Minęło trochę czasu, a ja zdążyłam w jakimś stopniu dojść do siebie. To co przechodziłam przed ostatnie kilka tygodni było dla mnie koszmarem, Nicolas uświadomił mnie, że jest totalnym dupkiem. Zablokowałam jego numer i stwierdziłam, że nie nadaje się do związków. Stwierdziłam również, że to czas zająć się sobą. Liam coraz częściej przychodził do mnie, zapraszał na różne "randki" czy inne spotkania, ale ja po Nicolasie mam totalny dość facetów. Mama mówiła od zawsze ze Liam to idealny kandydat na męża, ale ja nie byłam co do tego przekonana. Mimo iż czułam coś do tego głupka, to bałam się miłości. Rozkochiwał mnie w sobie stopniowo, co nawet mu się udawało.
Egzaminy zdałam, chociaż ze bardzo się tego obawiałam. Mimo iż potwornie się bałam i miałam wrażenie ze poszli mi fatalnie to jednak nie zawiodłam się na sobie i zdałam je. Byłam z siebie bardzo dumna. Również dostałam się na mój wymarzony uniwersytet. Gdy tylko zobaczyłam że jestem jako pierwsza na liście przyjętych, tak się ucieszyłam. Razem z mamą płakałyśmy i cieszyłyśmy się. Czas mijał, a moja przeprowadzka była coraz bliżej. Byłam podekscytowana, ale również się bałam. Różne myśli nachodziły moją głowę, ale starałam się tym nie przejmować. Zanim się obejrzałam, musiałam się przeprowadzić.
W tym momencie stałam na progu moich drzwi wejściowych. Zapakowałam się w moje dwie największe walizki i plecak. Patrzyłam na mamę i na Britney. Mama ze łzami w oczach uśmiechała się do mnie. Patrzyłyśmy się na siebie w ciszy i sama nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Podeszła do mnie i przytuliła mnie.
-Jestem z ciebie potwornie dumna Nina.. Właśnie rozpoczniesz nowe, dorosłe życie.. Pamiętaj dzwon do mnie codziennie.- Powiedziała mama.
-Będę mamo. Będę również za tobą bardzo tęsknić. - Uśmiechnęłam się do niej.
W tym momencie obie wybuchłyśmy płaczem. Przytuliłam ją mocno, a łzy spływały mi po policzkach. Po chwili odsunęła się, przetarła swoją dłonią moją twarz. Patrzyłam na nią ze smutkiem, a za razem szczęściem. Otworzyłam drzwi, Chwyciłam swoje walizki i uśmiechnęłam się ostatni raz do mamy.
-Zadzwonię jak dojadę, Obiecuje mamo.
Uśmiechnęła się do mnie, a ja w końcu wyszłam z domu. Na zewnątrz czekał na mnie Rick. Od razu wziął moje bagaże. Były one potwornie ciężkie. Zaniósł je do samochodu. Wsiedliśmy do samochodu w kompletnej ciszy. Rick skupiony prowadził, ale widziałam, że chce coś powiedzieć. Spojrzałam na niego, a on na mnie równocześnie się czuło uśmiechając. Oderwał wzrok i już na mnie nie spojrzał do końca drogi. Po nie długiej chwili dotarliśmy na dworzec pociągowy, Rick wyciągnął moje walizki i spojrzał znów.
-Rick.. Będę za tobą potwornie tęsknić. Chce ci coś dać. - Schyliłam się do plecaka. Wyciągnęłam z niego Album. Podałam mu z smutnym uśmiechem. - Są tu zdjęcia z naszych najlepszych chwil. Dziękuję, że zawsze mogę na ciebie liczyć. Nie jest do końca uzupełniony.. Reszta należy do ciebie..
Rick bez słowa od razu rzucił się na mnie i mocno przytulił. Rozpłakał się i zaczął głośno łkać. Jego łzy smutku spływały z jego twarzy na moją.
-To jest piękne! Będę za tobą tak tęsknił..!- Wyjąkał. - Zawsze będę o tobie opowiadał wszystko co najlepsze. Również dziękuje. Starałem się być silny dla ciebie, ale nie potrafię tak. Nawet nie wiesz jak będzie mi cię brakowało.
W tym momencie obydwoje się rozpłakaliśmy jak małe dzieci. Nigdy nie myślałam sobie, że to właśnie z tym szkolnym dręczycielem będę płakać, gdy będę odjeżdżać. Odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy cali zapłakani. Uśmiechnęłam się do niego i zaczęliśmy się śmiać. Po chwili pożegnałam się z nim i ruszyłam na peron. Był on kompletnie pusty. Stanęłam czekając na pociąg. Gdy ujrzałam swój nadjeżdżający pociąg, ktoś dotknął mojego ramienia. Był to przerażony Liam. Spojrzał na mnie, był cały zdyszany. Patrzyliśmy na siebie w ciszy.
