12 - Papieros

1.1K 118 42
                                    

    Minęły dwa tygodnie odkąd Erwin wrócił ze szpitala do swojego mieszkania. Capela prawie codzienne przychodził do niego po pracy, żeby zrobić mu coś do jedzenia podczas gdy Knuckles płakał o to, że Amir karmi go jakąś sałatą na śniadanie i ma dość. Dorian oficialnie za to stwierdził, że to co Capela gotuje jest czymś wspaniałym i zapytał czy na pewno nie chce gotować im obiadów do końca życia. Hank za to zbijał piątkę z Dią ciesząc się jak dużo dwójka chłopaków spędza ze sobą czasu. Zgodzili się, że trzeba ograniczyć kontakt Erwina z Amirem i Dia dał dyrektorowi szpitala całekiem dużo gotówki by ten dał Price'owi większe godziny pracy. Oczywiście nikt o tym nie wiedział, i nikt wiedzieć nie musi. 

   Była sobota kiedy Dorian wraz z Hank'iem spakowali swoje walizki i z uśmiechem powiadomili przyjaciół, że jadą do Vegas na kilka dni, i żeby do nich nie dzwonić gdyż pewnie i tak nie odbiorą. Mieli w planach zaznać tak zwanego amerykańskiego snu i byli przygotowani na wszystko. Mówiąc prościej zabrali ze sobą dużo gotówki i pognali na najbliższe lotnisko. Dante nie mając swojego najlepszego przyjaciela obok siebie nie wiedział co robić w wolny dzień. Postanowił zadzwonić do Knuckles'a wiedząc, że Lych również zniknął i zaproponować wspólne spotkanie. Siwowłosy zgodził się od razu mówiąc mu, że czeka w mieszkaniu. Capeli nie zajęło długo ogarnięcie się i pojawił się w mieszkaniu złotookiego, który otworzył zadowolony. Policjant słyszał muzykę dochodzącą z salonu i zerknął pytająco na Erwina.

- Nie lubię ciszy - powiedział z uśmiechem.

   Nie spędzili zbyt długo w apartamencie Knuckles'a gdyż ten stwierdził, że idą na przejażdżkę bo stęsknił się za swoim lambo. Po ponad godzinie jeżdżenia po mieście i głośnej muzyce w aucie skończyli w Burger Shot'cie gdzie spotkali Davida z Carbonarą. Dwójka mężczyzn miała na sobie takie same czarne bluzy i kaski jakby szli na wojnę. Erwin spojrzał się na przyjaciół jak na największych idiotów.

- Co wy robicie? - zapytał.

- Spadino remontuje All'Oro a my mu przeskadzamy - powiedział Nicollo konspiracyjnym tonem.

   Erwinowi zaścieciły się oczy, co David zauważył i spojrzał na niego przepraszająco.

- Wybacz stary, ale masz zakaz uczestniczenia w akcjach - powiedział. - Kui by nas zabił jeśli byśmy cię wzieli wiesz o tym.

Carbo poklepał Erwina po plecach. David po chwili dostał SMS i spojrzał się na Carbo z szalonym uśmiechem.

- Przewożą jakieś materiały do włoskiej! - krzyknął. - Szybko trzeba je zniszczyć!

  Nicollo zaśmiał się diabolicznie i wybiegli z Burger Shot'a zostawiając Erwina i Capelę patrzących się na nich dziwnie. Dante wolał nie wiedzieć co zrobi dwójka chłopaków, więc postanowił zapomnieć, że kiedykolwiek coś od nich słyszał. Knuckles za to posmutniał patrząc w dół. Od dwóch tygodni nie zrobił nic co było związane z jego kryminalnym życiem i szczerze nudził się okropnie jako zwykły człowiek. Westchnął cicho i spojrzał na policjanta, który miał lekko skrzywiony wyraz twarzy po czym pociągnął go za ramię spowrotem do samochodu. Czarnowłosy spojrzał na niego zaciekawiony.

- Jedziemy do mnie - Knuckles uśmiechnął się. - Zrobisz mi jedzonko?

- Ja już nie mam kurwa pomysłów na te jebane lekkostrawne żarcie - powiedział policjant.

- Wyjebane - Erwin przyśpieszył. - Chodź zrobimy własną pizzę!

   Dante zgodził się pod warunkiem, że złotooki mu pomoże na co ten kiwnął głową z uśmiechem. Po drodze wpadli do sklepu gdzie Capela wybrał wszystkie produkty, za które Erwin zapłacił. W mieszkaniu czarnowłosy wykładał rzeczy z torby kiedy Knuckles puścił muzykę a z barku wyciągnął wiśniową wódkę, którą dostał od Doriana. Niestety Lycha nie było w mieście, ale chłopak był pewny, że jego lokator się nie obrazi. W końcu była jeszcze szkocka od Overa. Wrócił do kuchni z uśmiechem i wyciągnął dwie szklani oraz colę z lodówki. 

𝕊𝕚𝕝𝕖𝕟𝕔𝕖 [𝔼𝕣𝕨𝕚𝕟 𝕩 ℂ𝕒𝕡𝕖𝕝𝕒]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz