Per Karol
Super, zajebisty dzień wszystko się wali i to w tym dniu. Dlaczego tak musi być? Czemu nie może być dobrze, miało być inaczej a teraz pokłóciłem się ostro z Hubertem a rodzice mnie zaraz zawożą do starego domu. Właśnie tego chciałem od życia, kocham życie. Poszedłem do swojego pokoju zamknąłem drzwi tak że było słychać trzask na cały dom. Jestem wkurzony na wszystkich, nie chce dziś nikogo widzieć i muszę się uspokoić. Położyłem się na łóżku i wkurzony zacząłem rzucać poduszkami. Dlaczego to ja znów zrobiłem coś źle? Chciałem tylko żeby spędzić z tym debilem czas a o co? Kłamie że go nie było i próbuje się wywinąć. Z kim ja się przyjaźniłem? Gdybym wiedział że on taki jest to bym go nawet kijem nie dotknął. Rozumiem że jest na mnie wkurzony ale powinien przyznać się do winy a nie mnie dobijać. Teraz każdy jest przeciwko mnie, no wspaniale właśnie tego chciałem. Narazie to muszę się uspokoić jak każdy. Leżałem i zacząłem myśleć i powoli rozumieć swój błąd. Właśnie dlatego lepiej nie kierować się emocjami bo takie coś się dzieje. To co sie stało powinno nigdy się nie stać. Plusy są takie że wiem że Hubert jest kłamca a minus że go straciłem. Mógłbym próbować z nim pogadać i ogóle ale czy warto? Nie wiem, musiałbym pomyśleć ale dlaczego ja mam go przepraszać? Przecież on tego błąd popełnił. Nie będę za nim biegał jak jakiś piesek. On też źle zrobił i co? Jeśli on myśli że jest święty to się ostro myli. Po chwili do mojego pokoju wbila mama. Było widać że jest lekko spokojniejsza niż wcześniej
-Karol i po co ci to było powiedz mi? - spytała i podeszła do mnie
- chciałem z Hubertem spędzić wspaniale czas, miałem mu w tym dniu powiedzieć że go kocham, mieliśmy pod gwiazdami zjeść truskawki z buta śmietana i pizze. Przytulać się i powiedzieć że nigdy nie chce go stracić ale wszystko poszło w innym kierunku - opowiedziałem jej
-chciałeś ale Hubert nie chciał i sam se pojechałeś? - spytała
-nie- wstałem z łóżka - on tam był ze mną w tym samochodzie, śmialiśmy się razem i gadaliśmy, potem wpadliśmy w poślizg i Zatrzymałem samochód. Hubert wysiadł i sie wystraszył, pokłóciliśmy się i se poszedł do domu na piechotę, mówiłem wam o tym
-dlaczego Hubert miałby kłamać ze go tam nie było?
-bo jest wkurzony na mnie i ja na niego, chce tak to niech na, ja pierwszy rękę mu nie wyjmę - wstałem i podszedłem do okna
- nie wyjedziesz z nami a ty się zastanów ile rzeczy dał Ci Hubert i czy dalej go kochasz - mama podeszła do mnie i poklepała mnie po ramieniu
-kocham i naprawdę chce z nim być ale nie po tym co mi zrobił i potraktował. Wiem że też nie jestem lepszym bo go wyzywałem ale nie kłamałem chociaż - spojrzałem na okno Huberta
Mama stała chwilę a potem wyszła. Muszę z chłopakiem się uspokoić napewno i jestem ciekawy czy on pierwszy sie ze mną pogodzić i czy mu na mnie zależy.
CZYTASZ
I'm sorry, I'm not homo // DxD
FanfictionKarol - osoba która nienawidzi się uczyć i pojechał na wakacje do cioci Hubert - pogubił się w życiu i najlepsza decyzja było aby się wyprowadzić i zacząć wszystko od nowa A co jeśli przez przypadek się spotkają? Książka +18