TRZY LATA PÓŹNIEJ
-Myślisz że Sav ucieszy się z nowego rodzeństwa? - zapytalam Patrisa który prowadził auto.
-Oczywiście.- powirdzial.
Staliśmy już pod naszym domem. Patris trzymał w ręce nosidełko z małym Hardinem a ja otworzylam dzwi wejściowe. W wejściu od razu stanęła Lia i Josh z Sav na rękach.
Sav była podobna do swojego taty miała czarne oczy i włosy a jej karnacja znacznie różniła się od mojej była o wiele ciemniejsza.
Wszyscy siedliśmy w salonie. Z nosidełka wyciaglam śpiącego Hardina. W pewnym momencie podeszła do mnie Sav która zaczęła głaskać chłopczyka po ciemnych włoskach które miał na głowie. Hardin był podobny do Patrisa. Po mnie miał tylko oczy a Sav zaś po mnie miała budowę ciała. Była drobna dziewczynka tak jak ja.
-Wiecie musimy wam coś powiedzieć.- wstała z kanapy Lia którą była wciąż blondynka i miała na sobie ogromną bluzę należąca do Josha oraz dresy.
-Będziemy rodzicami!- powiedzieli oboje z uniesionymi głosami.- A dokładnie to za 4 miesiące Sav i Hardin będą mieli kuzyna.- nie tylko ja i Patris ucieszyliśmy się z tej wiadomości bo Sav odrazu pobiegła na kolana do blondynki i zaczela dotykać jej brzucha.
***Gdy wszyscy opuścili dom, poszłam wykapac Sav a następnie położyłam ją do łóżka. Weszłam do sypialni gdzie na łóżku leżał Patris z Hardinem.
-Patris.- brunet spojrzał na mnie.- Dlaczego tamtej nocy powiedziales że mnie będziesz chronić i zostaniesz moim mężem?- Patris nigdy mi nie powiedział dlaczego postąpił w taki sposób a nie inny.
-Ponieważ musiałem dotrzymać obietnicy złożonej Norberto. On wiedział że pomimo że z nim byłaś ja cie kochałem. Powiedział mi żebym zajął się tobą I dzieckiem a następnie sam uczynił z nas rodzinę. Może Norberto wiedział że tak się wszystko skonczy a może chciał byc zabezpieczony wrazie co.
Wczoraj minęły trzy lata od czau kiedy Norberto już nie ma. Czuję się z tym dziwnie bo w ciągu pięciu lat straciłam dwie najważniejsze mi osoby ale staram się nie załamywać. Przede wszystkim muszę byc silny dla Sav, dla mojego męża Patrisa I dla małego Hardina ktory potrzebuje mamy w domu a nie w psychiatryku.
Tu kończy się moja historia. Kiedyś powiem Sav co stało się z jej tata ale jeszcze nie teraz. A oprócz tego mam nadzieje ze Norberto opowiedzial o nas gwiazdom tak jak obiecał. Do tej pory pamiętam jego ostatnie cztery slowa:
"OPOWIEM O TOBIE GWIAZDOM"
![](https://img.wattpad.com/cover/299964744-288-k851994.jpg)
CZYTASZ
Opowiem o tobie gwiazdom [ZAKOŃCZONE]
RomanceZa nim cokolwiek ktoś coś przrczyta to tak wiem że jest w księgarniach taka książka o tym samym tytule, natomiast gdy ja zaczynałam pisać te powieść nawet nie miałam pojęcia o insteniu już takiej książki. A w zasadzie to nie wiem czy wtedy tamta ksi...