-Odjeżdżasz?! - Zająknął się.
-Tak Liam, mój pociąg właśnie jedzie. - Wskazałam mu na niego palcem.
-Nina, nie możesz jechać. Potrzebuje cię. - Gapił się na mnie ze łzami w oczach.
-Muszę, to moja szansa na "lepsze jutro". Dostałam się do wymarzonej szkoły, nie mogę zmarnować jedynej takiej szansy. Wiesz jak ciężko na to pracowałam. - Spojrzałam na niego, a on złapał moją dłoń i klęknął przede mną.
-Wyjdź za mnie. - Spojrzał na mnie, a ja się cała zarumieniłam. Mój pociąg właśnie nadjechał, a on tak klęczał przede mną. Byłam w szoku. - Kocham cię, Nina. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Potrzebuję cię. To z tobą chce założyć rodzinę, z tobą chce mieć kotka, pieska, płotek i piękny dom.
Ludzie pomału wysiadali z pociągu i gapili się na nas. Wpatrywałam się w niego.
-Liam, zwariowałeś?
-Nie, Kocham cię. Bądź już tylko moja. Błagam.
-Liam, ja.. Jestem taka młoda. Ja nie mogę. Nie teraz. - Zabrałam mu moją rękę.
-Nina, wiem. To wszystko jest takie głupie, ale jestem w stanie wsiąść z tobą do tego pieprzonego pociągu. - Łzy zaczęły płynąć po jego policzkach. - Kocham cię, naprawdę.
Wpatrywałam się w niego zmieszana. Cholera, ten idiota właśnie mi się oświadcza przed wszystkimi. Mam tylko osiemnaście lat. Jest tak cholernie głupi. Bałam się cokolwiek mu odpowiedzieć. Patrzyłam na niego z czułością. Właśnie ten idiota, którego zraniłam prosi mnie o rękę. On naprawdę musi mnie kochać. Podniosłam go i mocno przytuliłam.
-Czy.. To znaczy nie? - Spytał.
-To znaczy, nie teraz. - Powiedziałam, ze spokojem.
-Ale.. Ja po prostu chciałbym z tobą być. To wszystko. - Mruknął.
-Ja też chce z tobą być, ale nie teraz.
-Kocham cię, Nina.
Odsunęłam się od niego i spojrzałam w jego cudownie hipnotyzujące oczy.
-Też cię Kocham, Liam.
Wtedy pocałował mnie, był tak delikatny.. Trzymał mnie tak delikatnie, jakby bał się, że mnie skrzywdzi. Musiałam już wsiadać do pociągu, oderwałam się od niego, poczułam samotność. Już tęskniłam za jego dotykiem.. Liam wniósł moje rzeczy i pocałował mnie szybko. Stałam przed szybą, patrzyłam na mojego mężczyznę gdy pociąg ruszał. Liam biegł razem z pociągiem i machał mi. Pomachałam mu również, a następnie weszłam do mojego przedziału, zajęłam miejsce. Wtedy zawibrował mój telefon.
Nieznany: Już za tobą tęsknię.
Nieznany: Będę czekał z niecierpliwością na twój powrót, Nina.
Nieznany: Kocham cię.
Nieznany: Jak będzie trzeba to pójdę na ten sam uniwersytet co ty, muszę cię mieć przy sobie, kochanie.
Nieznany: Boże jak mi już ciebie brakuje.
Nieznany: Piszmy do siebie codziennie.
Nieznany: Chce wiedzieć o twoim nowym życiu wszystko.
Nieznany: Opisuj mi każdy dzień szczegółowo.
Uśmiechnęłam się tylko do telefonu. Ruszyłam aby rozpocząć następny etap mojego życia.. - razem z nim.
CZYTASZ
SMS: Jesteś Moja /ZAKOŃCZONE/
RomanceTreść dla dorosłych ♡ || ZDAJE SOBIE SPRAWE ŻE MOŻNA WYCZUĆ TU CRINGE ALE PLS ZROZUMCIE MNIE, PISAŁAM TO W WIEKU 12 LAT! || ♡ Mówią, że nie można się zakochać w kimś kogo nie znasz. Nina to nastoletnia dziewczyna z zwyczajnym życiem. Pilna uczenni...