy drink do do Arcade i obiecał Heidi, że ogranie rzeczy, których dzisiaj potrzebowali do małego spotkania ludzi w barze. Zobaczył jak Dante rusza się i po chwili niebieskie oczy patrzyły na niego przymróżone. Przełknął ślinę czując się trochę niezręcznie. Czarnowłosy powiedzał mu wczoraj, że się zakochał a ten go całuję. Na prawdę musiał zacząć się powstrzymywać od idiotycznych akcji.
- Hej - mruknął odwracając wzrok kiedy policjant usiadł na łóżku ziewając.
Dante powiedział coś pod nosem otwierając szerzej oczy. Spojrzał się na Erwina i poczuł jak się lekko czerwieni co niezwykle go zirytowało. Zagryzł policzek od środka nie wiedząc zbytnio co powiedzieć.
- Przepraszam za wczoraj - powiedział cicho Erwin. - Jestem debilem wiem.
- Mówiłem, że będziesz żałował - powiedział z jakiegoś powodu smutno, na co złotooki zagryzł wargę jeszcze mocniej.
Wstali powoli zbierając się do normalnego wyglądu. Dante szybko zniknął w kuchni mamrącząc coś o śniadaniu i tyle Erwin go widział. Czy na pewno żałował? Wyszedł z łazienki odświeżony i z lekkim uśmiechem. Niebieskooki podstawił mu pod nos tosty z awokado na co uśmiechnął się do niego miło i szybko jednego zgarnął ciesząc się, że chłopak zawsze robi mu jedzenie. Porozmawiali cicho na nieważne tematy takie jak różne rodzaje awokado.
- Pamiętaj, że dzisiaj mamy małe spotkanie w Arcade - Erwin powiedział z pełną buzią. - Ty i Hank jesteście zaproszeni.
- Zapomniałem - mruknął Dante wzdychając, a Knuckles posłał mu obrażone spojrzenie. - Spokojnie będziemy. Hank nie opuści okazji by napić się z Dorianem.
- Racja - zaśmiał się lekko. - Muszę się zbierać, obiecałem Heidi zabrać kilka rzeczy.
Skończył jeść i ze smutkiem spojrzał na pusty talerz. Wstał zabierając talerz by wstawić go do zlewu kiedy Capela oparł się o blat odpalając papierosa. Pożegnał się z chłopakiem i kiedy złotooki miał już wychodzić zatrzymał się i odwrócił w stronę policjanta.
- Tak swoją drogą - zaczał przyglądając mu się. - Nie żałuję.
Capela spojrzał na niego zdziwiony a Erwin uśmiechnął się tylko i wyszedł zamykając drzwi. Czarnowłosy zaciągnął się dymem łapiąc za głowę. Knuckles doprowadzał go do zawału i najgorsze było, to że wcale nie protestował.
----------*---------
Hank pojawił się w mieszkaniu Dante dużo wcześniej przed ich planowanym spotkaniem. Stał w kuchni z wielkim uśmiechem wyglądając przy tym do prawdy nieziemsko. Miał na sobię bordową koszulę, która miała rozpięte ostatnie guziki dodając Over'owi seksownego wyglądu. Jego włosy jak zawsze były idealnie ułożone a w rękach trzymał czarną marynarkę. Spojrzał się na przyjaciela zaciekawiony.
- Co się wczoraj stało, że jesteś taki zdepresowany? - zapytał bacznie mu się przyglądając.
- Knuckles mnie wczoraj kurwa pocałował! - warknął a Hank zakrztusił się powietrzem z szoku.
CZYTASZ
𝕊𝕚𝕝𝕖𝕟𝕔𝕖 [𝔼𝕣𝕨𝕚𝕟 𝕩 ℂ𝕒𝕡𝕖𝕝𝕒]
FanfictionErwin Knuckles był osobą o trudnym charakterze, a Dante Capela przeszłością. Ta dwójka nigdy nie spędzała ze sobą czasu ledwo się znając. Jedyne co ich łączyło to typowa relacja między kryminalistą a policjantem. Aczkolwiek na ich drodze pojawił się...