2

415 16 1
                                    


Nigdy nie myślałem że zarabianie pieniędzy może być takie trudne. 

Odebrałem kopertę z pieniędzmi. Zarobione 900 tysięcy Won za głupią wygraną w wyścigu. W wyścigu w którym mogłem spowodować poważny wypadek, połamać sobie wszystkie kończyny, a nawet zabić drugiego człowieka. Nie zamierzam tak szybko trafić za kratki jak mój ojciec.
Ba! Wogóle nie chcę tam trafić!

Ludzie zazwyczaj nie myślą o konsekwencjach swoich czynów. A szczególnie gdy chodzi o pieniądze. Gdybym tylko mógł (a nie mogę) to zrezygnowałbym z udziału w nielegalnych wyścigach. Żyłbym jak normalny, przeciętny nastolatek w moim wieku. Chodziłbym na imprezy, narzekał na wrednych nauczycieli, pracowałbym dorywczo, zaprosiłbym dziewczynę do kina...

Z powodu wprowadzania do szkół dziwnej atmosfery, siania strachu i niepokoju, co rok zmieniałem szkołę.
Wystarczył miesiąc a nawet tydzień aby wszyscy się zorientowali że chodzą do klasy z synem jednego z najbardziej poszukiwanych przestępców w całej Korei Południowej.

Lee Jong Suk został już dawno złapany, a mimo to zapisał się w pamięci wszystkich. Mimo iż przyznał się do wszystkiego to jego brudy z kilku lat ciągle wychodziły na jaw, a lata w areszcie się przedłużały. Wszyscy którzy z nim współpracowali nie zostali złapani a policjanci już się tą sprawą nie zajmowali, oprócz "wujka" Kim Jun-myeon'a.

Mama ciągle mi powtarzała że mój ojciec jest dobrym człowiekiem, który popełnił w życiu sporo błędów i że na pewno niedługo wyjdzie z więzienia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mama ciągle mi powtarzała że mój ojciec jest dobrym człowiekiem, który popełnił w życiu sporo błędów i że na pewno niedługo wyjdzie z więzienia.

Ja widziałem w nim jedynie sadystę, socjopatę i mordercę.

A kłamstwo że "na pewno niedługo wyjdzie z więzienia" było żałosnym żartem. Wiedziałem i byłem pewny że spędzi do żywocia za kratkami i szpitalu psychiatrycznym.

***

Naciągnęłem kaptur na głowę i poprawiłem maskę na twarzy. Dzisiejsza noc jest o wiele chłodniejsza niż zazwyczaj. Była już bardzo późna godzina, a mimo to można było zobaczyć w oddali grupki ludzi wracających z imprez lub idące się dopiero zabawić.

Seul zawsze kojarzył mi się ze światłami i oślepiającymi billboardami.
Wbrew pozorom, w takim mieście jest trudno żyć. Niby ciągle są światła, ale pomiędzy ciemnymi uliczkami przekrada się mrok. Światło w różnym rozumieniu nie dociera wszędzie, a zło nigdy nie śpi.

Nagły pisk opon i krzyki ludzi rozbrzmiały w moich uszach. Zdezorientowany spojrzałem w tamtą stronę. Obok mnie zatrzymał się samochód policyjny a w środku siedział przerażony "wujek" Jun-myeon. Dzieliły mnie milimetry od pojazdu. Zorientowałem się że stałem na środku pasów i nawet nie obejrzałem się czy coś nie jedzie.

- Lee Woo-hyun, co ty wyprawiasz?! - Wysiadł z radiowozu. - Chodź tu!

Natychmiast wsiadłem do pojazdu, aby pozbyć się wzroku nieznajomych ludzi. Byłem chwilę roztrzęsiony. Pierwszy raz zdażyło mi się tak przysnąć.

Try To Love Me 2 | Bang Chan |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz