Per Hubi
Po 5 minutach znaleźliśmy się na łóżku Karola. Była między nami cisza i nikt z nas nie wiedział jak zacząć rozmowę. Ja wyjąłem do niego rękę to teraz jego kolej, niech on coś powie czy coś. Czekałem i czekałem a on nic nie mówił.
-Karol? - spytałem
-co? - spojrzał na mnie
- ciszą się nie pogodzimy
-wiem - odpowiedział cicho
-więc ja powiedziałem swoje to teraz ty mów albo nie chcesz się godzić i wolisz żebym wyszedł i wrócił za pół roku -oznajmiłem
-Przepraszam za mnie, za ten durny pomysł, za tą całą sytuację, za ciosy jak i za słowa które kompletnie cię takiego nie opisują - usłyszałem z jego ust
-może lepiej przyjdę za pół roku - wstałem
-nie! - krzyknął i złapał mnie za rękę
Patrzyliśmy sobie w oczy. Chłopak miał je zeszklona i widać było że niedawno właśnie płakał. Było widać że żałuję wszystkiego i źle się czuję z tym co się teraz dzieje między nami. Może jak się będziemy całować to się pogodzimy? Jak na niego patrzę mam taką wielka ochotę się z nim całować. Czy on tego chce? Dlaczego zamiast myśleć co powiedzieć to myślę o pocałunkach? Po chwili zacząłem przesuwać swoją głowę do niego. Chłopak chyba wiedział o co chodzi i też zaczął powoli przysuwać. W niecałych 5 sekundach nasze usta już były razem. Zaczęliśmy się całować jak kiedyś, z miłością i pożądaniem. Usiadłem na jego nogach a rękę objąłem przez szyję chłopaka. Nasze języki zaczęły tańczyc ze sobą jak kiedyś. Chłopaka ręce byli na moich biodrach. Nie na długo byliśmy w tej pozycji dlatego że Karol przekręcił nas i leżałem nad nim. Dalej się całowaliśmy a ręce bruneta zaczęły jeździć pod moją koszulka. Przez całe moje ciało przechodziło milion dreszczy a mój umysł chciał więcej. Jednak przerwaliśmy na chwilę i patrzylismy sobie w oczy
-to co zgoda? - chłopak lekko się zaśmiał
-zgoda
Odpowiedział i znów wrócilismy do całowania. Po co rozmawiać, ranić łzy, myśleć jak można zacząć się całować i wszystkie problemy pójdą w dal. Nie spodziewałem się że dzień będzie miał taki zwrot akcji. Wiem jedno że ten dzień zapamiętam na bardzo długo. To nie pojętą jak bardzo można tęsknić za tym właśnie uczuciem które właśnie czuję. Znów poczułem ta radość, energię i chęci które miałem przed kłótnia. Jeszcze kilka miesięcy temu zastanawiałem się czy kogoś będę miał a teraz? Właśnie całuję się z mężczyzna moich marzeń i nie widzę świata bez niego. Jeśli ktoś by mnie spyta czy miłość istnieje odpowiedziałbym że tak istnieje, tylko wtedy gdy jesteś z odpowiednią osobą. Każdy aniołek znajdzie swojego diabełka, każde przeciwieństwa się przyciągają, każdy kwiat potrzebuje wody. Napewno każdy znajdzie swoją miłość życia bo miłość przychodzi w niespodziewanym momencie. Jedynie trzeba pamiętać i pomyśleć czy osoba która dążymy uczuciem jest tego warta. W każdy związku i przyjaźni są kłótnie jak i złe momenty ale lepiej porozmawiać i rozwiązać problem a nie niszczyć relacje.
-kocham cie Hubert - powiedział chłopak gdy przestaliśmy się całować
-kocham cie Karol - odpowiedziałem mu
-zostaniesz moim światem? - spytał
-tak zostanę i będę twoim światem do końca życia i jeszcze dłużej - uśmiechnąłem się
Resztę dnia, resztę życia, resztę naszych chwil spędziliśmy razem. Reszta historii już pewnie jest oczywista. Karol i ja poszliśmy do szkoły, potem kupiliśmy dom i sie wyprowadziliśmy do miasta. Ja zacząłem pracować w dużej firmie i dzięki temu mamy dobre pieniądze. Karol szuka pracy ale dobrze idzie mu w szkole i kto wie może pójdzie na studia? Narkomani przestali mnie gnębić i dali mi spokój. Znaleźli innych typów którzy dali się łatwo oszukać. Nasza miłość leci dalej a co potem? Nie wiemy ale mogę być pewny że teraz jest drugi rozdział naszego pięknego życia.
sorry I'm homoKoniec
CZYTASZ
I'm sorry, I'm not homo // DxD
FanfictionKarol - osoba która nienawidzi się uczyć i pojechał na wakacje do cioci Hubert - pogubił się w życiu i najlepsza decyzja było aby się wyprowadzić i zacząć wszystko od nowa A co jeśli przez przypadek się spotkają? Książka +18