20

132 5 0
                                    

Kilka dni później przed angielskim zdarzyła się dziwna rzecz. Nie chodzi tu o to że gdy chciałem usiąść na krześle, zauważyłem że cała powierzchnia jest pokryta kredą. Zdążyłem się przyzwyczaić. Kim Jennie krążąc po klasie, zmaterializowała się na ławce Ji-eun. Znowu wykonała ten dziwny numer z zakręceniem kosmyka włosów i przełożeniem go za ucho, jakby grała seksowną nastolatkę w jakimś serialu.

- W piątek urządzam domówkę. Wolna chata, alkohol, drinki. Jesteście wszyscy zaproszeni! - Ogłosiła. - Dokładny adres wyślę na naszej grupie na Kakaotalk.

Po klasie rozbrzmiał się zadowolony okrzyk kilku chłopców, a dziewczyny zaczęły dyskutować między sobą co powinny założyć. Jennie zeszła z ławki, aby następnie pochylić się nad nią. Zatrzasnęła zeszyt Ji-eun, zanim ta zdążyła do niego zajrzeć. Obdarzyła dziewczynę sztucznym uśmiechem, patrząc na nią spod rzęs.

- Wpadnij do mnie. Weź ze sobą Bang Chana. - Ściszyła głos wypowiadając ostatnie zdanie.

Ji-eun nie odpowiedziała ale widziałem jak ściska nerwowo swój długopis

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ji-eun nie odpowiedziała ale widziałem jak ściska nerwowo swój długopis. Jennie najwyraźniej postawiła sobie za cel utopić moją twarz w swoim biuście.
Nie ma mowy że tam pójdę. Na pewno nie jako Bang Chan.

***

W dzień imprezy, gdy tylko wparowałem do mieszkania ogłosiłem mojej rodzicielce że Beomgyu zaprosił mnie do siebie na nockę. Jego rodzice wyjechali do Busan ze znajomymi i mieli wrócić dopiero następnego dnia wieczorem. Mama nie robiła problemu, albowiem często u siebie nocowaliśmy. Zazwyczaj podczas takich nocowań graliśmy lub oglądaliśmy filmy do samego rana. Nasze plany miały ulec drobnej zmianie, ze względu na tą domówkę u Jennie na którą postanowiłem jednak pójść. Nie chciałem być wyrzutkiem i marzyłem aby choć trochę czuć się w grupie. Gdy pakowałem plecak, mama poprosiła mnie jedynie abyśmy nie zrobili nic głupiego jeśli wiem, co ma na myśli.

- Moja mama dowiedziała się o nagraniu. - Odezwałem się  kiedy graliśmy w salonie, a ja przegrywałem już piąty raz z rzędu.

- Nie skreśliła mnie? - Spojrzał ma mnie zaskoczony odrywając na chwilę wzrok z ekranu.

- Nie. Powiedziałem jej częściową prawdę i zrozumiała.

- Naprawdę? - Spojrzałem na jego zaskoczoną i lekko zmartwioną twarz.

- Naprawdę. Uważa że jesteś  w porządku chłopakiem, nawet się ucieszyła że mam kogoś takiego jak ty.

Zdanie to w moich ustach zabrzmiało tak niezręcznie, że miałem ochotę uderzyć się w czoło. Wyglądał na skołowanego. Oparł się o kanapę wpatrując pustym wzrokiem w blady sufit. Jego dłonie dalej obejmowały konsolę, a palce zręcznie po niej przesuwały i klikały naciski. Nie dawał mi wygrać. Nawet jak nie patrzył na ekran.

- Moi rodzice nigdy nie zrozumieliby tego. Ani nie zaakceptowali.

- Nie wiedzą?

- Poprosiłem Minho o pomoc. - Zaczął. - Zhakował ich telefony i dziennik elektroniczny. Dla pewności jeszcze zadzwonił do mojego taty i udawał wychowawcę. Wcisnął mu kit że uciekłem z kilku lekcji, i dlatego dyrektor próbował się z nimi skontaktować.

Try To Love Me 2 | Bang Chan |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz