Przecież musi umrzeć

39 6 1
                                    

    Przez pociągłe okna sięgające niemalże od podłogi do sufitu wpadały promienie porannego słońca, wyraźnie podkreślając wirujący w powietrzu kurz. Służba wyjątkowo ociągała się ze swoimi obowiązkami. W sali unosił się zapach zepsutego alkoholu, wdzierający się nieznośnie do nozdrzy, idealnie współgrający z twardymi dębowymi krzesłami otaczającymi ogromny stół mogący ugościć przynajmniej pięćdziesięciu dostojników. Pośród tego niezbyt wybrednego otoczenia siedział znerwicowany Eris, jako pierwszy zjawił się na naradzie, w ostatnich dniach prawie nie sypiał, nie odczuwał głodu, tak więc pominął posiłek. Zresztą nawet, gdyby miał ochotę na śniadanie nie zjadłby go w sali jadalnej, nie gdy ona tam była.

    Opierając się o obite welurem poręcze przyglądał się wysokiej, patyczkowatej służącej, która wycierała blat stołu udając, że nie zauważa jego czujnego spojrzenia spoczywającego na jej twarzy. Na próżno, Następca widział, każde jej nerwowe podniesienie oczu, jej osoba go mierziła, szczególnie, gdy niezdarnie potrącała krzesła, które wydawały z siebie potworne jęki przy każdym najmniejszym posunięciu. Nieznośne echo pustej komnaty potęgowało odgłosy, a co za tym idzie powodowało coraz to większe rozdrażnienie rudowłosego. 

    Uniósł oczy w górę, z kasetonów zdobiących całą powierzchnię sklepienia spoglądały z niego liczne twarze, męskie i kobiece, stare i młodę, brodate i gładkie. To co je łączyło to niekwestionowana przynależność do rodu Vanserrów. Nie wszystkie postacie udało się dokładnie zklasyfikować, najstarszę rozpoznane obliczę przedstawiało prapraprapraprababkę Berona, która żyła co najmniej cztery tysiąclecia wstecz. Już wtedy wyglądała na doświadczoną życiem, raczej niezadowoloną kobietę.

    Spojrzał w dół, wypolerowana powierzchnia nie była wobec niego litościwa, dokładnie oddawała całe jego zmęczenie, niechlujnie ułożone włosy i dramatycznie podkrążone oczy. Widząc swój mizerny wizerunek potrząsnął głową, żeby skupić się na tym co było zdecydowanie bardziej istotne od kilku odstających kosmyków — wizyta na Dworze Lata. Musiało chodzić o to, o wszystkim dowiedział się kilka dni wcześniej dzięki Tyreesowi, który nie próżnując zbliżył się ponownie do rady Tarquina, Kresejda zaproponowała mu nawet stanowisko doradcy, ten całkowicie słusznie zrezygnował z propozycji. Zbyt łatwo byłoby go oskarżyć o szpiegostwo, w końcu, jeśli Beron umrze (a przecież musi umrzeć), Eris nie wyobrażał sobie, żeby ktokolwiek inny piastował stanowisko jego zastępcy. Ze sprawozdania wynikało jasno, ojciec chciał spotkania w kwestiach czysto gospodarczych, faktycznie wszyscy na zamku zaczęli odczuwać braki zamorskich towarów, niestety Dwór Jesieni nie był w stanie sam wypełnić tej luki — od stuleci handel morski był zaniedbywany przez kolejnych książąt i jak na razie nie było widać szans na poprawę w tej sprawie. O tym jak tragicznie malował się obraz tutejszych portów przekonał się zwiedzając tamtejsze burdele w poszukiwaniu swojego zwierzątka. 

    Przed oczami nadal widział wszechobecny brud, obdartych wędkarzy z zarośniętymi twarzami. Przypomniał sobie kwaśny odór potu i cienkiego piwa dobiegający z tamtejszych karczm. Po tygodniu spędzonym w zapluskwionym pokoju na piętrze jakiegoś renomowanego zajazdu, odczuwał tak niewiarygodne swędzenie, że był bliski zdarcia z siebie skóry. 

    Wyprostował się na krześle, gdy do pomieszczenia weszli kolejno Beron, Donovan, Bran, Owney i kanclerz Connell. Ojciec ubrany w swój ulubiony pomarańczowy kaftan z wyszywanymi liśćmi na piersi, za nim zachwycony kroczył zastępca z swoim paskudnym uśmiechem.

“Do diabła z tym skurwysynem” pomyślał Eris, dobrze wiedział, że był tylko jeden możliwy powód dla, którego ten pies był tak radosny.

    Po raz kolejny Beron musiał konsultować się z Donovanem bez jego wiedzy, widać ojciec nadal nie był pewny jak postąpić po wydarzeniach sprzed niemalże miesiąca. Teraz żałował swojej decyzji, mógł nie ingerować w plany brata, może dzięki temu Ofelia byłaby bardziej posłuszna. 

Dwór Intryg i ZdradOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz