- Otwórz usta. - Rozkazałem trzymając w dłoni łyżkę. Niezadowolony wziął porcję do ust, którą trzymał przez chwilę, nie połykając. - Połknij to. - Powiedziałem. Młodszy zrobił skwaszoną minę, jakby najadł się za dużo cytryn.
- Sam to sobie połknij! - Pisnął niezadowolony, wypluwając ryż z pastą w chusteczkę.
Westchnąłem i zrezygnowany odłożyłem łyżkę na stół. Mniej więcej tak wyglądała każda nasza przerwa na lunch, spędzona razem. Ja nieudolnie próbowałem go nakarmić, a Beomgyu wybrzydzał. Uczniowie trochę nam już odpuścili, więc nikogo nie dziwił fakt że spędzamy tyle czasu razem. Z nauczycielami było już gorzej... Do mojej mamy i rodziców Beomgyu zaczęły wydzwaniać natrętne telefony od dyrektora. Gdy moja rodzicielka nie zauważyła, zablokowałem numer dyrektora. Póki co, nie miałem ochoty tłumaczyć się mamie. Chociaż wiedziałem że prędzej czy później będę musiał jej powiedzieć. Beom zrobił to samo. Zablokował numer, a nawet utopił telefon ojca! Co prawda, dostał za to niezły ochrzan ale stwierdził że opłacało się. Jednak codziennie byliśmy skazani na słuchanie jak bardzo obrzydliwi jesteśmy, że zagrażamy normalnym rodziną i mamy nie po kolei w głowach. Niektórzy nauczyciele na lekcjach próbowali udowodnić mi że jestem głupcem. Było to trudne, bo wykazywałem się wiedzą jakiej większość moich rówieśników nie posiadało. Satysfakcjonowało mnie, patrzenie na ich zdziwione miny.
Na lekcji chemii, nie zainteresowani lekcją, rzucaliśmy sobie z Minho i Changbin'em karteczką, na której obgadywaliśmy panią Hong i jej brzydkie okulary. Niestety w pewnym momencie karteczka wylądowała pod jej nogami. We trójkę w tempie natychmiastowym wylądowaliśmy u dyrektora. W obecności dyrektora i naszego wychowawcy Pana Yoon'a, zostaliśmy zmuszeni do nieszczerych przeprosin przy całej klasie. Zabawne, bo Pan Yoon nie bardzo przejął się całą sytuacją. Wręcz przeciwnie, nie mógł powstrzymać śmiechu czytając naszych obelg w stronę nielubianej nauczycielki. Był nielicznym nauczycielem którego nie interesowała moja orientacja.
- Możesz chociaż przez chwilę udawać że to Cię bawi?
- Nie bawi. - Stwierdził.
Zrezygnowałem z prób dogadania się z nim. Miałem większe zmartwienia. Dzisiaj był piątek co oznaczało nielegalne wyścigi. Tym razem miałem tam być nie jako uczestnik ale widz. Czułem ucisk w klatce piersiowej i nabierałem wątpliwości czy aby na pewno powinienem dzisiaj się tam pojawiać.
- Ścigasz się dzisiaj?
- Nie, ale będę tam. - Odpowiedziałem. - Umówiłem się z Minho i Changbinem.
- Jesteś pewien? Będzie tam pełno amatorów, co oznacza dla nas łatwe pieniądze. - Zapytał, na co kiwnąłem głową. - Okej, Twoja strata. - Wzruszył ramionami. - Ja na pewno nie przepuszczę takiej okazji!
- Jasne.
Odblokowuję ekran i odczytuję wiadomość od Felixa z tamtego tygodnia.
Do: Lee Felix
CZYTASZ
Try To Love Me 2 | Bang Chan |
Fanfiction❗Kontynuacja "Try To Love Me |Lee Jong Suk|"❗ "Jest chłopakiem który nigdy, nie zdejmie maski i nie wyjawi prawdy, kim tak naprawdę jest" Lee Woo-hyun (Bang Chan), cieszy się złą sławą, jako syn kryminalisty. Rozprowadza wokół siebie chłodną aurę pr...