20.

2.6K 52 5
                                    

Obudziłam się następnego dnia i patrzyłam na ścianę. Nie wiedziałam jak zareagować po wczorajszym dniu spędzonym z Liamem. Spojrzałam w lustro i czułam się super. Z drugiej strony było mi strasznie głupio.. bo jestem aktualnie z Rickiem. Musiałam podjąć poważną decyzje.. Liam czy Rick. Moje zamyślenie przerwało pukanie do drzwi.

Szybko zbiegła na dół i otworzyłam drzwi.
-Britney? - Popatrzyłam na wysoką dziewczyne, była piękna tak jak zawsze.
-No hej kuzynko! Dawno cię nie widziałam!- mocno mnie przytuliła, a ja ją.- Matko ile to minęło... 4-5 lat kiedy ostatni raz cię widziałam perełko.
-no chyba tak, jak ty wyrosłaś stara.-Patrzyłam na nią. Uśmiechnęłam się.

Britney to moja kuzynka. Jest starsza ode mnie chyba o 2 lata. Jest to blondynka o niebieskich oczach i jasnej karnacji. Ma ponad 175 cm wzrostu, piękne długie nogi i jest szczupła, ciało ma dosłownie jak modelka. Każdy mi mówił abym nie przejmowała się jej docinkami ale nigdy nie mogłam tego znieść. Często mi mówiła, że jestem gruba i brzydka. Wyśmiewała mnie za wzrost i dla tego ze wyglądam.. No tak..

-Jezu jak ładnie tu macie, a ciocia jest?- Spytała i Wciągnęła dwie wielkie walizki do domu.
- Mama śpi, ale możesz ją obudzić, co ty tak w ogóle tu robisz? - spytałam ze sztucznym uśmiechem.
-A No mam zamiar studiować w Los Angeles ale stąd jest bardzo blisko. Mama mówiła cioci ze przyjadę. - rozejrzała się po przedpokoju. - to co? Może zaprowadzisz mnie do siebie?
-jasne, nie ma problemu. Ale nie wciągaj mi tam tych walizek.
-przecież będę spać u ciebie w pokoju. - złapała je i ruszyła na górę.
-mama napewno przygotowała gościnny pokój dla ciebie, ja tez się muszę uczyć. - wywróciłam oczami.
-No tak ale.. ej ty chyba nie gniewasz się za te docinki... to było 4 lata temu.. -Posmutniała.
-nie, nie gniewam. Po prostu tez mam znajomych którzy chcą siedzieć ze mną w pokoju.
-No tak to tez będą już moi znajomi. -Uśmiechnęła się.

Zaprowadziłam ją do siebie, nie miałam zamiaru aby została u mnie wiec pokazałam jej najpierw pokój gościnny i kazałam tam się rozgościć, gdy weszła do mojego pokoju ujrzała wielki bukiet róż od Liama. Chyba się zdenerwowała.

-oo.. kupiłaś sobie róże do pokoju. - zaśmiała się.
-przecież ja nie mam na to pieniędzy, dostałam je.
-co? Od kogo?- pytała sztucznie- ktoś by ci dał? Słuchaj. Przygotuje dla ciebie specjalny program ćwiczeń. Aby zeszło ci trochę z ud.
-Nie, czuje się dobrze tak jak wyglądam.- Warknęłam.- idź do siebie bo ja zaraz wychodzę z domu, muszę iść do szkoły.
-jasne, ogarnę tam sobie wszystko. Miłego dnia.

Wyszła z mojego pokoju. Patrzyłam tylko na jej piękne blond włosy od tylu. Z jednej strony poczułam się urażona gdy wspomniała o tym programie ćwiczeń. Gdyby powiedziała to przy Ricku czuła bym się urażona. Ubrałam sobie jakiś top na ramiączkach, spodnie jakiekolwiek znalazłam w szafie. Złapałam plecak i telefon i zeszłam na dół i zobaczyłam moją mamę.

-Hej skarbie- Ziewała.
-Hej mamo, Britney przyjechała. Przygotowałam dla niej pokój gościnny. -uśmiechnęłam się.
-myślałam ze będzie spać u ciebie.-spojrzała na mnie.
-Mamo nie będzie, ja muszę się uczyć do egzaminów. - ubrałam buty i podeszłam do mamy i dałam jej całusa w policzek. - kocham cię-Wyszłam z domu.

Szlam sobie jak zwykle tą samą drogą i spotkałam Liama po drodze. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Patrzył mi w oczka, a ja w jego.

-Hej śliczna. - Powiedział.
-Hej Liam, miło cię widzieć.. Um.. dzięki za wczoraj- uśmiechnęłam się szeroko.
-Nie ma problemu, ej? Coś jest nie tak? Widzę ze nie masz szczerych emocji.-Pokazał jakiś ruch jakby kogoś bił- kogo pobić?
-nikogo- zaśmiałam się- Po prostu moja kuzynka Britney przyjechała, i dziś zaproponowała mi ze zrobi mi harmonogram ćwiczeń abym schudła.
-Co?- Spojrzał na Mnie od góry do dołu. - z czego ty masz schudnąć? Wyglądasz bosko.
-Um.. dziękuje Liam.

Doszliśmy do szkoły, a on stanął przodem do mnie i się uśmiechnął. Patrzył mi w oczy i czułam ze się cała rumienie.

-Może dzisiaj przyjdę do ciebie „Pooglądać film"?-Mrugnął w moją stronę, a moje policzki zaczęły płonąc!
-A co chcesz robić?- Patrzyłam na niego.
-Nic czego nie będziesz chciała -Bawił się moimi włosami.
-Um... możesz przyjść.-Zadzwonił dzwonek, a my nadal staliśmy przed szkołą i patrzyliśmy się sobie w oczy.
-Bardzo się cieszę.-poszedł bardzo blisko mojego ucha i mruknął- już nie mogę się doczekać. - Po tych słowach ja miałam ochotę zemdleć, może nie przez słowa.. ale przez ten głos. Po chwili mnie pocałował. Całował tak dobrze, tak delikatnie. Nie był w ogóle nachalny. Czułam ze chce robić tylko to, złapał mnie za policzki i delikatnie po nich jeździł swoją ogromną dłonią. Gdy w końcu przestał ja byłam dosłownie cała czerwona. Patrzył na mnie i pokazał szereg swoich białych zębów- i pamiętaj śliczna, jak ktoś ci powie ze masz schudnąć bo jesteś za gruba to ja to załatwię. -Dał mi buziaka w policzek i odszedł.

Stałam tak przez jeszcze pare minut, czułam ze nigdy tak cudownie nikt mnie nie pocałował, to było coś nowego. Odwróciłam się za nim, a on zniknął za rogiem szkoły. On poszedł.. a ja chciałam więcej...

***
Hejka kochani, długo zbierałam się aby napisać ten rozdział. Myślałam jak może dalej potoczyć się fabuła książki ale nie mogłam nic głębszego wymyślić, a iż ja kocham romanse to musiałam go w tym rozdziale zacząć. Dajcie znać co myślicie.

Następny rozdział nie długo.

Ciao ❤️

SMS: Jesteś Moja /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz