29.

1.3K 26 0
                                    

Kilka kolejnych dni mijało tak samo - ciągła nauka, jedzenie, toaleta i spanie. Zaczynało mnie to już przytłaczać... Nie tylko mnie. Przestałam się widywać tak często z Liam'em, Rickiem i innymi osobami, ale nikt nie miał mi tego za złe ponieważ wiedzieli jak bardzo mi na tym zależy.

Mimo mojego ciągłego braku czasu, udawało mi się znajdować przynajmniej chwile na wysłanie kilku wiadomości. W tym momencie siedziałam na łóżku z wielkim repetytorium. Z czytania wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Oczywiście był to SMS od Liama.

Liam: Hej Piękna, mogę cię wyrwać dzisiaj na randkę?

Ja: Oh Liam... Wiesz, że dalej mam mnóstwo nauki..

Liam: Oj wiem, ale pomyślałem, że chwila przerwy dobrze ci zrobi.

Ja: no nie wiem...

Liam: Bez dyskusji! Będę za 20 minut.

Uśmiechnęłam się, lubiłam w nim to, że nigdy nie dawał mi się nudzić, bardzo dbał o mnie i sprawiał, że każdy dzień w moim życiu zaczynał być nowym wspomnieniem które będę mogła kiedyś opowiadać naszym dzieciom. Odłożyłam telefon i jeszcze chwile przysiadłam do zadań z repetytorium.

Po jakimś czasie usłyszałam trąbienie pod domem. Spojrzałam przez okno, a Liam i Rick machnęli tylko ręką dając znak abym przyszła. Uznałam, że wyjdę w tym co jestem. Miałam na sobie najzwyklejsze szare dresy, Długą koszulkę. Zeszłam na dół gdzie siedziała moja mama i Britney.

- Mamo, ja wychodzę, będę za kilka godzin.

-Dobrze tylko ostrożnie. - Odpowiedziała z troską.

Podeszłam do mamy i pocałowałam ją w policzek i mruknęłam: "Kocham cię". Wyszłam z kuchni i usiadłam na małym krzesełku na korytarzu, zaczęłam ubierać buty. Po chwili podeszła do mnie Britney.

- Gdzie idziesz? - Spytała.

-Wiesz... nie twój interes, zajmij się sobą. - Odpowiedziałam, a gdy tylko chciała coś dodać powiedziałam - Nie wezmę cię.

Wyszłam z domu, spojrzałam na chłopaków, a oni w samochodzie zaczęli "szaleć" do na prawdę głośnej piosenki. Wyglądali jakby po prostu tańczyli. Podeszłam do samochodu i wsiadłam na tylnie siedzenia. Spojrzałam na nich z podniesioną brwią, a oni uśmiechnęli się i uspokoili.

- Gdzie chcecie jechać? - spytałam zaciekawiona.

Liam ruszył samochodem i odpowiedział dopiero gdy wyjechaliśmy na drogę.

-Nad rzękę posiedzieć.

-Nie wzięłam stroju kąpielowego. - Spojrzałam na niego w lusterko.

-Nic nie szkodzi, tylko posiedzimy tam.

Spojrzałam na Ricka, który cały czas był zapatrzony w telefon. Ciągle się uśmiechał.

- Z kim piszesz? - Uśmiechnęłam się do Ricka.

-No wiesz... Na twoich urodzinach poznałem świetną dziewczynę, jest tak potwornie śliczna i jeszcze ma coś w głowie...

Uśmiechnęłam się szerzej. Słuchając jak ją opisuje wiedziałam co się święci. Rick się zauroczył. Rzadko spotykane.

-No będziecie się uzupełniać w takim razie bo ty nic w głowie nie masz. - Zaśmiał się Liam, a Rick tylko go uderzył w ramię. - Kurde Rick prowadzę.

-To się Uspokój. - Zaśmiał się. - Ale wracając... Jest świetna, Umie gotować, kocham jak kobieta umie gotować...

Dalej nasłuchiwałam jego opisu i się zastanawiałam o kim mówi. Niedługo później byliśmy już na miejscu. Wysiadłam z samochodu, a chłopacy podeszli do podestu. Strasznie miałam ochotę popływać. Na podeście czekało kilku ich znajomych. Rozmawiali o tym, że zaraz chcą wskoczyć do wody. Uznałam, że nie będę gorsza. Ściągnęłam koszulkę pozostając w czarnym staniku bez push-upa. Po chwili ściągnęłam też spodnie. Akurat idealnie mi się trafiło - Ubrać fajny komplet.

SMS: Jesteś Moja /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz