Rozdzial 51

316 41 36
                                    

Per Hubi

Nie wiem czemu zacząłem całowanie, nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, nie rozumiem jakim cudem to zrobiłem. Któreś moje hamulce przestały działać i stało się to co się stało. Całowałem się z chłopak namiętnie i nikt z nas nie chciał przerwać w tej chwili. Niestety musieliśmy to zrobić bo pewnie zaraz znów ktoś by wszedł i by wesoło nie było.

-musimy się opanować - powiedział chłopak między pocałunkami

-to opanuj - odpowiedziałem jedynie

-starczy! - chłopak odepchnął mnie i upadłem przez to na podłogę - co my odpierdalamy, to nie powinno się dziać

- nie mam pojęcia, ale nie musiałeś mnie zrzucać - powiedziałem wstając powoli

- przepraszam - chłopak wstał i założył bluzę - ta przyjaźń nie może tak wyglądać, nie powinniśmy tak spędzać swój czas

-musimy porozmawiać i ustalić coś bo to już nie jest przyjaźń Karol

-co ty pierdolisz? Jest przyjaźń i tylko tyle - próbował kłamać wiedzac jaka jest prawda

-to jest przyjaźń? Pożeramy się, całujemy namiętnie, toniemy w oczach, dalej tak idąc to skończymy w łóżku ale nie to tylko przyjaźń oczywiście - powiedziałem patrząc na niego

- nie jestem gejem i nim nie będę  zrozum to

- przestań się kurwa okłamywać, nie jestem gejem, nie jestem gejem, I' m not homo - zacząłem go udawać

-przestań... - chłopak puścił głowę

- musimy obaj ogarnąć czy zostajemy to na seksualnej przyjaźń czy na przyjaźni normalnej czy nad związku

-jakim związku? Nie ma tu żadnego związku i nie będzie, lubię laski a nie chłopy

-to ja jestem Hubertina tak, dobrze wiedzieć

-nie o to mi chodzi - chłopak spojrzał na mnie - Hubi ja sam nie wiem o co tu chodzi i już sam wariuje przez to wszystko - położył rękę na moim ramieniu

- ale ja wiem, zróbmy sobie tydzień przerwy i zastanówmy się na spokojnie - zacząłem bawić się jego ręka

- chcesz przerwy? - spytał lekko zdziwiony

-a jaki masz plan, chcesz dalej żeby tak to wyglądało?

-nie wiem, głowa mnie boli  a ty mi każesz myśleć - chłopak zabrał rękę i zaczął chodzić po pokoju

- lepiej jak pójdę i zobaczymy się za tydzień tak mi się wydaje

-widzisz to? Ten tydzień? Jeden dzień to dla nas już jakby minął rok a ty chcesz tydzień przerwy?

- dobra to ty wybierz i decyduj, proszę czekam na Twój świetny  plan - skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej

Chłopaki nic nie mówił lecz dalej krążył i myślał. Co mamy zrobić? Możemy albo zrobić sobie przerwę i wytrzeźwieć z emocji albo dalej to ciągnąć i  skończy się to w łóżku. Jak to się stanie to będzie to pewnie moja wina bo Karol do błędu swojego się nie przyzna. Nie mam zamiaru płakać przez to że chłopak jest za przeproszeniem glupkiem. Usiadłem na łóżku i czekałem kiedy skończy myśleć i coś powie. Ja swoje zdanie już powiedziałem teraz kolej na niego. Trochę obawiam się co może wymyśleć ale w sumie musimy iść też na kompromis i wybrać razem ostateczne zdanie. Niech to się dobrze skończy, dlaczego w ogóle my tak kombinujemy? Nie możemy spróbować być razem? Jestem ciekaw jakby to wyglądało, że ja i Karol w związku. Oby ta rozmowa  skończyła się dobrze.

I'm sorry, I'm not homo // DxD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz