27

1.4K 29 1
                                    

Gdy tylko zobaczyłam wiadomość od Liam'a myślałam, że nie wytrzymam. Byłam tak wściekła na niego. Co za Palant. Po takim czymś chce się ze mną spotkać. Rick zasnął w moim łóżku, a ja nie miałam ochoty pisać z Liam'em.

Ja: Dziś nie dam rady...

Liam: Dobrze kruszynko. Po prostu tęsknie.

Olałam wiadomość od niego i tylko wywróciłam oczami. Mijały kolejne godziny, aż w końcu Rick się zebrał i pojechał do domu. Miło spędzony czas z nim to coś za czym tęskniłam. Był po prostu dobrym Kumplem.  Gdy leżałam sobie i czytałam książkę, zawibrował mi telefon:

Rick: Miło było cię znów zobaczyć.

Ja: No, było świetnie.

Rick: Czy... Mam jeszcze szanse?

Ja: Wolę abyśmy zostali przyjaciółmi... Wybacz Rick.

Rick: Jasne! Uf... Bałem się, że kompletnie nie będziesz chciała ze mną kontaktu.

Ja: Co to znaczy?

Rick: Że przyjaźń z tobą mi wystarcza...

Ja: Uf... Cieszę się, że mogę na tobie polegać.

Odłożyłam telefon i wróciłam do książki. Niedługo później usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi, Za nimi był Liam. Byłam zdziwiona. 

-Hej?

-Hej Nina, Uznałem, że przyjadę bo bardzo się za tobą stęskniłem. -Patrzył mi w oczy, a ja w ogóle mu nie wierzyłam.

-Miło, że przyjechałeś po swoje rzeczy. - Odwróciłam się i ruszyłam na górę.

-Co? Jakie rzeczy? 

-Bluzy, zdjęcia itp. takie drobiazgi. - Weszłam do pokoju, a on za mną.

-Co? Ale dlaczego? - Popatrzył na mnie, a ja odwróciłam się do niego ze stertą jego ubrań.

-To Koniec. - Podałam mu je.

-CO?! Ale DLACZEGO?!- Krzyknął.

Nie odpowiedziałam mu. Zaczęłam po prostu zbierać jego rzeczy. On nie słysząc odpowiedzi po prostu spadł siadając na mój fotel. Chyba czuł się bezsilny. Pomału wszystkie jego rzeczy zbierały się w 2 wielkich pudełkach. Skąd tu tyle jego rzeczy?

-Już mnie nie kochasz? - Nie odpowiedziałam. - Pytam się o coś.

Nie odpowiadałam mu na żadne pytania, aż w końcu wstał i chwycił mnie mocno za twarz abym cały czas na niego patrzyła.

-PYTAM SIĘ!- Wrzasnął. - Co się stało!?  KOCHAM CIĘ! NIE ROZUMIEM DLACZEGO SIĘ TAK ZACHOWUJESZ.

-Nie pamiętasz wyjazdu z Britney? - Powiedziałam ledwo co powstrzymując Łzy.

-Jaki wyjazd? Przecież cały czas spędzam z tobą! - Krzyczał, a ja byłam przestraszona.

-No Lizaliście się... - Patrzyłam mu w oczy.

Popatrzył mi w oczy i był w szoku. Po chwili wybuchł śmiechem. W ogóle tego nie rozumiałam. Patrzyłam na niego gdy się śmiał tak, że aż zaczął płakać.

-Oszalałaś? Ona mi się w ogóle nie podoba. Kurde Nina. BYŁEM W TOBIE ZAKOCHANY OD POCZĄTKU GDY PIERWSZY RAZ CIE ZOBACZYŁEM. - Większość jąkał przez łzy. Nie byłam już pewna czy to były łzy ze śmiechu czy smutku.

-Ale nie byłeś z nią nigdzie? - Spytałam płacząc.

-Nie ty głupku. Kocham cię Nina.

Po chwili mocno mnie przytulił. A ja zrobiłam to samo. Przysunął mnie do ściany i złapał delikatnie za szyje. Spojrzałam mu w oczy.

-Jeżeli jeszcze raz tak zrobisz to nie wiem co ci zrobię.

Powiedział i zaczął mnie całować. W ogóle się nie opierałam. Byłam tak pełna złych emocji, że jedyne co mogło mnie rozluźnić to on. Drugą ręką zjechał na moją talie i przysunął ją do siebie. Po chwili przestał i patrzył mi w oczy. Złapał mnie za włosy i delikatnie je pociągnął. 

-Nigdy więcej tak nie rób... Bałem się, że cię stracę.

Przytulił mnie mocno i podniósł mnie. Zaniósł mnie do łóżka i położył na nim. Po chwili przytulił mnie, a ja po prostu zasnęłam. 

Jakiś czas później obudziłam się i zobaczyłam tylko, że przyszła mi wiadomość.

Rick: Powinienem chyba poznać kogoś nowego. Co o tym myślisz?

Ja: Daj czasowi płynąć swoim tempem.

Rick: Skoro tak mówisz.

Ja: Jakby coś się działo na mieście to dam ci znać.

Rick: Oki, dzięki <3

Uśmiechnęłam się i Postanowiłam wrócić do spania. Chciałam nacieszyć się czasem z Liam'em.

----

Hejka kochani!

Niedługo Kolejny rodział.

Do zobaczenia.


SMS: Jesteś Moja /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz