Per Hubi
Poczułem się źle że mu powiedziałam ta historie, nie powinien tego robić bo go nie znam. Co jeśli on jest tak sam jak Krzysiek? Może on ta informacje stawi przeciwko mnie? Zacząłem gubić się w swoich myślach, miałem same negatywne a moje myśli zaczęły iść w złym kierunku. Potrzebuję osoby której mógł się teraz przytulić i z nią razem patrzeć na gwiazdy. Oczywiście moje marzenie nigdy się nie spełni bo kto by chciał taka osobę jaką ja jestem. Po chwili z moich myśli przerwał mi chłopak
- jesteś? - spytał spokojnym i delikatnym głosem
-tak...
-Hubert to już było, nie myśl co kiedyś się zdarzyło a myśl do przodu. Jeśli będziesz wspominał to co się stało kiedyś tam to to cię zniszczy psychicznie. Wiem że Twoi rodzice Ci nie ufają ale na spokojnie poprpstu musisz im pokazać że powinno im na tobie ufać a uwierz mi że w głębi duszy właśnie w tym momencie się o ciebie martwią. Myślą gdzie jesteś, czy wszystko z tobą okej i czy żyjesz. Najpewniej tak jest więc Hubert naprawdę nie myśl o tym wydarzeniu a myśl do przodu - powiedział spokojnie a jego głos lekko podniósł mnie na duchu
- dziękuję...
-nie masz za co, Posłuchaj się tej rady a napewno będzie z tobą lepiej
- masz rację - lekko się uśmiechnąłem
- koniec smutasów teraz pogadajmy na luzie o czymś - lekko się uśmiechnął
- może poznajmy się lepiej?
-Oki
I tak całą noc gadałem z Karolem przez telefon na dworzu. Było super dowiedziałem się o nim dużo rzeczy. Naprawdę wydaje się być super chłopakiem i mam nadzieję że ta znajomość zmieni się w przyjaźń. Polubiłem go i to bardzo, dzięki niemu czuję się o wiele lepiej. Gdy wybiła godzina 5 musieliśmy niestety skończyć rozmawiać bo mój telefon miał 3% i szkoda bo mógłbym z nim gadać jeszcze cały dzień i noc. Pożegnałem się z nim i sie rozłączyliśmy. Popatrzyłem na ekran telefonu i zobaczyłem że rodzice do mnie chcieli zadzwonić ale nie mogli się dobić. Schowałem telefon do kieszeni i wstałem z ławki której siedziałem dużo czasu. Zacząłem powoli kierować się w stronę domu. Patrzyłem na wschód słońca i to wyglądało tak pięknie. Promienie słońca odbijające się o szyby jadących samochód i przechodzące przez liście drzew. Był to przepiękny widok. Chciałbym je widać codzinnie. Dotarłem już do mego domu, otworzyłem drzwi i zamknąłem gdy wszedłem do środka. Zdjąłem buty i zacząłem się kierować w stronę mojego pokoju. Szedłem po cichu aby nikogo z rodziców nie obudzić bo jednak jest po 5 i są spać. Gdy dotarłem zamknąłem drzwi i odrazu podłączyłem swój telefon. Pomarańczowa dioda zaczęła świecić więc ładuje. Nie chcę mi się przebierać więc odrazu położyłem się na łóżku. Zacząłem myśleć o Karolem i jego wypowiedzi. Ma rację powinien nie myśleć o tym co było a myśleć tym co ma się wydarzyć teraz. Spróbuję tak zrobić ale nie wiem czy mi się uda. Poprostu muszę przestać myśleć o tym co było i myśleć pozytywnie. Niby to wydaje się łatwe ale tak wcale nie jest. Po chwili moje oczy zaczęły się zamykać i w kilka sekund zasnąłem.
CZYTASZ
I'm sorry, I'm not homo // DxD
FanficKarol - osoba która nienawidzi się uczyć i pojechał na wakacje do cioci Hubert - pogubił się w życiu i najlepsza decyzja było aby się wyprowadzić i zacząć wszystko od nowa A co jeśli przez przypadek się spotkają? Książka +18