21

167 6 1
                                    

W żołądku kotłowało mi się jakieś złe przeczucie, kiedy taksówkarz skręcił na Gangnam. Gangnam to najbogatsza dzielnica w Seulu, określana również jako koreańskie Beverly Hills. To tutaj mieszczą się siedziby największych firm technologicznych i centrum finansowe. Wszystkie domy (nawet te na obrzeżach dzielnicy) były ogromne i nieskazitelne. Może dwa razy byłem w tej okolicy, ale i tak czułem na sobie oczy obserwujące mnie z ciemnych krzaków zieleni. Moja wyobraźnia znów platała mi figle. Zacisnąłem ręce w pięści gdy taksówkarz zatrzymał się a ja musiałem zapłacić i wysiąść. Nie trudno było odgadnąć, w którym domu mieszka Jennie. Samochody stały rzędami po obu stronach ulicy, a w oddali słyszałem muzykę z wielkiego zestawu stereo stojącego na werandzie. Nie mieszkała w samym sercu Gangnam, ale i tak miałem wrażenie że jest tu najgłośniej niż gdziekolwiek indziej. Wziąłem jeszcze raz głęboki oddech i ruszyłem ku rezydencji tego wielkiego nieśmiesznego żartu.

Zapukałem do drzwi, ale nikt nie otwierał. Zapukałem ponownie. Cisza. Dopiero po chwili zauważyłem dzwonek, który szybko kliknąłem aby nie wyjść na jakiegoś psychola lub podglądacza koczującego na swoją ofiarę. Usłyszałem kroki zbliżające się a następnie dźwięk otwierających się drzwi. Serce skoczyło mi do gardła gdy ujrzałem te pieprzone blondwłosy i piegi na twarzy. Te cholerne piegi na twarzy.

- Felix?! - Wykrzyczałem będąc w totalnym szoku. To na pewno nie był TEN Lee Felix. Co on miałby tutaj robić? Na pewno mam omamy spowodowane nagłym stresem. Tak, to na pewno to.

- Znasz mnie?  - Uniósł brew. A ja zmieszałem się coraz bardziej. Ten pierdolony wymysł mojej wyobraźni przemówił! Czy ja oszalałem?!

- Ja... Znaczy, wyglądasz jak ktoś kogo znałem. - Zająkałem się opowiadając w dodatku totalne bzdury. Blondwłosy popatrzył się na mnie podejrzliwie, po czym uśmiechnął się. Był lekko podpity i chyba sam już nie ogarniał.

- Dobry zbieg okoliczności, jestem Lee Felix.

- Lee Woo-hyun.

Przedstawiliśmy się sobie, chociaż już się znaliśmy. Tyle że on o tym nie wiedział. Otworzył drzwi szerzej wpuszczając mnie do środka. Wchodząc, poczułem unoszącą się w powietrzu woń alkoholu zmieszaną z potem spoconych ciał.

- Sporo o Tobie słyszałem. - Powiedział, mierząc mnie wzrokiem. - Ale jesteś inny niż sobie wyobrażałem.

- W sensie?

- Słyszałem że Twój ojciec jest kryminalistą. Myśląc jak wygląda syn przestępcy, spodziewałem się chłopaka z wieloma tatuażami, kolczykami i groźnym wzrokiem mówiącym NIE PODCHODŹ DO MNIE BO CIĘ UDUSZĘ. Ale Ty wyglądasz przeciętnie.

Trudno było mi wyczuć czy jest to komplement czy raczej obelga. Stwierdziłem że w tej sytuacji, lepiej zmienić temat rozmowy.

- Gdzie jest Jennie?

- Na górze, ale lepiej tam nie idź! - Złapał mnie za rękę kiedy wolnym krokiem ruszyłem ku krętych schodów.

- Dlaczego? - Zapytałem, zatrzymując się.

- Po prostu lepiej tego nie rób. Tam w salonie jest mini bar, pójdźmy się czegoś napić.

Pociągnął mnie w tamtą stronę. Musieliśmy najpierw przedostać się przez sporą grupę tańczących ludzi. Przeciskając się rozkminiałem gdzie są rodzice Jennie i czy mają pojęcie co się dzieje w ich domu. Wszyscy byli skupieni w trzech grupach. Jedni okupywali barek, drudzy parkiet, a trzeci stali na zewnątrz i palili papierosy.

Na kanapie obok stołu z lakierowanego mahoniu, leżał już pijany Changbin.
Przy barku stali HyunJin i Minho którzy trzymali swoje do połowy już wypite drinki. Rozmawiali ze sobą, ale przerwali gdy nas zauważyli.

Try To Love Me 2 | Bang Chan |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz