POV: SKY
Obudziłam się rano z ogromnym bólem głowy. Jednak po chwili rozejrzałam się po pokoju i wiedziałam że to nie mój dom. Czułam na swoim pasie wielki ciężar. Obracając wciąż bolącą głowe w bok ujrzałam szatyna który był we mnie wtulony.
-Co jest kurwa?- powiedziała ściągając jego rękę ze mnie. Ten od razu się obudził za co było mi cholernie wstyd... I zabrał swoją ogromną dłoń ze mnie po czym przetarł nią swoje zaspane oczy.
-O hej.- wymruczał swoim ochrypiałym głosem na co ja tylko prychnełam. Lecz musiałam mu zadać najpierw to pytanie.
-Wiesz... czy pomiędzy nami coś się wydarzyło? Albo czy chociaż zrobiłam w nocy czegoś czego nie powinnam?- zapytałam a ten siedząc spojrzał na mnie.
-Spokojnie nic pomiędzy nami nie było.- zaczął się śmiać po czym dodał.- A co do tego czy coś zrobiłaś to w sumie oprócz tego że tańczyłaś na stole i piszczałaś jak opętana do swoich ulubionych piosenek to nie.- no to fajnie... Jestem skończona.
-Ja już będę się zbierać.- odrzekłam i gdy miałam w zamiarze wstać to chłopak siedzący na łóżku pociągnął mnie za nadgarstek przez co się wywaliłam i leżałam na jego udzie. Poczułam się niekomfortowo.
-Gdzie uciekasz?- wypowiedział te słowa dobrze przyglądając mi się w moje oczy. W moim brzuchu miałam motylki których nie miałam od czasu... albo w sumie nie ważne.
-Przepraszam.- powiedziałam podnosząc się gwałtownie z uda chłopaka. Ale w tym momencie poczułam mocny ucisk w głowie przez co położyłam się na poduszkę obok z spuszczonymi nogami w dół łóżka. Szatyn od razu na mnie spojrzał.
-Mówiłem że ten drink jest mocny i będziesz mieć dziś totalny odlot.- zaczął się ze mnie nabijać a ja miałam ochote mu przywalić ale uniemożliwiała mi to moja boląca głowa.- Poczekaj tu zaraz ci coś przyniosę.- powiedział wychodząc z łóżka w samych bokserkach i podkoszulku.
Po chwili dzwi do pokoju się otworzyły a w nich stanął szatyn z szklanką wody i z tabletkami przeciwbólowymi w ręce.
Chłopak pomógł mi się powoli podnieść. A gdy już siedziałam to dał mi do jednej ręki dwie tabletki a do drugiej wodę. Szybko je zażyłam i nie zważając na to że nie jestem u siebie, z powrotem się położyłam na poduszkę. Czułam jak moje nogi się unoszą a następnie opadają na łóżko.
POV: NORBERTO
Nie mogłem patrzeć jak Sky cierpi dlatego postanowiłem jej przynieść tabletki przeciwbólowe. Zacząłem się zastanawiać czy nie jest jej nie wygodnie w tej sukience. Chodził mi po głowie glupi pomysł i pomimo że nie znałem jej długo to stwierdziłem że to powiem.
-Sky, nie chciałabyś się może w coś przebrać?- zapytałem, wiedząc że zaraz pożałuje tych słów.
-Nie mam w co.- odrzekła patrząc na mnie. Jednak tych następnych słów jeszcze bardziej pożałuje.
-Pożyczę ci swoje ubrania.- no to wypaliłem...
-OK.- odpowiedziała blondynka. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej jakieś moje dresy i bluzę. Moje ubrania na sto procent będą na nią za duże ale nie mogłem patrzeć jak cały czas siedzi w tej na pewno nie wygodnej sukience.
Dziewczyna wzieła ode mnie ubrania a już po chwili wyszła z pokoju. Pokazałem jej gdzie jest łazienka i wróciłem się do sypialni siadając na łóżku. Po paru minutach dzwi do pokoju się otworzyły i wszedła do niej dziewczyna w mojich ubraniach.
Wyglądała w nich uroczo.
CZYTASZ
Opowiem o tobie gwiazdom [ZAKOŃCZONE]
RomanceZa nim cokolwiek ktoś coś przrczyta to tak wiem że jest w księgarniach taka książka o tym samym tytule, natomiast gdy ja zaczynałam pisać te powieść nawet nie miałam pojęcia o insteniu już takiej książki. A w zasadzie to nie wiem czy wtedy tamta ksi...